Wstalam dizs wesola i rześka:) Na sniadanie mialam tarta marchew z cytryna:) Spoko. Mialam sie nie wazyc i nie mierzyc do konca diety,ale nie wytrzymalam. Zmierzylam sie i efekt byl do tego stopnia piorunujacy,ze nie moglam uwierzyc i mierzylam sie po 5 razy:):):):)Spadlo mi sporo centymetrow hahaha;)Nie waze sie to zostawiam sbie na sobote 09.10:):):)
A to dopiero piaty dzien, jest duzo prawdy w opisie tej diety, gdzie autor pisze,ze czlowiek jest rozdrazniony i glodny przez pierwsze dwa dni a potem entuzjazmi i euforia z gubionych kilogramow tylko rosna;):):):)Oby tak dalej:):):)
eeweeeliinya
30 września 2010, 14:35powodzenia
Poliamena
30 września 2010, 11:34Dieta Kopenhaska, ale wiesz ja mam sporo do zgubienia to syzbciej chudne, jak ktos ma malo kilogramow, nie ma takoego duzego efektu. O tej diecie sie mowi,ze nie jest na odchudzanie tylko na przemiane materii. Chudniesz tyle ile potrzebuje Twoj organizm. To juz moj trzeci raz , zawsze byly super efekty:) Tylko ja po pierwszym razie utrzymalam waga 3 lata potem sobie odpuscilam:):):):)
ptysia76
30 września 2010, 11:07A co to za dieta jeśli można wiedzieć?