Długo nie mogłam w nocy zasnąć. Stąd i mój poranny nastrój...a czas lecieć do pracy...a tam co będzie? Mam nadzieję, że towarzystwo mojej koleżanki z pokoju poprawi mi samopoczucie!
Trzymajcie się Vitalijki.
Edit:
Spalone:
250kcal rower
400kcal bieżnia
+ siłka