- Dołączył: 2009-11-18
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 261
28 stycznia 2011, 21:29
Ostatnio chłopak powiedział mi, że on by chciał, żeby zawsze w towarzystwie była po jego stronie, ale podał tak błahy przykład, że się uśmiałam. Czy uważacie, że ma rację? ZAWSZE mam być po jego stronie, nawet w drobnych sprawach??? Bo co innego jeśli chodzi o jego plany na przyszłość, jakieś ważne decyzje życiowe- jeśli powie coś przy znajomych to będę go popierać, bo w końcu jesteśmy jedną drużyną, ale chcę mieć czasami własne zdanie na jakiś temat.
- Dołączył: 2009-11-18
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 261
28 stycznia 2011, 22:21
Nie chodzi mi o wyśmiewanie i szydzenie, tylko jemu się wydaje że jak jestem przeciwna jego decyzjom (w tym przypadku chodziło o zakup komputera), to juz jestem przeciwko niemu, a wynikało to z rozmowy i tyle, miałam takie zdanie jak inni, a nie on i o to poszło, nic wielkiego moim zdaniem i na pewno nie było to szydzenie, a pytam na przyszłość :P żeby już wiedzieć o co facetowi chodzi
28 stycznia 2011, 22:23
podpisuję się pod tym co napisała sagazyga- jeśli chodzi o spotkania z kumplami, facet nie lubi jak się go ośmiesza, zreszta, myślę, że to działa w obie strony
ale jeśli chodzi o takie życiowe sprawy, kiedy jesteście sami we dwoje i rozmawiacie to wręcz MUSISZ mieć swoje zdanie, no chyba nie chce, żebyś była mu podporząkowana od początku do końca w każdej sprawie, jesteś jego dziewczyną, partnerką, a nie głupią dziewczynką ;]
takiemojezdanie. kropka