- Dołączył: 2008-08-16
- Miasto: Kiedyśtambędę
- Liczba postów: 6739
26 listopada 2010, 20:02
Zamiast wstępu
Kiedyś wymyśliłam że
słodycze = zło-tycie.
Pomyślałam również, że
można walczyć o zaszczytny tytuł POGROMCY ZŁO-TYCI.
Wygrać może go ten, kto najdłużej wytrzyma bez słodyczy.
W niedzielę, tj. 28.11 rozpoczynamy
kolejną edycję zabawy.
Gwoli ścisłości
Słodycze to: wszelkie
cukierki, batoniki, czekolady, ciastka, ciasteczka, chipsy, paluszki,
lody, słodzona herbata, słodzona kawa
Dopuszczalne są naturalne
słodkości czyli owoce - świeże bądź suszone (ale nie
kandyzowane czy suszone z dodatkiem cukru), miód, sorbety owocowe
(które nie są dosładzane) no i ten sztuczny słodzik (tu ukłon w
stronę fanów Dukana).
Zasady1. Zgłaszamy swoją chęć do walki o
tytuł na tym wątku2. Startujemy w niedzielę 28.113. Przynajmniej raz w każdym tygodniu
potwierdzamy, że nadal żyjemy bez słodyczy4. Gdy sięgniemy po słodycze 1 raz –
zgłaszamy to i dostajemy żółtą kartkę5. Jeśli zdarzy nam to się raz
jeszcze – dostajemy czerwoną kartkę i wypadamy z gry6. Wygrywa osoba, która najdłużej
wytrzyma bez słodyczy i otrzymuje ona nasz zaszczytny tytuł POGOMCY
ZŁO-TYCI
Wszystkich chętnych i chętne
serdecznie zapraszam
Edytowany przez Mirin 26 listopada 2010, 22:29
- Dołączył: 2010-10-30
- Miasto: Gdzieś Tam
- Liczba postów: 590
21 grudnia 2010, 16:57
odpadam. Zjadłam słodkie kilka dni z rzędu :(
powodzenia dziewczyny. nie dajcie sie
- Dołączył: 2008-08-16
- Miasto: Kiedyśtambędę
- Liczba postów: 6739
23 grudnia 2010, 20:43
Żegnaj truskaweczkaa94 Trzymaj się dzielnie!
- Dołączył: 2008-08-16
- Miasto: Kiedyśtambędę
- Liczba postów: 6739
23 grudnia 2010, 20:44
Stynia23 - tak, wystarczy, dobrze rozumiesz
23 grudnia 2010, 23:43
Dzięki bardzo na razie zero słodkości i oczywiście wszystkim zdrowych wesołych i spędzonych w miłej atmosferze świąt :)
24 grudnia 2010, 14:55
Wesołych Świąt;**
Poproszę o zieloną karteczkę;))))
Zjadłam słodkości;(nie jestem zadowolona z siebie,wybaczycie??
Edytowany przez malutka1820 24 grudnia 2010, 14:57
- Dołączył: 2010-04-02
- Miasto: Bełchatów
- Liczba postów: 1008
26 grudnia 2010, 16:28
Malutka, wybaczymy, ale masz juz nie zgrzeszyc wiecej w te swieta.
Kurcze, ja w to nie wierzylam ale wytrwalam. Przed zjedzeniem czegokolwiek slodkiego i kalorycznego towarzyszy mi strach, ze jezeli to zjem to przytyje. Od razu tak z 20kilo. Dzisiaj bylam u cioci, pojechalam tam dwie godziny od jedzenia i kolejne dwie musialam wytrwac przy przepysznych ciastach i moim kawalku tortu. Najgorsze bylo to , ze sie spytala czemu nie jem, po prostu odpowiedzielam ze nie, a ona jeszcze sie dopytywala... az glupio mi bylo tak odpowiadac, bo nie powiem jej przeciez ze sie odchudzam;/ ale swieto czysciutko ;) wielka torba slodyczy lezy obok mnie, w moim pokoju, towarzyszy mi od dwoch dni, a ja tylko zbieram slodycze i dokladam. Chyba chlopakowi dam, bo wiem ze chce przytyc i przerobic tluszcz na miesnie, bo teraz juz nie ma co przerabiac; DD
- Dołączył: 2008-08-16
- Miasto: Kiedyśtambędę
- Liczba postów: 6739
26 grudnia 2010, 20:09
No to malutka
Ja dałam radę, ale było trudno. Sernik mnie przeraźliwie kusił ale mu się oparłam, trudne to było ale do przodu