HEJ
Waśnie sobie uświadomiłam że zostało mi jakieś 79 dni do osiągnięcia celu. Marnie , marniutko to widzę :/ . No nic . Nie ma co lamentować . Muszę dalej działać . Za miesiąc ide na wesele brata. Do tego czasu raczej super efektów nie uświadczę :P Ale i tak jest trochę lepiej niż było . Niestety w mój płaszcz rozmiar 36 jeszcze się nie zapinam :( buuuu a szkoda . Ciągle się zastanawiam kiedy tak przytyłam . Okropne.
Najgorsze że ostatnio przez 2 tyg miałam jakiś mega dołek i w sumie dużo spałam . Na szczęście staram się pilnować z jedzeniem. Jeden w moich sukcesów to kompletne odstawienie wszelakich napojów i picie wody. Hell yeah . Co do ćwiczeń to katuje się siłownią , max 30 i od wczoraj biegam z moją słodką suczką :) Zobaczymy co to będzie końcem miesiąca. A jak u was ? Efekty jakieś widoczne ? Ja zmykam na siłownię a później biegać z psem . Miłego wieczoru kochane
angelisia69
15 kwietnia 2016, 03:52czy osiagniesz cel czy troszke mniej,to bez znaczenia!Wazne ze idziesz w dobrym kierunku,trzymaj sie tych zasad caly czas,a w przyszlym roku nie bedziesz musiala sie spieszyc bo caly czas bedziesz w formie ;-)
sad.cat
26 kwietnia 2016, 09:50święte słowa :)
iamfancy
14 kwietnia 2016, 20:28W miesiąc można dużo zrobić :)