27 listopada 2008, 22:35
poniedziałek, 22:36
Jeszcze zdążyłam 😁 mam nadzieję, że spędziłyście te święta miło i spokojnie ......zatęskniłam za Wami 😍
wtorek, 15:35
...mam nadzieje, że to juz będzie powrót na dobre:)
U mnie niewiele sie zmieniło. Może mniej się stresuję pracą i bardziej się wyciszyłam. Jestem coraz odważniejsza jesli chodzi o odmawianie szefowi lub wręcz sprzeczanie się z nim zwłaszcza, gdy posądza mnie o coś niesprawiedliwie. Do klientów tez bardziej ostra się zrobiłam i wymagająca 😉ale jakos się za bardzo nie skarżą
Edytowany przez vita69 wtorek, 15:40
wtorek, 15:39
Święta spędziłam u teściowej. Tak jest lepiej. Nagotuje i napiekę, zapakuję jedzenie do 4 wielkich toreb wraz z zakupami i jadę do niej max na 3 dni. W poniedziałek wracam do domku i mam "swoje" życie.
Nie pamiętam kiedy u nas była. Pewnie już prawie 2 lata będzie. Ona nie chce przyjeżdżać ze względu na budowę. Ja nie naciskam.
Nic dalej nie poszło w remontach. Zaraz będzie lato i skończy się kolejny rok.
Z jednej strony jest mi przykro, ale z drugiej mam gdzie mieszkać 😛i nie muszę jeszcze z teściową.
Chcę jedynie żeby mi ktoś wyrównał ziemię za domem żebym miała kawałek swojej trawy bo jak na razie to nogi można połamać.
wtorek, 15:45
Mój M był 3 tygodnie w szpitalu na oddziale płucnym, to bardziej rehabilitacja po covidzie, troche mu sie nazbierało przez wcześniejsze palenie i pracę przy drobiu. Był już na takim etapie, ze nie mógł leżeć na plecach dłużej niż 2 minuty. Nie mogli mu zrobić nawet tomografii bo sie dusił.
Po tych 3 tygodniach leży na plecach nawet dłużej niż pół godziny. Schudł 5 kg :) ćwiczy codziennie, znieślismy rowerek stacjonarny do salonu 😁i co drugi dzień spacerujemy po kilka kilometrów. Zmienilismy tez nasze jedzenie. Dobrze mi to zrobi bo nie mogę się zmobilizowac i schudnąć. Może przez ten ruch ciało się zmieni.
Ruch na świeżym powietrzu tez mam wrażenie, ze poprawia mi nastrój.
wtorek, 15:52
Może całkiem dobrze jeszcze ze mną nie jest, ale uczę sie izolować od ludzi, którzy mnie dołują....czyli chyba najbardziej od teściowej no i mojej matki......do teściowej dzwonię na chwilę raz w tygodniu. Mój M rozmawia z nią po parę razy dziennie to wystarczy.
Najgorzej przezywam rozmowy z moją własną matka. Mam wrażenie, ze to ona jest moim wampirem energetycznym. Dzwonie bo muszę. Bo wiem, ze jest coraz starsza i może jej zabraknąć. Jak nie ma okazji to rozmawiam z nią co 14 dni - dokładnie😛po każdej takiej rozmowie musze długo dochodzić do siebie, ale na nastepny dzień wstaję już z uśmiechem, że mam zaliczone i kolejne 13 dni mam spokój.
Straszne to jest, że tak mam z własna matką
Wczoraj, 12:14
Wandziu, nie masz pojęcia jak się cieszę , że wróciłaś do nas . Bez Ciebie , to nie działa . Dobrze, że już wiesz, kto z ludzi Ci nie służy i jak sobie z nimi radzić . Z szefem i ogólnie w pracy, można sobie jakoś poukładać, najgorzej z najbliższymi. To zawsze powoduje masę problemów , wyrzutów itp ., ale wierzę , że z tym już dajesz rade . Przykra wiadomość z M. Dużo zdrowia dla Ciebie i M . Remont nie zając nie ucieknie jak moja koleżanka mówiła .
Wczoraj, 15:27
Gaju M sobie juz radzi i cieszy sie, ze się zdecydował na ten szpital :) same plusy z tego wynikły.
Ja chyba za bardzo brałam do siebie to co słyszałam od najbliższych i się bardziej martwiłam od nich samych. W pewnym momencie mnie to przerosło.
Tak żyją bo tak zdecydowali. Ja swojego nie zamierzam zmieniać tylko dlatego, ze komuś z rodziny sie to nie podoba. Nie rozstane się z M tez dlatego żeby zamieszkac z ojcem lub matka bo potrzebuja mojej pomocy...ja sama jej potrzebuje 😉żyję dla siebie.
Jak moge to pomagam chociażby dobrym słowem, ale świata przez to nie zbawię. Może zrobiłam sie przez to troche bardziej wyrafinowana, ale trudno.
Niektórzy jak moja kuzynka 😛zrozumieli, że juz mam dośc wysłuchiwania i sie sami odsunęli i przestali dzwonić......koniec tematu 😁
Gaju jak się czujesz?? mnie bierze jakiś katar....trzeba pomyślec o jakieś aspirynie.
Wczoraj, 15:32
Może ktoś mi doradzi....nadal nic nie posadziłam przed domem. To takie półkole przy ogrodzeniu jakieś 5 x 2,5 m.
Miejsce słoneczne, przewiewne.
Marzyło mi sie kwitnące drzewo, jak magnolia wielkokwiatowa, ale boję się, że z czasem się rozrosnie jak choinki i korzenie zaczną wypychać tak jak teraz kostkę brukową.
Chciałam rododendrony, ale nie jestem pewna czy w słońcu moga stać. Chce żeby to było sredniej wielkości, ale kwitnące i kolorowe😁
i najlepiej drzewa lub krzewy.
Edytowany przez vita69 Wczoraj, 15:34
Wczoraj, 20:02
Wandzik, rododendrony to nie. One w cieniu lubia.
Jaką masz ziemię - piach czy glina? Z ktorej strony jest slońce i czy chcesz się zasłonić od drogi także zima?
Możesz dać grupę krzewów i tak je dobrać, żeby Ci kwitły cały sezon. Z zimozielonych to np. ognik szkarłatny - sa 3 kolory owoców. Kwitnace wiosną około 2 m wysokości - żylistek, forsycja, jasminowiec wonny (mniejsza odmiana). Potem moze być jakaś pecherznica - ozdobne liscie. Latem może być perukowiec podolski, budleje (są odmiany karłowe do 50 cm wysykości tez). Z nizszych - piwonie, piwonie drzewiaste, pigwowiec np.o bialych kwiatach (kwitna wiosną). Latem możesz dodać byliny - jeżówki, krwawnik wiązówkowaty, sedum giganteum (sa teraz też żółte), liliowce wszelkich masci, pysznogłówkę i kosaciec syberyjski też da radę. I szałwie. I lilak mayeri "Palibin". U mnie rosnie lilak węgierski - czasem przemarza i generalnie to krzaczor, ale kwiaty pachna obłednie, więc uważam, że też można.
Jeśli masz gliniasta glebę, to róże będą u Ciebie rosły pieknie.
Drzewko które mi przxchodzi do głowy to wisnia piłkowana, ale może to kwestia pory kwitnienia - są odmiany kolumnowe np. Kanzan, albo placzące "Kiku-shidare Sakura". Może też być jabłonka ozdobna, ale ona raczej zajmie cała rabatę.
Możesz tez pójść w trawy, ale wtedy jest trochę zabawy z wiazaniem na zimę i cięciem na wiosnę. Poza tym o tej porze roku masz dziurę na ulicę, bo trawy po ścieciu dopiero odbijają.
Korzeniami się nie przejmuj - świerki są wyjatkowo paskudne. Korzenia się płytko i zacieniają, nic pod nimi nie wytrzyma. I jeszcze swierki kilka lat są malutkie, a potem migiem rosna w gigantyczne drzewa. Inne rosliny sa spokojniejsze.
Wybieraj to co mozna ciąć, a prawie wszystko mozna.
Ja Ci chętnie doradzę, tylko sobie poogladaj jakie rosliny i jakie kolory Ci się podobaja.
I witaj znowu wsród nas :-DDDDD
Edytowany przez tuptulinka Wczoraj, 20:02