I kolejny dzień dobiega końca, właśnie skończyłam ćwiczyć z Jillian. Chwila relaksu z Vitalią, potem relaksująca kąpiel, balsamiki i jeszcze trzeba trochę popracować.
Dziś troszkę zgrzeszyłam, bo zjadłam dwa pyszne naleśniki, które mój ukochany zrobił dla siebie i córci na obiad. I nie byłoby w tym może nic złego, gdyby nie to, że niespełna godzinę wcześniej zjadłam swój zaplanowany obiad. Ależ czułam się pełna. No ale żeby bilans wyszedł ok, to kolacji już nie będzie.
Mam nadzieję, że Wy grzecznie dietkujecie i ćwiczycie, a waga spada ;)
andzial1982
11 kwietnia 2013, 00:05dzięki za kometarz :-) trzymam za nas kciuki
blakin
10 kwietnia 2013, 23:44chciałabym mieć takie nogi!!!
Zbyt.gruba
10 kwietnia 2013, 22:46Dziewczyny, bo pozytywne myślenie to połowa każdego sukcesu!
ASIAROM
10 kwietnia 2013, 22:43ale Ty cudne obrazeczki nam wyszukujesz:)
fantasia1983
10 kwietnia 2013, 22:42Jakze pozytywny demot :D