- Dołączył: 2009-12-11
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 1106
20 stycznia 2011, 13:53
Postanowiłam założyć nową grupę.
Do walentynek zostało 25 dni (od jutra) bo akcja rusza jutro z samego rana,czyli zaraz po tym jak się przebudzicie.W akcji nie chodzi tylko o pozbycie się zbędnych kilogramów,ale też o to by w walentynki zaskoczyć swoich facetów.Myślę,że sporo z nas tutaj zgromadzonych,ostatnimi czasy zapomniała o sobie,swoim wyglądzie,o pielęgnacji ciała,i generalnie nie oszukując się o dbaniu o siebie.Wiem,że 25 dni to nie jest ogrom czasu,ale do 14 lutego będzie trwał pierwszy etap.Szukam dziewczyn które są pewne czego chcą,które będą się tutaj wspierały,sobie doradzały i o wszystki gadały.NIE SZUKAM OSÓB,KTÓRE NAPISZĄ DZISIAJ I OD JUTRA NIE BĘDĄ SIĘ UDZIELAĆ,TAKIE OSOBY BĘDĄ ODRAZU USUWANE,WIĘC PROSZĘ O PRZEMYŚLENIE SWOJEJ DECYZJI.Jeżeli są chętne osoby to proszę się zapiywać podając swoje cele (nie koniecznie z wagą związane)
cdn...
- Dołączył: 2009-10-24
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 191
20 stycznia 2011, 19:59
Niezłe katusze sobie zafundowałam ale opłaciło się:)
- Dołączył: 2009-12-11
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 1106
20 stycznia 2011, 20:07
Oooo matko jak Ty to kochana zrobiłaś?
Opowiadaj wszystko :)
Mega gratulacje!:)
- Dołączył: 2009-10-24
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 191
20 stycznia 2011, 20:19
He.. zawzięta jestem... i powiedziałam sobie "dość" ile można?
Siedziałam w domu na macierzyńskim... mało ruchu i jedzenie co popadnie...
No i cóż... Nie mogłam juz patrzeć na siebie...
No i tylko jedna myśl mi przyszła do głowy "kopenchaska"... wiem... tragedia... ale zlecialam na niej 7 kilo... i nadal chudnę (dziś 9 kilo)... tak sobie przyzwyczaiłam żałądek, że nawet nie mam chęci na jedzenie... jem bo jem - jak poczuję głód... ale już nie tyle co kiedyś...
W tym momencie... "zero" słodyczy... białego pieczywa...
Gotuję wszystko na parze lub pieczę w piekarniku...
2 litry wody z cytryną koniecznie!!!
Edytowany przez KasiulenkaZ 20 stycznia 2011, 20:50
- Dołączył: 2009-07-29
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 447
20 stycznia 2011, 21:05
ja nie mam faceta, ale chętnie poobserwuję moją wagę do walentynek ;))) zwłaszcza, że ostatnie 6 kg zostało mi do zbicia :)
- Dołączył: 2009-12-11
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 1106
20 stycznia 2011, 21:12
Dzisiaj lista niestety moje kochane nie powstanie,niestety intrnet mi się zwiesza co kilka minut,ale obiecuję,że jutro zrobę co trzeba:)
Witam wszystkie zwarte i gotowe dziewuszki:)
KasiulenkaZ jesteś wielka!Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu!:)
Ja tez szukam czegos odpowiedniego dla mnie,i chyba wykupię karnecik na basen i silownie co by szybciej się tłuszczyku pozbyć.
A teraz moje pytanie do Was czy Wy też macie prolemy ze wstawaniem,jak sobie z tym radzicie,o ktorej wstajecie,kładziecie się spać itp?Ja mam takiego lenia,że jak zadzwoni mi budzik to ciągle przestawiam na drzemkę,wkońcu wstaję 25 minut przed autobusem i nie mogę się wyrobić,jakaś masakra normalnie.Miłego wieczorku życze!:)
20 stycznia 2011, 21:50
to i ja chcę:) moim celem jest zrzucić do Walentynek 2-3 kg:) wiem że niewiele ale chcę sobie postawić realny cel....
20 stycznia 2011, 21:52
ja po prostu nastawiam sobie budzik na pól godziny wcześniej niż powinnam i ciągle przestawiam na drzemkę aż w końcu wstaję:) niby później a o czasie
- Dołączył: 2009-10-24
- Miasto: Zielona Góra
- Liczba postów: 191
20 stycznia 2011, 23:01
He... wstawanie
Niestety mnie ten temat nie może dotyczyć:) nie znajdę Ci sposobu na bezproblemowe wstanie rano...
zbieram się do snu koło 1:00 - o 24 dopiero usypia mój mały "brzdąc"... a mam pobudkę około 6:00 i niestety - chcem czy nie - wstaję:)