4 lipca 2015, 16:42
Nigdy nie stosowałam żadnej restrykcyjnej diety. To nie dla mnie. Dyktatowi posiłków, zakupów mówię stanowcze :NIE !
Odchudzając się pamiętam tylko o kilku złotych zasadach:
1. Jemy produkty niskokaloryczne i pełnowartościowe
2. Zjadamy całe pożywne śniadanie
3. Pijemy dużo wody
4. Jemy co 4 godziny
5. Kolacja jest najmniejsza, na kolacje zjadamy głównie nabiał i zboża, nie surowiznę
6. Posiłki sa na początku diety bardzo małe (dwie garści), po zrzuceniu 5 kg troche większe, po zrzuceniu 80% wagi powoli wracamy do normalnych posiłków.
7. Raz na tydzień mamy jeden posiłek extra ( np. 2 kawałki pizzy, tortilla, hamburger, lody czy ciasta, coś co kochałyśmy jeść, ja to: )
8. Raz na 2 tyg. możemy zrobić sobie marchewkowy dzień ( marchew pod każdą postacią jemy do woli )
9. Jemy tak aby sie nie najadać
10. Przed posiłkiem wypijamy szklankę wody
11. W razie napadu jedzeniowego i silnego kryzysu mamy w zanadrzu cos co nas oszuka: szklankę kisielu błonnika- babka jajowata i bierzemy z kuchni największy talerz.
Wyciągamy chleb typu wasa, ulubiony serek. Robimy 6 kanapek z tym serem, sałatka, pomidorem, rybą, ogórkiem, na koniec smarujemy gotowe kanapki jogurtem, posypujemy koperkiem i zapełniamy nim talerz. Wszystko ma mało kalorii a wygląda jakby była to syta uczta która jeszcze pamiętamy z czasów obżarstwa. Po tego typu "obżarstwie" grzech mamy dużo mniejszy ;)
12. Pamiętamy o ruchu
Co o tym myślicie ?
5 lipca 2015, 15:41
7. Raz na tydzień mamy jeden posiłek extra ( np. 2 kawałki pizzy, tortilla, hamburger, lody czy ciasta, coś co kochałyśmy jeść, ja to: ) (Nie mam posiłków extra, bo teraz przez cały czas jem extra :D )To jest najbardziej interesujące ;))) Szamasz pizze i na co masz ochotę ?
5 lipca 2015, 16:48
To jest najbardziej interesujące ;))) Szamasz pizze i na co masz ochotę ?7. Raz na tydzień mamy jeden posiłek extra ( np. 2 kawałki pizzy, tortilla, hamburger, lody czy ciasta, coś co kochałyśmy jeść, ja to: ) (Nie mam posiłków extra, bo teraz przez cały czas jem extra :D )Jem pizze (czasami oczywiście, nie co dzień :D ) ale na cienkim cieście i z podwójną ilością dodatków. Jem burgery, ale bez bezwartościowych buł, lody jem robione w domu - w ilościach dowolnych, bo te robione w domu są pełnowartościowe i traktuję je po prostu jako posiłek. Nie jem ciast. Chyba, ze odpowiednio zmodyfikowane pod moją dietę.
Przestałam jeść pieczywo, makarony, kasze, ryż, płatki śniadaniowe i inne tego typu produkty. Za to jem lody,jajka w majonezie, jajecznice na boczku, pieczone kurczaki, burgery, żurek na kiełbasie, wołowe steki i mnóstwo, mnóstwo warzyw.
Wierz mi, ze kiedy codziennie na obiad zjadasz kawał pysznego mięsa, porcję odpowiednią dla potrzeb twojego organizmu, pachnący, aromatyczny, odpowiednio przyprawiony i ociekający tłuszczem, który daje ci sytość na pół dnia, do tego odpowiednią porcję warzyw, to nie masz ochoty grzeszyć jakimiś chipsami czy ryżowym pieczywem z pomidorem :)
5 lipca 2015, 16:52
Dwie garści niskokalorycznego jedzenia co 4 godziny to nie jest restrykcyjna dieta? :P
I "Jemy tak żeby się nie najesc" ? To po co w w ogóle jeść? To ma być rozsądne i zdrowe?
Edytowany przez b30377372363c82c6a9eb7bec1353af2 5 lipca 2015, 16:53
5 lipca 2015, 20:35
I "Jemy tak żeby się nie najesc" ? To po co w w ogóle jeść? To ma być rozsądne i zdrowe?Dwie garści niskokalorycznego jedzenia co 4 godziny to nie jest restrykcyjna dieta? :P
To logiczne, tyjesz bo jesz nie wtedy gdy jesteś głody tylko bo masz taką zachciankę wiec rozszerzasz swój żołądek i chcesz więcej niż potrzebujesz. Taka metoda ma naprowadzić organizm na właściwe tory jedzenia tyle i organizm potrzebuje a nie tyle ile my chcemy.
Edytowany przez Hipopotam2014 5 lipca 2015, 20:35
8 lipca 2015, 09:25
Zjadam, odkryłam że mięso pieczone bez tłuszczu czy duszone i przyprawione czosnkiem, oregano tak jak lubie nie jest gorsze od tego ociekajacego tłuszczem w mega grubej panierce polane chochlą jakiegoś nieziemskigo sosu który ma 500 kalorii
;))
23 lipca 2015, 00:17
Twoja dieta może i jest rozsądna, na pewno nie jest natomiast intuicyjna. Sugerowałabym sprawdzenie, co oznacza słowo intuicyjny. Dzień marchewkowy może i ma jakiś cel przez ciebie okreslony, ale to nie jest intuicja. U mnie śniadanie też nie jest intuicyjne - cały czas się do niego zmuszam. Intuicja nakazuje mi jeść KFC :P
23 lipca 2015, 00:36
Sorry mammlock ale mi intuicja nie nakazuje jeść gówna z Maca czy KFC. Zakładając że odżywiamy sie zdrowo i zmieniając nawyki słuchamy organizmu a nie wpitalamy tony sosów przed TV ;)))
Do tego przeba zmienić program w głowie. Gdy chce coś słodkiego sięgam po marchewkę, gdy chce coś zawiesistego to po kasze na jogurcie, jak mam ochote to sporo przyprawiam aż buzie parzy- intuicja podpowiada mi co bym zjadła, na co mam ocjotę i co zaspokoi mój głód. Teraz np. odkąd sie odchudzam zjadłam już 2 jajka. Wcześniej jadłam jedna na miesiąc bo ich nie lubie, teraz miałam na nie mega ochotę. być może dlatego, tak teraz sobie myślę że nie wsuwam już naleśników, pizzy, bułek, makaronów w których było ukryte jajko ;D