No dobra, co dalej? A! Najważniejsze! Nie pisałam jeszcze, że w poniedziałek się ważyłam i na szczęście waga pokazała ten 1 kg mniej:) Ciekawe jak będzie w najbliższy poniedziałek:) Moze nie tak źle:) Po wczorajszym zaklejeniu browniem dzisiaj w ogóle nie miałam miejsca na śniadanie, taki zapas energii miałam z tej czekolady, że starczyło na przerzucenie sporej kupy śniegu:), który dzisiaj był dość ciężki:) A jutro smażymy pączki :D Jak tłusty to tłusty, nie? :) No:)
A to mój maleńki cukieruś, śpi sobie na dworku:)
DolceVita80
19 lutego 2012, 12:23Fajnie,że waga spada. Dzięki za komentarz-chyba pomyślę o tym póki nie mam dzieci.
milusinska1990
17 lutego 2012, 22:48dzieki za rade,postaram sie choc trudno mi dzien wczesniej ustalic co bede jadla,raczej rano mniej wiecej jest pewne i ukladam sobie to w glowie:)dzieki i pozdrawiam goraco Ciebie i Twoje dzieciaczki:)
mamaizonaa
17 lutego 2012, 08:35życzę powodzenia i cierpliwości w odchudzaniu
cornice
15 lutego 2012, 17:18ja zjem z 2-3 :D a potem na siłownie palić :D