minut hula - hop zaliczone, ale wczoraj nie było nic...
Rodzinkę wysłałam na wycieczke, a ja musze nadal pisać do awansu - jeszcze tydzien dwa tej męczarni i dopiero prawdziwe wakacje od wszelkich zalczen, papierów itp, byle nie od diety i ćwiczeń :)
efka777
21 czerwca 2008, 15:31masz już śliczny wysportowany brzuszek! gratuluję!
Oleeenka
21 czerwca 2008, 09:26moje "prawdziwe" wakacje :) związane są tylko z ćwiczeniami i dietą :)))) mam nadzieję że wytrwam :) pozdrawiam :*