1 marca 2011, 19:59
Nowy wątek dla tych które chcą trwać w grupie aż do samego końca, nie wymiękną po kilku tygodniach. Będziemy twardzielkami i skończymy to co zaczęłyśmy. :)
- Dołączył: 2011-03-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 46
1 marca 2011, 20:45
Hej Merody :) idzie tutaj dodać sobie ten topic do ulubionych czy coś w tym rodzaju? Mam nadzieję,że tu będzie ok:) Dzięki,że założyłaś temat.
1 marca 2011, 21:58
rownież mam taka nadzieję, a czy do ulubionych, u góry nad nazwa tematu jest --Obserwuj-- ![]()
na kafe jest zbyt nerwowo
, a i tak mamy już za dużo ciezkich zadań przed nami, po co nam kolejne
dzisiaj pierwszy raz miałam ochotę zjeść coś nadprogramowo, najpewniej przyczyniła się do tego ryba, po tłustych potrawach chce mi się bardziej jeść. orzechy mogę jeść póki ktoś mi ich nie zabierze
nie wiem też tak macie?
1 marca 2011, 22:00
ciekawe czy będzie nas więcej
- Dołączył: 2011-03-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 46
1 marca 2011, 22:08
Ja jakoś z niejedzeniem daje radę,ale też po prostu nie mam w domu rzeczy które by mnie kusiły bo wtedy mogłoby to się źle skończyć.Ja wogóle się zdziwiłam,że ta sylwetka już się zmieniła te awatarki jak 78 wygląda inaczej i tyle ile teraz ważę już awatarek szczuplejszy :) W lustrze widzę niby zmiany, ale to mnie podniosło na duchu :) Będę dalej walczyć o swoja 6 na początku. Myślę,że jeszcze ktoś dołączy, choć lepiej w małym gronie a normalnie, a nie w dużym, a źle...Chociaż przecież było spoko i nagle coraz ciszej a coraz więcej dziwnych wpisów:(
1 marca 2011, 22:42
no cóż trzeba się opierać pewnym pokusom, i trzymać planu
Zazdroszczę ci że masz wpływ na to co jest w lodówce, a raczej czego nie ma :) A tobie niedługo waga pokaże 6 :) Potem będzie albo tylko łatwiej albo trudniej, w każdym razie spodnie będą coraz luźniejsze, bo my się nie poddajemy. Ja nie lubię przeglądać się w lustrze które mam w domu, ponieważ pomimo że obejmuje całą sylwetkę to niestety nie da się odejść dalej niż niecały metr, a że jestem stosunkowo wysoka to nie oddaje to zmian w sylwetce, natomiast w lustrze na uczelni widziałam już po spodniach i bluzce że jest już minimalna poprawa :)
- Dołączył: 2011-03-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 46
1 marca 2011, 23:27
Bo sama robię zakupy, choć np do mojego facta sa w szafce słodycze, a w np. lodówce zamrozone frytki, no, ale on ma idealną męska sylwetkę,wiec może sobie na to wszystko pozwolić i tak nic nie przytyje.Więc faktycznie jest jednak w domu coś co mogłoby mnie kusić,ale ja po prostu wiem,że jego jedzonko dla mnie byłoby tragiczne, więc ja jem swoje on swoje.Choć napewno nie mam w domu mioich ulubionych smakołyków z przed diety.Pewnie,ze się nie poddamy!
2 marca 2011, 17:26
calkiem calkiem, chyba się pochoruję bo mnie kości rwą, trudno się nie zarazić na uczelni ;( powinnam też się pouczyć ale jakoś brakuje mi weny do nauki :) a jak u ciebie? wszystko gra?