- Dołączył: 2005-11-27
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 547
16 stycznia 2011, 19:36
Ostatnio mam taką chandre, na nic nie mma ochoty, siedze w domu sie użalam...
Mam dosyć ciezkie egzaminy na studiach ( prawo), włąsnie za 3 dni mam spory egzamin i mam wrażenie, że nic nie umiem i nie zdam...jeszcze nigdy nie oblałam egzamu, ale ta materia szczególnie mi nie wchodzi, siedze w domu istram sie to jakoś ogarnąć, ale nie moge już...a tym bardziej, ze niektórzy znajomi już to zdawali i pozdawali, wiec nie wiem czy ja tylk jestem taka beznadziejna - A po tym mam jeszcze 3 egzaminy także do konca lutego siedze w domu i sie ucze..
poza tym mam wrażenie że marnuje zycie.. jestem sama, nikogo nie mam i nie miałam...znajmomi to tylko znajmomi ze studiów, z, któymi widze sie na uczelni, a raczej nie mam przyjaciół do zabawy i do poważnych sprawa... Koleżanki mają swoich chłpkaów i to nie pierwszych, sa zakochane szczęsliwe, a ja...nikomu sie nie podobam, a jak już sie komuś spodobałam to albo to zmarnowałam, albo mi to nie odpowiadało.
nie dbam o siebie, przestałam chodzić na fitness, bo nauki sporo, przez to tyje i wyglądam okropnie...
Czy ja jestem taka beznadzijna?:(
- Dołączył: 2010-12-19
- Miasto: Rovaniemi
- Liczba postów: 1940
17 stycznia 2011, 22:35
Grunt to wiara w siebie. Tez mialam takie momenty, kiedy uwazalam, ze jestem glupia, brzydka i gruba. Ale caly czas staram sie zaakceptowac moj charakter. Pewnie, niekiedy jest to ciezke. Ale pozwala to otwozyc sie na ludzi. Ostatnio zaczelam sama zapraszac gdzies osoby z mojej klasy - jestem z siebie dumna! Przelamalam strach, ze mnie odrzuca. Ktos pisal, ze jest lubiany w grupie na studiach. Jesli tak to niech zaprosi kogos. Najlepiej kogos, przy kim najmniej sie peszy. To pomaga, gdy nie analizuje sie kazdej swojej kwestii i lubi sie swoj charakter. Przepraszam, ze daje tak przyklady ze swojego zycia, ale trudno. Ostatnio wyszlam z bliska mi przyjaciolka i grupka jej znajomych. Jedna z nich mnie naprawde nie polubila - bo jestem niemila, wredna i zlosliwa. I co? Wiem, ze taka jestem. Jestem taka od lat i nie bede sie zmieniac. Po co? Ludzie, ktorzy maja dystans do siebie sami beda sie smiac, a na reszte nie musze zwracac uwagi. Calego swiata nie zadowole.
Poza tym polecam wygospodarowac sobie troche wolnego czasu i zaczac chodzic na jakies dodatkowe zajecie. Wolontariat, kurs wspinaczki, taniec..? Cos co zawsze chcialyscie i co was pociaga. Wiekszosc z was pisze, ze macie duzo czasu - wykorzystajcie go!
- Dołączył: 2010-11-05
- Miasto:
- Liczba postów: 1341
17 stycznia 2011, 22:39
warto spróbowac z ta wizyta u psychologa