Dzisiaj wstałam dość wcześnie jak na mnie, bo około 9:00 byłam już na nogach.
Poowijałam się folią i połknęłam 2 tabletki Hoodiadrene, odczekałam 45 minut i ruszyłam na orbitka. Więcej niż 15 minut nie dałam rady, ale lało się ze mnie ciurkiem. Do tego po 50 brzuszków i nożyc.
Jedzonko:
kawa z pełnym mlekiem, kromka z szynką, serem, sałatą i pomidorem, 2 śliwki, 2 jabłuszka, "nudle knorr" ser w ziołach, 3 naleśniki z dżemem nisko-słodzonym, 1l wody mineralnej :)
Zobaczyłam za to ... żółte bikini ... naprawdę ładne :) i nie za bardzo "gołe" akurat do ogródka :)
Talusiia
5 maja 2011, 23:05Widzę, że waga w końcu ruszyła ! :) Bardzo ładnie ćwiczysz ! :) Myślę, że weszłaś na dobry tor i teraz waga będzie łaskawsza dla Ciebie :) a to bikini to śliczne jest ! Bardzo bym chciała w lato wyjść w bikini i się nie wstydzić ;P ehh . :)