pkp to znaczy "pięknie, ku.r.wa, pieknie!"
fakena chyba nie musze tlumaczyć
bo
waga znowu w górę
z czego, ja sie pytam, Z CZEGO ?!?!?!!?
nie spuchłam wodą
nie żrę, tylko jem
nie jem tłustego i słodkiego
nie zapominam o piciu
jestem prawie perfekcyjnie grzeczna
i co ????
negatywne zjawiska bezprzyczynowe powodują, że jestem bezradna i wściekła jednocześnie
ps. nocą mnie Mulionerki rozbawiły do rżenia rozglośnego i do parskania na monitor
najpierw o pulsometrach rozmawiały, porównywały wskazania maszyn cardio i pulsometru
potem o włączeniu damskich ćwiczeń na drążku (hmmmm, hmmm...) do spalania mulionerskiego
potem o drążkach mechanicznych czyli o najlepszych przyjacielach samotnych kobiet
a potem o pomyśle założenia pulsometru na drążek mechaniczny i jak liczyć takie kalorie
rżałam i rżałam
Ciupek
28 marca 2011, 21:57Nie licząc Apapów... No tak. A jutro idę trzaskać co najmniej 30 na rowerze!
adador77
28 marca 2011, 20:56ile szkalnek ci przybylo? pol czy jedna??? jola to wiatr, ktory pochlonelas podczas jazdy rowerem:) Piekne dystanse robisz a jeszcze ciepla nie ma:) Nie panikuj, ta wiedzma wie co pokazuje i w jakim celu to robi. |Bacikiem mowisz:)))))
bebeluszek
28 marca 2011, 12:11rozejrze sie za sprzetem! :) niech tylko stypendium wplynie na konto....
filipinka1
28 marca 2011, 11:31moja waga jest opóźniona..., zagapiła się po prostu :))
mrowaa
28 marca 2011, 11:22leżałam, brak ruchu, żarłam, zaczęłam brać hormony i czuje się mocno spuchnięta... ale zgubię to 25 dni. Już mam takie numery na koncie:) Buziole!
alinan1
28 marca 2011, 10:27to z tego skrótu "pkp"-broń boże z Ciebie...:):):). Powiedzenie znam i uzywam, ale skrótu nie znałam, a jest superancki!!!! Jeśli pozwolisz-wprowadzę do swojego słownika.:):). pozdrawiam. p.s. nie będę komentować tych Twoich dylematów n/t 57....bo ..no bo mi nie wypada z moja wagą i z moimi osiągnięciami:):):)
renianh
27 marca 2011, 23:41Ja myślę ze jeżeli będą zawody w spalaniu na drążku to nikt nie ma szans z Tobą nawet najwymyślniejsze pulsometry.Jolu jak ja Ciebie rozumiem z tą waga ,ja już od ponad roku walczę z tym kilogramem co to pojawia sie i znika jest i zaraz go nie ma ,ale pomyśl co mogłoby być gdybyśmy odpuściły?
bebeluszek
27 marca 2011, 23:32moc jakas w powierzu??!!!!!!
dziejka
27 marca 2011, 20:47Też to czytałam, one ten pulsometr sobie chcą a nie na drążek. Kobity muszą tyrać ,to w genach mamy
Semilla
27 marca 2011, 20:10Drążek z pulsometrem??? Kurde muszę taki mieć! :))) A co do wagi to ja Ci powiem Jola, że zaczęłam ją olewać! Bo skoro we wtorek ważę 55, 6, w piątek 57,3 a ciuchy leżą na mnie identycznie, nic mnie nie opina i nie ciśnie to ja walę taką wagę złośliwą!
puzzelek.sosnowiec
27 marca 2011, 20:06oj czasem cudne są takie rozmowy nocną porą :) trzeba przeczekać, nie ma innej rady na takie bezprzyczynowe zwyżki, przeczekać kurde faken no :)))
KaSia1910
27 marca 2011, 18:53negatywne zjawiska bezprzyczynowe miałam przez ostatnie 10 dni, wczoraj waga drgnęła w dół, już myśłałam, że france wyrzucę, pozdrawiam
haanyz
27 marca 2011, 15:15oj, bo wagi sa gopie!!!! Wiemy to od dawna... a co do zawodow na drazku.. rozumiem, ze przystepujesz?;-))))
pinia0
27 marca 2011, 15:09Z hasłem pkp , zabiłaś mnie- rewelacja!!! Z drążków to też sie wczoraj pośmiałam , hasła niekiepskie ;)
iglaigla
27 marca 2011, 11:31ze waga karze nie tego co trzeba, mi tez sie to zdarza kochan, glowa do gory i tak jestes chuda
aasiulaa
27 marca 2011, 10:40Rozwalił mnie twój tekst z tym pkp ;) Powiem Ci ze ja 2 dni temu miałam 52,9 wcziraj 53,4 a dziś 52,5 i trzymam cały czas ładnie dietke i ćwiczenia
IwonaLucyna
27 marca 2011, 10:39i drążkiem pomysły popieram,
bebeluszek
27 marca 2011, 10:23ze cialo jak chce to nawet z powietrza sobie zatrzyma. sztuka polega na tym, zeby je tak podejsc, zeby nie pomyslalo, ze jest na diecie. heh. a moze ci jeszcze to matczyne gotowanie PiW wychodzi?