> mzoe.. o nerkach cos mi sie obiło.. ale warto cos
> sprobowac.. Ogolnie nie chce sie uzalezniac od
> diety konkretnej:/ ale miie ogolnie wystrachalas-
> tak Ci powiem na marginesie..;/ Tak sobie teraz
> mysle ze jak umialam sie powstrzymac od
> wszystkiego procz tego co tu wskazane w I fazie to
> teraz bede umiala jakos zlikwidowac cos innego z
> tego co jem a jest w zasadzie niepotrzebne:] ehh
> te wszystkie diety maja chyba jakies wady..:/ No
> ale jakos trza sie starac racjonalnie odchudzac:)
>
na mnie niestety nie podziałało i nie chcę Cię zniechęcać, ale moja macocha też na niej bardzo schudła i powoli wraca do swojej normalnej wagi...
moja dietetyk tłumaczy mi, że jak organizmowi coś zabronimy, to nasza psychika działa tak, że mamy później na to ogromną chrapkę.
Podobnie jest z bardzo małą ilością jedzenia: jeśli jemy mało, nic "nie dajemy" organizmowi, więc nie możemy oczekiwać, żeby on nam coś "oddał" (tłuszcz :))
To wszystko może brzmi trochę dziecinnie, ale kiedy sobie o tym pomyślę, to ma to dużo logiki.
Nasz organizm to takie nasze zwierzątko, karmimy je, wyprowadzamy na spacer, itp... ;)