TA ta ra! I nadal wyglądam jak wyglądam... Ostatnio uświadomiłam sobie, że z powodu mojego wyglądu z daleka omijam sklepy z ciuchami. Choćby nie wiem, jakie wyprzedaże... Lustra też unikam. Już nawet nie dbam, żeby włosy ułożyć, makijaż zrobić. W internecie zrobiłam sobie test na depresję: wyszło, że powinnam się do psychiatry zgłosić. Pięknie. Sama dla siebie jestem wrogiem. Nie lubię siebie. Napisałabym, że nienawidzę, ale na tak burzliwe emocje nie mam już siły. A właściwie to po co ja to piszę...?