Po pierwszej euforii powrót to rzeczywistości. Waga nie tylko spada... :-( Czasem się podnosi pomimo umartwiania. Myślałam, że przechytrzę czas, że wszystko pójdzie szybciej niż "oni" przewidzieli. Ale nie... Cztery dni później waga jest taka sama... Centymetry może minimalnie... ale mogę też źle liczyć. A święta się zbliżają i o nie! Nie chcę zaczynać od nowa w styczniu :-(