- Dołączył: 2011-03-12
- Miasto: Jaworzno
- Liczba postów: 238
13 marca 2011, 19:42
Kiedy zaczęłam się odchudzać miałam nadzieję, że ten stan, stan mojej urody się poprawi. Sadziłam, ze jestem brzydka tylko i wyłącznie ze względu na swoja tuszę - podwójny podbródek, chomikowate policzki, ale z każdym dniem i z każdym kilogramem mniej nic się nie poprawia.
Ja po prostu cholernie czuję się brzydko. Tak strasznie nie podobam się sobie, że czasem to wszystko doprowadza mnie do obłędu, depresji - unikam kontaktów z ludźmi, zamyka się w sobie. A miało być tak pięknie, schudłam i wcale nie cieszę się tak, jak to zakładałam na samym początku tej 'walki'.
Czy da się w ogóle polubić własna urodę, czy można czuć się pięknie w takim przypadku jak moim? Szczerze powiedziawszy najchętniej unikałabym luster, spojrzeń ludzi, całego świata, a z drugiej strony tak strasznie czuję się samotnie. I czasem myślę na co mi ta dieta, będę szczupła, ok - ale twarz do niczego i tak czy siak nikt na mnie nie spojrzy.
Czy można się podobać komuś, a nie podobać sobie? Miał ktoś tak z was, ułożył sobie jakoś życie, bo ja tkwię w jednym punkcie użalania się nad sobą, a w przyszłości widzę siebie wiecznie samotną.
Edytowany przez ElCranberries 13 marca 2011, 19:44
- Dołączył: 2010-07-31
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 7622
13 marca 2011, 20:40
Stosuje podobny jadlospis i nie jem juz po 18.Mam szanse na osiagniecie celu;-)
- Dołączył: 2011-03-12
- Miasto: Jaworzno
- Liczba postów: 238
13 marca 2011, 20:42
Mnie, jako osobie sceptyczniej, wątpiącej we wszystko co robi, udało się, to uda się każdemu :)
- Dołączył: 2010-09-15
- Miasto: Bristol
- Liczba postów: 3376
13 marca 2011, 20:48
kompleksy.. ja tez miałam takie nastawienie, dopóki nie spotkałam kogoś kto sądził inaczej.. :)) zmieni Ci się tak samo!
- Dołączył: 2010-07-31
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 7622
13 marca 2011, 20:49
Dobrze wiedziec.Mnie usatysfakcjonuje waga 65-63kg.60kg to szczyt szczytow dla mnie.
- Dołączył: 2011-02-06
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 2203
13 marca 2011, 20:51
Czy można się podobać komuś, a nie podobać
> sobie? Miał ktoś tak z was, ułożył sobie jakoś
> życie, bo ja tkwię w jednym punkcie użalania się
> nad sobą, a w przyszłości widzę siebie wiecznie
> samotną.
Oczywiście. Każda potwora znajdzie swego amatora. KAŻDA. Ja facet Ci to mówię :-)
- Dołączył: 2011-03-12
- Miasto: Jaworzno
- Liczba postów: 238
13 marca 2011, 20:55
Jestem romantyczką bujającą w obłokach, która marzy, że spotka kogoś, kto powie, że lubi ją za wszystko, ale spojrzę w lustro i marzenia nikną. Wiem, że to wygląda tak, że specjalnie narzekam by słuchać na swój temat komplementów, ale na naprawdę mam obsesje na punkcie swojej urody i to źle na mnie działa. Niszczę się tą myślą własnej beznadziei.
Mnie satysfakcjonuje tak 50 - 55, dlatego, że jestem jeszcze na dodatek niska.
Pierwszy normalny facet, bo tych co ja znam, patrzą tylko na urodę, oceniają, choć sami są nie lepsi ;)
- Dołączył: 2011-03-12
- Miasto: Jaworzno
- Liczba postów: 238
13 marca 2011, 20:57
Blablonija, mam nadzieję, że przyjdzie, bardzo chciałabym siebie akceptować, bo nic bardziej nie boli, jak myśl, że znowu obudziłam się w swoim ciele.
13 marca 2011, 21:02
wow spodziewałam się zobaczyć naprawdę brzydkie kaczątko a ty jesteś sexi ... walnij coś odjazdowego na głowie kolor cokolwiek i eja fajną masz urodę :D
- Dołączył: 2011-03-12
- Miasto: Jaworzno
- Liczba postów: 238
13 marca 2011, 21:04
No tak chciałam zaszaleć i przefarbować się na hmm wiśniowo, bordowo - cokolwiek w takim kolorze. Czekam tylko na zakończenie szkoły, by nie szokować zmianą;)
- Dołączył: 2011-02-06
- Miasto: Toruń
- Liczba postów: 2203
13 marca 2011, 21:09
>Pierwszy normalny facet, bo tych co ja
> znam, patrzą tylko na urodę, oceniają, choć sami
> są nie lepsi ;)
Ale ja jestem dokładnie taki sam. Też patrzę tylko na urodę i wcale sam nie jestem lepszy. I mimo to Twierdzę, że masz bardzo ładną twarz i że kogoś sobie niedługo znajdziesz. :)