A tak na poważnie, to już naprawdę tęsknie do dietkowania i do ćwiczeń (o do tego najbardziej!!!!). Marzę już wejść na orbiego i pomachać do bólu w nogach i być cała mokra... i do basenu, z którego zrezygnowałam, bo jednak bałam się infekcji wiadomo jakich.... aż mi się śniło ostatnio, że kupiłam sobie mieszkanie w pobliskim hotelu z basenem (tak tak hotelu!) i oczywiście mogłam, jako mieszkaniec, korzystać z basenu za darmo w nieograniczonych ilościach czasowych hihi:-)
No dobra przejdę się jeszcze do sklepu po pieczywo dla małża i może jakieś owoce będą? (takie uroki mieszkania na wsi:-)
buziaki słoneczne:-)
Marsjanka30
29 października 2010, 22:23Życzę mnóstwo zdrowia dla Ciebie i Maleństwa :))