Nie wiem czy to zima, czy depresja w swojej krasie, ale nic mi się nie chce. Nawet wchodzić na wagę, w zasadzie to tego w szczególności mi się nie chce. Strach ma wielkie oczy zapewne, bo nie czuję, żeby mnie jakoś specjalnie przyb(t)yło, ale nie, nie zważę się :) Na pewno jest więcej niż chciałabym, a poznanie swojej wyższej niż lubię wagi oznaczałoby, znając siebie, konieczność odchudzania. Tego nie chcę, mam dość... Może na wiosnę...
To nie tak, że rzuciłam się nagle na torty i schabowe, bo pilnowanie się weszło mi w krew i nawet jak nie ma diety, to ona jest, bo nie umiem już inaczej. Fakt, jest aktualnie faza na budyń i za dużo bananów jest, ale jednak regularne posiłki i dietetyczne zasadniczo.
Żyje sobie leniwie, odliczam dni do przyjazdu męża, który zjedzie przed świętami , na dwa tygodnie i... nic mi się nie chce. Nawet na zakupy się wybrać, co jest u mnie nader dziwne. Nawet robota sprzątającego włączyć mi sie nie chce. Przesypiam dzień, przesypiam noc, życie przecieka przez palce... depresja jak malowana, a psychiatra dopiero w styczniu
Kilka migawek z życia, kiedy jeszcze mnie cieszyło...
kupiłam sobie super sukieneczkę, ze świątecznym akcentem :)
i zdecydowałam się na zakup smartwatcha
może on mnie zmotywuje i obudzi. Oczywiście dopiero kiedy dojdzie z tych Chin, pewnie za miesiąc, albo dwa, a na pewno do wiosny.
Jak już jesteśmy przy Chinach i zakupach stamtąd... chiński gadżet, bo nie może go przecież zabraknąć. Tym razem praktyczny długopis
ma w sobie dwa śrubokręty, poziomicę, miarki i końcówkę do ekranów dotykowych. Ekstra bajer za jedyne 3,93 zł :)
I pokażę wam szał, czyli moją nową odsłonę w kupionej dla zabawy peruce :) chciałam sprawdzić jak się w tym będę czuła, no i zmiana fryzury zawsze jakoś humor poprawia. Chodzić w tym do ludzi nie będę, ale uśmiałam się przymierzając i głupawki dostałam oczywiście. Generalnie, nie mój kolor, nie dla mnie długość i w ogóle jakoś tak to nie ja. Ale warto było sprobować
I jeszcze pazury, bo bez nich ani rusz:)
i wypadałoby zrobić kolejne, ale nie mam pomysłu...
zlotonaniebie
28 listopada 2018, 08:16Czego to ludzie nie wymyślą, długopis z poziomicą:)) W jasnych włosach Ci ładnie, ale nie koniecznie długich:))
Pola789
27 listopada 2018, 20:59Święta racja - byle do wiosny... Tylko, że jeszcze przed nami końcówka jesieni i calutka zima, którą też najchętniej bym przespała :( Przeżyje się ale lekko nie jest. W tym blondzie wyglądasz bardzo interesująco ale jednak to nie Twój typ urody. Ciekawe jak mąż zareaguje na taką zmianę ;) Pozdrawiam cieplutko!
Magdalena762013
27 listopada 2018, 19:12Oj wysyłam Ci dobrą energię! Chociaż i u mnie nie jest idealnie, zwłaszcza z dietkowaniem, to dzień zwykle zaczynam pozytywnie! Miło Cie czytać. Sukieneczka zabawna, a w peruce wyglądasz całkiem dobrze. Długopisik znam, ale oczywiscie w innej cenie, z Tchibo. Kupowałam na świąteczne prezenty swego czasu. Ty jak zawsze znajdziesz jakieś fajne gadzeciki!
araksol
27 listopada 2018, 17:10interesująco w tej peruce...
luckaaa
27 listopada 2018, 16:43bardzo ci fajnie w jasnym kolorze , moze sie skusisz na rozjasnienie twoich ?
eszaa
27 listopada 2018, 16:59najjaśniejszy akceptowalny to rudy ;) w jaśniejszych źle sie czuję. Mam za ciemną oprawę oczu i karnację do takiego kontrastu. Dzieki za pozytywny odbiór