i to wcale nie z dietą.bo dzisiaj waga pokazała 59,8 czyli pod tym względem jest super.Lecz cholernie cieżko jest mi na sercu:(mam wrazenie że nikt mnie nie rozumie.najbliżsi ranią mnie najbardziej.Siedze sama w domu i płacze.Przed nimi udaje ze wszystko jest oki że jestem dzielna a w rzeczywistosci mam ogromny metlik w głowie.nie wiem kompletnie co wybrac.Dlaczego moja miłośc musi byc taka trudna??:(((
asimil
19 października 2009, 10:55Nie ułatwia nam życia. Wiem jak to jest. Świat nie jest łatwym miejscem dla wrażliwców. Nie znalazłam na to innego lekarstwa jak swoje miejsce na ziemi i ukochana osoba przy sobie.