Wpadłam w odwiedziny... z sentymentu :)
Od początku roku próbuje schudnąć i klasycznie nie idzie. Zeszło może z kilo, ale to też różnie, bo na wadze co chwile raz troche w góre, raz w dół. Jem ok 1500kcal, niewiele sie ruszam, waga zasadniczo stoi.
Hipotetycznie wiem co robić, znaczy jak jeśc, ale nie do konca ile jesc. Powinnam zmniejszyc kalorie, ewentualnie zwiekszyc ruch.To drugie nierealne, bo sie na stare lata koszmarnie leniwa zrobiłam. Poza chwilowymi zrywami, kiedy pomaszeruje na powietrzu, albo popedałuje na rowerku. Rzadko sie to zdarza, zwłaszcza teraz, kiedy pogoda przeważnie szara i ponura.
Jeść mniej? znaczy jeszcze mniej? hmm, tu już bym musiała faktycznie zacisnąć pasa i liczyć sumiennie kalorie.
Nie potrafię schudnąć :(
NewBegining2015
31 stycznia 2020, 12:58Proponuję witaminę d
eszaa
31 stycznia 2020, 16:03a łykam, łykam,pewnie dawka za mała bo to w połaczeniu z magnezem jest suplement
NewBegining2015
31 stycznia 2020, 12:39Witaj w klubie ale walczymy aż będziemy laskami a wierzę w to że po cichu wszystkie o tym marzymy i mamy dużo determinacji że damy radę
eszaa
31 stycznia 2020, 12:57własnie u mnie chwilowo ta determinacja szwankuje, ale moze to wina braku słońca, bo na ponure dni reaguje otepieniem
Naturalna! (Redaktor)
31 stycznia 2020, 08:42Ja się zapisałam na luty na wyzwanie 150 km w miesiąc. Może dołączysz? Ja trzymam wagę w ryzach dzięki Intermittent Fasting lub całkowity Fasting. Ludzie się tego boją, a to cudnie działa 🙂 będę o tym pisać kolejne razy. To nie jest takie głupie. Ludzie na całym świecie pięknie dzięki temu chudną, są zdrowsi.
eszaa
31 stycznia 2020, 09:13nie moge miec za duzych przerw miedzy posiłkami, ze wzgledu na chory zoładek. Odpada. O wyzwaniu pomysle, to faktycznie byłaby motywacja
beaataa
31 stycznia 2020, 10:34150 km na rowerze, czy na nogach?
eszaa
31 stycznia 2020, 10:48na nogach
Naturalna! (Redaktor)
31 stycznia 2020, 11:17Na nogach
Naturalna! (Redaktor)
31 stycznia 2020, 18:21Właśnie dziś przeczytałam, że starożytni Rzymianie leczyli kłopoty żołądkowe postem 🤣🤣, ale Ty chyba masz inne zalecenia od mądrego lekarza mam nadzieję? 🙂
eszaa
31 stycznia 2020, 18:43to nie madry lekarz, tylko ja sama czuje, ze kiedy długo nic nie jem zaczyna mnie bolec zoładek bo sie zbiera za duzo kwasu solnego i sam sie zżera.Ulge przynosi zjedzenie czegoś, co ten kwas zobojętni i da mu zajęcie.Ciesz sie, ze Ciebie to nie dotyczy.
Naturalna! (Redaktor)
31 stycznia 2020, 19:29Och, ja mam inne problemy jelitoww i nie tylko, więc się nie licytujmy na schorzenia ;) skąd się bierze taka nadkwasota? To jest też ciekawe. Hmmm...
aniaczeresnia
31 stycznia 2020, 08:41Jestes pewna ze tak malo jesz? Liczysz kazdy kes? Bo faktycznie dziwne...
eszaa
31 stycznia 2020, 09:14tak,liczyłam wszystko co jadłam.Menopauza mi robi pod górke i wszystkie poprzednie odchudzania tez mają wpływ. Moze rozwaliłam metabolizm?
aniaczeresnia
31 stycznia 2020, 11:31Moze rozwalilas... A moze jesz za malo? Trzeba by pokombinowac. Zmienic ilosc posilkow, ograniczyc wegle, wykluczyc cukier o ile jeszcze go jesz, zwiekszyc bialko, zmusic sie do jakiejs aktywnosci fizycznej (serio NIC Ci sie nie chce, nie ma czegos co by Ci sprawialo przyjemnosc?). Wczesniej sie mowilo ze mozna schudnac bez sportu i ze glownie kalorie sie licza. Teraz sie dopiero okazalo ze ruch jest niezbedny dla krazenia limfatycznego (limfa nie ma obiegu, miesnie ja poruszaja) i ze to co sie je jest rownie wazne jak ilosc kalorii. Menopauza na pewno szkodzi, ale cos sie powinno dac zrobic...
eszaa
31 stycznia 2020, 11:58ja nawet na diecie białkowej nie chudłam, wiec diety eliminacyjne przerabiałam.Tylko ograniczenie kalorii wchodzi w grę. Na diecie powinno sie jesc wszystko, a nie potem sie rzucac na to co zakazane.Umiar i liczenie kalorii, no i ruch,ech moja zmora
agazur57
31 stycznia 2020, 06:46Wolę więcej zjeść niż się głodzić. I ruchem to zapełnić. Rowerek mi się popsuł, a mąż odmówił zakupu dopóki nie będzie większego lokum, steper mi dogorywa, więc sporo chodzę. Ale w domu na kanapie za dużo siedzę i bolą mnie plecy :(
eszaa
31 stycznia 2020, 09:17ja sie miałam pozbyc rowerka, ale jakos go do sypialni wcisnełam:) wiecej stoi,niz uzywany, ale niech stoi jak ten wyrzut sumienia, czasem na niego wsiadam.Tez nie moge za długo siedziec, ale w domu jest zawsze cos do zrobienia, a nie ogladam tv, wiec długie siedzenie mi nie grozi
Magdalena762013
30 stycznia 2020, 23:32mi Tez ostatnio nie idzie, wiec łącze sie w bólu - moze to skutki menopauzy?
eszaa
31 stycznia 2020, 04:58niewątpliwie menopauza ma tu swój czynny udział/ No tak ;) nie ma to jak znaleźć winnego, byle nie w sobie
Magdalena762013
31 stycznia 2020, 07:52No wiesz - to akurat jest argument, który w ostatnim czasie podało 2 lekarzy, zeby mnie zmobilizowac do odchudzania, ze przy menopauzie nic nie będzie juz takie łatwe. Ale „jak diabłem nie moze tam babę pośle”. To moze jakieś zajęcia fitness byś znalazła, które Ci pasują? Zumba. A moze basen? Jesli widzisz raczej, ze goleń, to musisz go przepędzić. Ja pracuje nad tym każdego dnia...
eszaa
31 stycznia 2020, 12:00zumba na pewno nie, bo jestem tak zastała, ze połamałabym mój schorowany kregosłup, choc te rytmy uwielbiam.O basenie myslałam, bo mam go niedaleko, ale ... nie chce mi sie, to wszedobylskie niechcemisie robi mi krecią robote.
Magdalena762013
31 stycznia 2020, 14:30Mam podobnie. Ale moze znajdź cos, co choc odrobine lubisz i zmusić siego tego.
waniliowamufinka
30 stycznia 2020, 21:59Są kalkulatory. Oblicz CPM, PPM. Najwazniejsza zasada- Nigdy nie jedz mniej niż PPM! Dieta to nie głodzenie. Żeby schudnąć trzeba jeść, ale dobrze, mądrze. Od CPM odejmij na początku 200-250 kcal i po tygodniu sprawdź wagę i obwody. Potem zejdź o 100 kcal niżej. Jeśli dołożysz jakikolwiek ruch, pomożesz tylko "diecie".
eszaa
31 stycznia 2020, 05:00ja zeby chudnąc powinnam jesc niewiele ponad 1400kcal, wiem to,liczyłam nie raz.I w sumie niewiele wiecej jem.Zasady znam, niby wszystko wiem, a nie idzie, bo mobilizacja szwankuje
waniliowamufinka
31 stycznia 2020, 09:34Kiedy nie ma mobilizacji to oznacza, że niea "tragedii" i aż tak źle nie wyglądamy. Jesteś na etapie akceptacji. Może gdy wyjdziemy z kurtek i odsłonimy zimowe ciałka, przyjdą chęci na nowe ciuszki, albo pojawi się plan na urlop i będzie "kop" :)
eszaa
31 stycznia 2020, 09:52jest dokładnie,jak mówisz- nie ma tragedii ;) ale jednak wiosenne kurteczki będa przyciasne, wiec wypadałoby zawczasu działać
aska1277
30 stycznia 2020, 20:37Trzymam kciuki :)
eszaa
31 stycznia 2020, 05:00oj, dzięki, przyda się :)
Gacaz
30 stycznia 2020, 19:50Ja też nie mam sukcesów, ale się nie zniechęcam, chodzenie jest dobre dla zdrowia i ogólnego samopoczucia.
eszaa
31 stycznia 2020, 05:01kiedy swieci słonce, to az sie serce rwie, zeby wyjśc, ale jak ponuro, to tylko bym spała
zlotonaniebie
30 stycznia 2020, 19:39Potrafisz:) Zmuś się do wychodzenia z domu, codziennie godzinkę iść przed siebie. Z dnia na dzień będzie lepiej i łatwiej.
eszaa
31 stycznia 2020, 05:02wiem, ze potrafie, tylko skąd brac chęci? w tym jest problem, ze mi sie niewiele juz chce.Oby do wiosny
luckaaa
30 stycznia 2020, 19:30Potrafisz , potrafisz 😘
eszaa
31 stycznia 2020, 05:02jasne, ze tak:) Motywacji jeszcze podrzuć :)