Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
samochwała, gadająca żaba, podkulony ogon


To o samochwale jest

Czy widujecie jeszcze przylepioną do prawego boku przeglądarki reklamę? Tę, co zasłaniała forumowy przycisk ? Bo ja na żadnym swoim sprzęcie już nie.

A czy ta spływająca od góry reklama ma już widoczny krzyżyk do zamykania? Bo przedtem krzyżyk chował się pod górnym paskiem przeglądarki, a teraz już nie.

 

Mogłabym jak Zagłoba z samozadowoleniem stwierdzić "jam to, nie chwaląc się, uczynił". Bo nie ograniczyłam się do wpisu różowego we własnym pamiętniku. Napisałam również do "góry". Przez mój pamiętnik przedefilowało całe stadko pracowników vitaliosymetrii. Zrobiłam sobie na pamiątkę screeny z licznika odwiedzin, wzruszające, hehe!, aż pomarańczowo chwilami było od moderatorskich paseczków. Do zaniedbania się przyznawszy - naprawili. Nawet maila dostałam.

Ale to tylko kolejny dowód na to, że można osiągnąć prawie wszystko. Ale używając słów, a nie wrzasku. Argumentów używając, a nie wyzwisk.

Mam satysfakcję.

 

 

To jest o braku wiosny, o kaloriach i gadającej żabie

W ramach kalorycznego rzutu na taśmę, żeby spalić nadmiar jedzenie z wizyty córczęcia - spalam. W poniedziałek megasiłownia, spaliłam prawie 1600 kcali. Przesadziłam. Bolało i nie sprawiało radości. Stwierdzam, że max 1300 kcali wystarczy.

We wtorek 20 km na rowerze. TERENOWYM. Jak to jest, że siłowniowe rowerki po 10 minutach mnie nuuudzą i muszę je zmieniać, a jadę normalnym rowerem godzinę z ogonkiem i śpiewam z radości?

 

We wtorek ptaki ze mną śpiewały.

Bo na przedmieściach wiosny nie widać. Pola i łęgi międzywala wiślanego są płowe jak lwica. Bure jak kałuża. Szare jak zmierzch jesienny. Khaki jak spodnie surviwalowca. Brązowe jak skiba po orce. Na drzewach nie ma nawet zapowiedzi zieloności. Seledynowa mgiełka czubeczków liści ...  A nie, tego też nie ma. Wszystkie liściaste stoją z gołymi konarami wyciągniętymi ku niebu i piją ciepło nieśmiałego słońca.

 

Tylko ptaki uważają, wiosna już jest. A co najmniej przedwiośnie. Pitolą i pitigrilą.

Zdjęłam słuchawki, gdy wałem jechałam i słuchałam.

Przebiegły mi drogę ze dwie śpieszące we własnych sprawach nornice. Nie zdążyłam zapytać. A mijana żaba, ... hmmm, może to ropucha?, taaakaaa wielka była, no więc ona powiedziała, że nie wie, gdzie wiosna. I że jest jej zimno, gdy pływa w wiślanych łachach. A potem odwróciła się żabim zadem ode mnie i zeskoczyła ze ścieżki.

 

 

A to jest fragment o powrocie z podkulonym ogonkiem. Moim.

We wtorek świtem córczę odjechało. Już myślałam, że będzie ok. Dietetycznie. Ale popołudnie wtorkowe obfitowało w awarie i nagle zmiany planów. Zamiast truchtania międzyrzędowego i rodzinnych wizyt na piechotę - obiadek w PrzekąskachZakąskach Gesslerowej. Zamiast wizyty w salonie - dostałam Staśka pod opiekę od chorej mamy Stasia. A wiecie przecież, że przy Stasiu jem.

 

Dzisiejsze poranne stanięcie na wadze z lekka mną trzepnęło. Nie jest straszliwy wzrost, ale okropnie nie podoba mi się wynik powyżej 57. Samo 57 też by mi się nie podobało.

Z podkulonym ogonkiem wracam do grzeczności, do przyzwoitego jedzenia. Żadnych wyskoków, ja SIĘ bardzo proszę!

Już byłam w markecie i zrobiłam odpowiednie zakupy. Dzisiaj zrobię zasmażane buraczki z jabłkiem na ostro, na pół kilo tylko 2 łyżeczki masła klarowanego łyżeczka mąki. Na jutro brokuł gotowany z serkiem wiejskim. A na głoda nagłego sałaty mieszane, pomidory, feta. Pieczywa ulubionego kiedyś nie kupiłam, tylko czarny ze śliwką i deski chrupkie dla Pana i Władcy.

Jak to dobrze, że córczę zabrało prawie całą nadmiarową wałówkę. W tym 9 kotletów schabowych. Będą oboje mieli co jeść.

 

Dzisiaj w planach długa siłownia zakończona sauną.

 

 

Acha, zrobiłam badania hormonalne i tarczycowe wszystkie chyba jakie istnieją. Wynika z nich, że jestem jak ten okaz zdrowia i NIC nie ma prawa mnie boleć. Ortopeda potwierdza rozpoznanie. Że NIC mi nie jest, bo wszystkie wyniki w normie, i to normie dla trzydziestolatków.

To CO mnie boli ? Nierzeczywistość?

  • Elamela.gd

    Elamela.gd

    25 marca 2011, 15:03

    bo rzeczywiście jakby spokój z tymi reklamami :))))) dzięki za wyjaśnienia odnośnie bieżni !!!! tylko żeby to bieganie nie obciążało tak kolan, mam wrażenie że spining jest mniej obciążający bo nawet jak się pedałuje na stojąco to ręce na kierownicy troszeczkę odciążają Chyba sobie muszę kupić glukozaminę na kolanka i przestać marudzić :))))))) Pozdrawiam serdecznie !!!

  • joanna1966

    joanna1966

    25 marca 2011, 13:30

    Bo Ty jesteś komputerowy (i nie tylko) guru tego miejsca!!!! Wielka??? Gruba jestem jak nosorożec! a nie wielka! No, ale właśnie z tym cos robimy:))) Może uda się tym razem. Wiesz co, ja myślę, że on (Kluska) tak chwali te owce, bo je hoduje, a sery eksportuje:)))

  • haanyz

    haanyz

    25 marca 2011, 09:44

    hehehe, uprzedzalas, wysyp troli jest... jak grzyby po deszczu... hehehehe, ale oczywiscie ruszja tez Ciebie, Ty je jednak bardzo bolisz! hehehehe

  • funnynickname

    funnynickname

    24 marca 2011, 14:09

    Jolu, jesli Twoja corka nie ma zeber poid piersiami, to jest ewenementem na skale swiatowa ;-) Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie zebra zaczynaja sie pod pachami. Chyba ze Twoja corka ma biust na obojczykach..to tym bardziej- do lekarza z nia! :) Poza tym; nie ma znaczenia ile ma lat, a jaki nosi rozmiar.

  • funnynickname

    funnynickname

    24 marca 2011, 13:38

    chcialabys zeby lezal ;-) Zrob sobie zdjecie samodzielnie z profilu, to pogadamy. On sie nawet nie buja, gdy chodze..Jak silikon. Tylko ze nie nawyklam do noszenie bez, stad pytanie. I nie mam zwyczajnie czasu na kupowanie dzis niczego bo siedze nad dlubanina..Nie wiem.

  • elkati

    elkati

    24 marca 2011, 10:36

    się Ty tu rządzisz - i tak trzymaj... a mówiłaś temu ortopedzie, jak na spowiedzi, że terminator jesteś???

  • baja1953

    baja1953

    24 marca 2011, 10:21

    Możesz odetchnąć z ulgą...Moja ulubiona czekolada nie ma kuleczek galaretki...Moja jest mleczna z rodzynkami, orzeszkami i suszonymi wisienkami...Mniam, mniam... Wyjątkowo trafiony zakup...mam jeszcze wersję z winogronami, ale tę wywiozę w świat..:) Ależ piękny dzień dzisiaj!!!

  • DuzaPanna

    DuzaPanna

    24 marca 2011, 10:16

    ale i tak mi przykro. Ty walczysz z absurdami vitalii (chwała Ci za to i uznanie :) ) a ja z absurdami w pracy. Przy czym ja przegrywam. Przykłady z minionego miesiąca: 1. nie będzie karty multisport, bo to nie jest obecnie priorytetem firmy 2. wypowiedzieliśmy umowę medicoverowi, bo się pracownicy skarżyli (anonimowo, of kors) ale nie wybraliśmy jeszcze nowego centrum medycznego, bo zależy nam, żeby oferta nie była gorsza od poprzedniej, 3. nie będzie sensownych podwyżek, bo nie ma pieniędzy 4, nie będzie awansu, bo nie ma stanowiska. 4x nie. o tym ,ze nie ma stanowiska, to było wiadomo przecież. przecież ja jestem PIERWSZYM pracownikiem w tym dziale. dział nie ma struktur wyżej niż ja jestem. a tu nagle zaskoczenie - o, nie mamy w meny Senior QA, jak to możliwe? ech. ale dzięki za wpis :) dawno już nie jadłam po to, żeby jeść, bez smaku. nawet jak zeżarłam kiedyś kilo frytek, to mi one smakowały. postaram się nie mieć wyrzutów na sumieniu za wczorajsze jedzenie :) dzięki.

  • haanyz

    haanyz

    24 marca 2011, 09:27

    tak jest! to ja! wrocilam!! i czuje sie jak na pocztaku odchudzania! To takie fajne uczucie!!!!

  • Wiedzmowata

    Wiedzmowata

    24 marca 2011, 09:19

    o takich urządzeniach jak word czy notatnik sobie przypominam zawsze, ilekroć mi coś zeżre, a na bieżąco, po "Vitaliowej uczcie" - tak sobie myślę, że jeśli akurat TO 'pożarło' widać było tam coś, co nie powinno ujrzeć światła dziennego i pozostać ze mną... Co do wyników badań... też robiłam w ub. roku i te badania, które zrobiłam, były w jak najlepszym porządku, część mi umknęła pod nawałem innych zdarzeń losowych... taki lajf... i teraz "boję się" pójść do lekarza, żeby zanieść te ubiegłoroczne wyniki badań... pozdrowionka :-))

  • renianh

    renianh

    24 marca 2011, 00:04

    Faktycznie reklamy juz nie sa takie powiedzmy łagodnie wkurzające.Dobrze że jesteś ,Jolu Ty masz moc !!!

  • AAMM4

    AAMM4

    23 marca 2011, 22:02

    Gratulacje, Jolu. Potrafisz więcej niż inni. Nie grozi Ci: "Żeby nam się chciało chcieć..."

  • Spychala1953

    Spychala1953

    23 marca 2011, 20:31

    tam Jolę pośle. Kobito jesteś wielka. Buźka

  • kamilaph

    kamilaph

    23 marca 2011, 20:24

    może z wysokości siodełka rowerowego wiosny nie widać, ale już z całkiem bliska, jak się dobrze przyjrzeć to jest, na moim parapecie dziś wygrzewały się dwie świeżo obudzone muchy.....

  • filipinka1

    filipinka1

    23 marca 2011, 16:16

    Jola, jesteś wielka :)) co my wszystkie biedne vitalijki byśmy bez Ciebie zrobiły!?!?!? reklamy by nas zeżarły!!! dobrze, że jesteś:)) A to, że zdrowa jesteś to przyjmij do wiadomości i stosowania :))

  • iglaigla

    iglaigla

    23 marca 2011, 15:28

    rzadzisz mala

  • Dareroz

    Dareroz

    23 marca 2011, 14:44

    a mnie się reklama pokazała i to ta, co się x chowa w przeglądarce ;/ fakt faktem- irytujące są reklamy, które biegaja po ekranie, dlatego przestałam niektóre strony odwiedzać ;o Szybkiego powrotu do formy :) adjo

  • KaSia1910

    KaSia1910

    23 marca 2011, 14:04

    wow 1600 kalorii spaliłaś na siłowni, to ty wymiatasz koleżanko. Ja spalam tylko 1000, muszę się poprawić. U mnie wiosna pełną gębą, ptaszki ćwierkają i randkują jak głupie, pierwsze drzewka zakwitły. Przyjdzie wiosna i do Polski, chwilka cierpliwości, pozdrawiam serdecznie

  • haanyz

    haanyz

    23 marca 2011, 13:35

    jestes wielka! Dajesz rade Symetrii! Oni kiedys Cie konkretnei zablokuja!;-)))

  • baja1953

    baja1953

    23 marca 2011, 13:34

    Gratuluję skuteczności i obranej drogi interwencji:) Reklamy się zdarzają, ale można je zamknąć..:) Jest dobrze..:) Co do oznak wiosny, to ja w terenie widuję bazie mechacące się z lekka, no i klucze gęsi przelatujące z gęgotem:) Innych oznak póki co brak. Zaraz wyjeżdżamy na wycieczkę, rozejrzę się uważniej...Mnie w dietkowaniu przeszkadza czekolada studencka, której kilka tabliczek kupiłam w Słowacji... hmm...Ale po zlikwidowaniu zapasów będzie dobrze:) Pozdrawiam;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.