mojego małżonka...
To była niespodzianka dla niego, bo on nigdy nie pamięta o sobie :-) Było miło. I ciasto czekoladowe wyszło wspaniale. Wyszło szybko i wołano o jeszcze :-)
Jutro wchodze na wagę i się mierzę solidnie, bo sobie ostatnio odpuściłam/popuściłam....pasa. Ale warto było poczuc luz. Teraz dyscyplina (potrzebna w każdej dziedzinie i każdemu).