Dzisiaj pozwoliłam sobie na normalny posiłek w tym znaczeniu że zjadłam mięsko z ziemniakami i surówką. Było przepyszne, i postanowiłam w każdą niedzielę jeść obiad wg polskiej tradycji:) mam nadzieje że nie odbije się to bardzo na mojej diecie. I cztery kostki gorzkiej czekolady zaliczyłam jeszcze, poza tym były 2 jabłka i 1 grapefruit. Zobaczymy jak waga będzie wyglądała z rana czy sporo deko mi przybędzie...;)
Jutro czyli w poniedziałek wyjeżdżamy na wakacje z narzeczonym , tam będzie ciut trudniej o niełączenie, ale będę się starała ze wszystkich sił;)
Metamorfoza.
26 września 2011, 12:13Jak to mówią nie ważne gdzie, ważne z kim. :) Mam nadzieję, że odpoczniecie. Ja bym się wybrała gdziekolwiek, gdzie odetchnę świeżym powietrzem, bo wakacje w tym roku jakieś takie krótkie, bo tylko czterodniowe.
Metamorfoza.
26 września 2011, 08:58Mnie ślinka cieknie na każdy obiad, który gotuję Mężowi, ale póki co się nie złamałam i jem swoje. Fajnie, że wyjeżdżacie, gdzie dokładnie? My niedawno wróciliśmy z wakacji, a już mnie nosi żeby znów wyjechać. No ale póki co to nierealne. Miłego wypoczynku.