- Dołączył: 2011-12-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3677
20 sierpnia 2012, 01:51
Dziewczyny, postanowiłam założyć grupę dla tych które 1ego października trafią na zupełnie nową uczelnię i będą chciały pokazać się z jak najlepszej strony (zwłaszcza przed męską częścią studentów) :D Ktoś chętny? Mamy 6 tygodni czyli... do tego czasu możemy ważyć 6 kilo mniej. kusząca perspektywa, nieprawdaż?
Zasady? Ważymy się w każdy poniedziałek, a poza tym każda chudnie jak chce :) Najlepiej z głową. Tu możemy się chwalić i żalić tym jak idzie dieta oraz ćwiczenia, ale też zastanawiać jak to jest na studiach, czy nam się spodoba itp itd. W końcu jakby nie patrzeć wkraczamy w nowy etap życia :) Co jakiś czas będzie też "zadanie" mające zmotywować.
Chętne niech podadzą wzrost i wagę. :)
serdecznie zapraszam :)
ZADANIE 2-str 16
Edytowany przez .piggy. 23 sierpnia 2012, 22:57
9 września 2012, 13:55
szczerze to sama nie wiem czym sie rozni laptop od notebooka :D ja tez przyjade dopiero do domu pod koniec pazdziernika wiec wole wyjechac jak najpozniej bo musze sie nacieszyc siostzrencem :)
9 września 2012, 14:24
ja też nie mam pojecia :D ale znalazłam to:
Obecnie określenia laptop i notebook są
traktowane jako synonimy, a użytkownicy korzystają z nich zamiennie.
Jednak nie zawsze tak było. Czytając ten artykuł dowiecie się jaka tak
naprawę jest różnica między laptopem i notebookiem.
Jeszcze kilkanaście lat temu rozdzielano
komputery osobiste na laptopy i notebooki. Laptop (ang: lap – kolana,
top – na wierzchu) to zgodnie z definicją przenośny komputer osobisty.
Nie jest określany jego rozmiar, może być to urządzenie także większe i
nie posiadające własnego zasilania (np. baterii). Jednym z pierwszych
laptopów był Compaq Portable 386. Był to komputer znacznie cięższy od
znanych dzisiaj modeli (ważył ok. 9 kg), przez to też był mniej mobilny,
ale nazywano go laptopem. W komercyjnej sprzedaży jako pierwszy pojawił
się Grid Compass Computer 1109. Komputer mieścił się w torbie, a jak na
ówczesne warunki było to niemałe osiągnięcie.
Notebook (ang.
notatnik) to trochę mniejszy rodzaj przenośnego komputera osobistego. Od
laptopów odróżniała je głównie wielkość, były to komputery mniejsze
wielkości notatnika formatu A4 od którego pochodzi nazwa. Notebooki
posiadały też własne źródło zasilania, dzięki któremu praca była
znacznie wygodniejsza, a komputer bardziej mobilny. Obecnie jednak trudno znaleźć opisane tu różnice, a określenia laptop i notebook oznaczają dokładnie to samo
przejechałam 21,5 km :) / 60 min + 40min killera Chodakowskiej wcześniej , ćwiczenia na dziś zaliczone :D
- Dołączył: 2012-08-06
- Miasto: Kokosanka
- Liczba postów: 2933
9 września 2012, 14:38
Dziewczyny rodzicie przywieźli ciasta z wesela..
9 września 2012, 14:57
veni.vidi.vici - uciekaj ! chociaż ja tam nie przepadam za ciastami ogólnie ( moi też wracają dziś z wesela ) gorzej jakieś czekolady i w ogóle... :D
- Dołączył: 2012-08-06
- Miasto: Kokosanka
- Liczba postów: 2933
9 września 2012, 15:34
nie mam dokąd uciekać xD ja uwielbiam wszytsko co słodkie, w ogóle odkąd zaczęłam uważać na to co jem czyli od jakichś dwóch lat w ogóle nie ciągnie mnie do słonych rzeczy typy czipsy(nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz miałam je w ustach) czy paluszki, zdecydowanie bardziej wolę słodycze
9 września 2012, 15:41
ja lubię takie rzeczy - a szczególnie od czasu , kiedy zaczęłam uważać na to co jem... każdy czips i czekoladka to mega pokusa :)
9 września 2012, 15:50
ja tez uwielbiam slodkosci i zdecydowanie wole je od jakichs orzeszkow czy chipsow :D
9 września 2012, 16:06
ale to prawda , czekolada ponad wszystko <3
- Dołączył: 2012-02-12
- Miasto: Krzywe Koło
- Liczba postów: 2740
9 września 2012, 16:08
słodycze są moją największą i chyba jedyną słabością, mogę miesiącami nie jeść chipsów, fast foodów czy gazowanych napoi, ale jak mam tylko coś słodkiego w zasięgu wzroku to po prostu mam na to straszną ochotę
- Dołączył: 2012-08-06
- Miasto: Kokosanka
- Liczba postów: 2933
9 września 2012, 16:39
desperacjawoczach dokładnie jak ja ;) dla mnie fast foody mogłyby nawet nie istnieć, ale czekolada... bez niej nie wyobrażam sobie życia, mam dobra wiadomość dla czekoladoholiczek :D