Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sobota...


Waga ładnie spadła o całe 600g i zrobiło się 70,1kg.

Czy tego nie zmarnuję przez weekend?

Wracam do zdrowych wypieków. Ze słodkości nie zrezygnuję, ale mogę wybrać mniejsze zło. Dziś eksperymentalne ciasteczka z mąki kokosowej i płatków owsianych z dodatkiem powideł i słonecznika. Wyszły rewelacyjne. W 100g 220kcal, czyli zdecydowanie mniej niż kupne ciastka, czy nawet śliwki pod kruszonką.

Mąż ma w piątek urodziny i już zapowiedziałam, że jak liczy na ciasto, to mogę ewentualnie zrobić dietetyczny sernik. Nie oponował.

Ruchu dziś tyle co kot napłakał. Jeden spacer z psem i tuptanie po biedronce i po domu. Bieżnia wobec powyższego doczekała się mojej aktywności i w towarzystwie netflixa dorobiłam kroków w słusznym tempie. Nienawidzę się pocić. Spaliłam ledwo 100kcal, a spociłam się jak świnia.

Dziś w menu:

Śn- jogurt z płatkami ows. gruszką i bananem

2 śn.- 4 ciasteczka domowe

Obiad- placuszki twarogowe z powidłami

Kolacja- 5 ciasteczek domowych, śliwki i jabłka z kompotu

I kolejne 14godzin postu o wodzie i czarnej kawie… może wytrzymam dłużej…

  • kasiaa.kasiaa

    kasiaa.kasiaa

    6 listopada 2022, 07:01

    Trzymam kciuki 😊

  • clio

    clio

    6 listopada 2022, 00:51

    Powiem szczerze, że jak kocham słodkie to dla mnie 4 posiłki na słodko to byłby mega problem, zamulenie i odrzucenie od słodkiego na co najmniej tydzień. Chyba, że to Twoje dzisiejsze "menu" taki właśnie miało cel.

    • eszaa

      eszaa

      6 listopada 2022, 05:42

      Na mnie to tak nie działa. do zamulenia potrzebuje prawdziwego cukru, tu nie było ani grama

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.