Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
na tapczanie siedzi leń...;-)
18 lutego 2012
Wczorajszy wpis, to był chyba akt desperacji i wpis przepełniony stresem ;)
Dziękuję bardzo za wsparcie!!!!! Bardzo mi pomogłyście!
Wczoraj byłam tak zła na siebie, że w ogóle miałam takie myśli, by się nawpieprzać, że zrobiłam 1000skakanek za jednym zamachem ;-) Potem kolejne 1000 rozłożone na dwie tury. To mi chyba trochę pomogło i głupie myślenie przeszło ;-)
Tyle, że po południu po raz kolejny do mnie dzwoniono i znowu cała w stresie!!!!!!!!!!! Masakra!! ;-) Ale już nie podchodzę do tego z takimi myślami, by się nażreć. Teraz to raczej spać nie mogę i mam nadmiar energii ;) Dziś jest trochę cieplej i zastanawiam się czy nie wyciągnąć roweru i nie zrobić rundy do sklepu oddalonego paręnaście km ;-) Byłam tam co prawda rano, ale autem i zakupy są już zrobione, ale nosi mnie więc coś trzeba zrobić ;-)))))
Poza tym, nie mogę się doczekać kiedy zrobi się trochę cieplej. Wtedy poszłabym biegać. Teraz jest jeszcze trochę na mnie za zimno :-(
Dzisiaj rano waga pokazała 64,0 więc już takiego przerażenia nie ma. Wczoraj to ta waga chyba oszalała i coś jej się pomyliło ;-))) Do paskowej jednak troszkę mi brakuje, ale to się wkrótce zmieni ;-)
A co do tytułu, to prawda.... jestem leń ;-)))) Powodem chyba jest to, że jestem mało asertywna i czasami boję się co ludzie powiedzą i jak zareagują. I głupia, nie mogę uwierzyć w to, że tak na prawdę to zazwyczaj są pod wrażeniem.... ale do mnie to chyba nie dociera!! A w końcu by mogło!!!!!!
Trzymajcie proszę za mnie kciuki!
Miłego dnia :-)
P.S. Dzisiaj rano miałam zamiar napisać, że to już 5 dzień bez wizyty w wc ale w końcu po śniadaniu tam byłam. Trochę mi ulżyło :-)
Andziaaaaaaaaaa
19 lutego 2012, 20:13RE;dokladnie tez tak czuje....trzeba wykorzystac czas kiedy organizm spala z zapasow;P
MllaGrubaskaa
19 lutego 2012, 07:01Tyle skakania na skakance , a dzis na rowerze kilkanascie kilometrów chciałas zrobić i ty leń .
krystynaaaaa
18 lutego 2012, 20:09z ćwiczeniami i do tej pory ćwiczę tego co się tam nauczyłam a jest tak; 8min biegam, 10min rozgrzewka, później 0.5 godz. różne ćwiczenia modelujące w tym brzuszki ale nie dużo około 50 dziennie teraz powoli robię coraz więcej i na koniec 5min rozciąganie, 30 min na rowerku i tak prawie codziennie!
waga79
18 lutego 2012, 16:55raczej skoczka. A każdy czasem boi się co ludzie powiedzą, ważne żeby nie poddawać się strachowi. Kciuki trzymam mocno:)
yor75
18 lutego 2012, 15:31Tyle się naskakała i leniem się nazywa.... No chyba przesadziłaś :P Miłego weekendu :)
Andziaaaaaaaaaa
18 lutego 2012, 15:20to dlatego tak waga mogla skoczyc;/ no len...straszny len jestes....len robi na raz 2000 skokow na skakance....ejjj ej kobitko;P
malgorzaata
18 lutego 2012, 15:08Oczywiście że trzymam za Ciebie kciuki :) Bądź dobrej myśli!!! musi się udać :)
krystynaaaaa
18 lutego 2012, 14:57.
Shamiga
18 lutego 2012, 14:56hehe :) dobrze że dzis nie było już 5 dnia! Imponująca ilość skakanek O_O' Jestem pod wrażeniem! ^_^ Powodzenia! i jak zwykle trzymam kciuki za ciebie
malgorzaata
18 lutego 2012, 14:43No Monia widzę że u Ciebie troszkę nerwowo się zrobiło. Nie dajmy się zwariować. Jak zjesz jednego dnia więcej to nic się nie stanie. Jednego dnia waga pójdzie do góry, ale drugiego dnia jak tylko będziesz uważać żeby nie przesadzić to waga wróci do normy. Nie możesz się tak katować, każdemu należy się mała chwilka przyjemności. Jak będziesz sobie wszystkiego odmawiać to wtedy będziesz miała właśnie takie zachciewajki żeby coś podjeść. Uważaj na siebie :)) i nie panikuj :))
oyenka
18 lutego 2012, 14:02powodzenia! zazdroszczę pozytywnego nastawienia :)