Tydzień siłowni za mną , w sobotę jedyna przerwa , teraz jak mam iść na siłownie popołudniu a nie rano , to cały dzień wracam myślami do ćwiczeń i nie mogę się doczekać , co prawda wszystko boli , ale da się wytrzymać i te kilka cm mniej gdzie nie gdzie motywują ;) Jedyną moją obawą jest kryzys , który może nadejść , ale teraz motywuje mnie pierścionek zaręczynowy , który dostałam kilka dni temu i co na niego patrze bardziej chce mi się starać ;)