> nie mowilas chyba o tym wypowiedzeniu..:/ tak czy
> siak chu****:/ tez bym byla strasznie zla z tego
> powodu.. ;[ czyli wychozi na to ze nie caly
> miesiac pracowalas tak dobroczynnie by rzec
> mozna:/ps. podziwiam ze tak na gramy liczysz
> sobie..:) wazysz itpPewnie przydalaby mi sie jakas
> porzadna lekcja dietetyki!! :) ale to nei
> teraz..;ppozdrawiam.aa.. a jak tam półroku z
> facetem CI mija,,? :)
Masakra z tą pracą, tak, pracowałam pół miesiąca za friko... ech.
a pół roku mija cudownie ;) mieszkamy razem od 2 miesięcy, nie pokłóciliśmy się ani razu! dziś się z tego śmialiśmy.
kocham Go :) jest niewiarygodny :)
wiesz, ja tego ciastka nie ważyłam! ;) tak na oko widać, że to 200g.
Ale staram się liczyć ile zjem, wierzę że później to wejdzie w nawyk.
Kiedy zdasz sobie sprawę, że jadłaś/eś np 400g makaronu, to trochę przerażające...
lecę spać, jutro ważny dzień, może wyjdzie coś z nową pracą! trzymajcie kciuki :)