Jak w tytule 🙁jestem beznadziejna. Nie wychodzi mi odchudzanie, nie mam silnej woli.... Najlepiej wychodzi mi wymyślanie wymówek,, żeby sobie przełożyć dietę na jutro, na sobotę, od poniedziałku, od pierwszego itp. W ten oto sposób robię się coraz grubsza i coraz mniej wierzę w to, że kiedykolwiek schudnę. 🙁🙁🙁
kamcia8614
11 grudnia 2020, 00:02Nie jestes beznadziejna a takie myslenie nie pomaga lecz szkodzi. Zle sie za to zabierasz i tyle. Przestan myslec wszystko albo nic i zacznij powoli wprowadzac zmiany nawykow zywieniowych. Zacznij od wprowadzenia regularnych posilkow, i zrezygnuj z podjadania. Potem wprowadzaj kolejne zmiany. Zainstaluj fitatu i zapisuj to co jesz, to pomaga i powoduje ze pojawia sie taka lampka czy napewno chcesz zjesc to kolejne ciastko.
sylwiabeata
11 grudnia 2020, 12:58Wiesz Kamcia,ze masz racje.Bo ja zawsze wszystko albo nic.i jak zdazy mi sie jakies podkniecie to od razu koniec z dieta...dzieki za rady:)
Francuzeczkaa
12 grudnia 2020, 22:14Świetnie napisane! Też zawsze od razu z wszystkiego chciałam rezygnować i po kilku dniach porażka, teraz ustalam sobie mini cele które zmieniam albo dokładam z tygodnia na tydzień. Raz więcej wody, raz zero słodyczy, raz więcej treningów i staram się tego trzymać. Aplikacja fitatu się świetnie sprawdza, jest tam ogromny wybór potraw. Trzymam kciuki 🙂