Dziś dzień zaczęłam od godzinnego callaneticsu. To zdecydowanie moje ulubione ćwiczenia. Efekty zaczyna być widać bardzo szybko. Planuję jeszcze półgodzinne spotkanie z hula hop. Wczoraj postanowiłam kręcić codziennie, aż do zrzucenia tych okropnych dziesięciu kilogramów. Jeżeli chodzi o dietę, to chyba nie zrobiłam nic strasznego:). Wprawdzie pozwoliłam sobie na więcej pieczywa niż normalnie, ale za to na obiad tylko lekka, warzywna zupka.
Miłego wieczoru Dziewuszki:).
smallcalories
11 marca 2013, 16:18ależ Ty smacznie jesz! ;3