Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
migawki...


Waga w zasadzie bez zmian i nie ma się co dziwić bo nagrzeszyłam w tym tygodniu, ale mnie się nie spieszy do schudnięcia, to sobie mogę leserować :) Potrzebuje kosmetycznych poprawek nie kilkunastu kg w dół. Na dowód, ze jednak mam zamiar stosować się do zaleceń diety, wykupiłam Smacznie Dopasowaną na kolejne trzy miesiące. To takie wygodne miec jadłospis podany na tacy :)

A na tacy w tym tygodniu było:

trochę zdrowego, jak jogurt z musli i owocami, czy zapiekanka kalafiorowa, albo mielone z grzybkami, ziemniaczkami i mizerią. Pizza w ramach weekendowej rozpusty

sernik na zimno z malinami, bo mieliśmy rocznice ślubu, więc tak na szybko spontanicznie coś stworzyłam nieplanowanego. 32-ga, wiec żadna okrągła, żeby jakoś specjalnie świętować.  Lody , wiadomo ;) moja zguba i ogromna słabość. Chyba ze trzy wszamałam w tygodniu. Obiad na słodko, czyli makaron z malinami i orzechami i zdrowe owsiane ciasteczka. Wiele dań sie powtarzało, jadłam je już wcześniej, wiec nawet nie cykałam fotek.

Kupiłam sobie super wygodne sandałki do spacerów ;) Nie są całkiem płaskie, mają dopasowujące się gumy co przy moim haluksie jest zbawienne , no i ten pudrowy róż :)

bo krokomierz włączam za każdym razem kiedy wychodzę z domu, to musze miec w czym tuptać. Już wiem, że ten Vitaliowy jest do doopy, bo przekłamuje strasznie. Zainstalowałam inny i jest mam nadzieje wiarygodny

tutaj ta sama trasa, a całkiem inne wyniki

Kupiłam tez książkę, której nie mam czasu przeczytać

oglądałam spotkanie z nim on-line i jestem zauroczona

I jeszcze wspomnę, że miałam masakryczny początek tygodnia na skutek nasilenia sie objawów depresji. Dobrze, że akurat w środę była planowana wizyta u mojej lekarki, która mnie oświeciła i poratowała. Moje pogorszenie ma nierozerwalny związek z wyjazdem męża. No i leki zaś w podwójnej dawce... ale pomogło. To jest straszne, takie wyłączenie z życia...

======================================================

Gadżet na dziś: rękawica do głaskania/czesania zwierzaków. Sprawdza sie rewelacyjnie przy moim kudłaczu

==================================================================

i specjalne podziękowania dla Asi za wskazówkę dotycząca zdjęć :) (kwiatek)

  • aska1277

    aska1277

    2 lipca 2018, 20:32

    Dziękuję za przepis ;)

  • aska1277

    aska1277

    2 lipca 2018, 19:26

    Nie ma za co Kochana :) Dobrze Ci poszło :) serniczek z malinkami bym wciągnęła cały ;) Masz jakis specjalny przepis ? :) Miałam kiedys taka rękawicę dla kota :) faktycznie super sprawa....musze kupić nową, bo stara gdzieś zaginęła :) hahah Pozdrawiam

    • eszaa

      eszaa

      2 lipca 2018, 19:51

      ten sernik to prosta sprawa, wystarcza galaretki w proszku i jogurt naturalny. Rozrabiasz galaretke w połowie wody, jak przestygnie dodajesz 150g jogurtu, mieszasz trzepaczką i do lodówki. Warstw tyle ile chcesz, owoce do dekoracji dowolne, poza kiwi, bo ono blokuje stężenie galaretki

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    2 lipca 2018, 08:23

    Bardzo smacznie sobie dogadzasz, ten sernik na zimno piękny:))

    • eszaa

      eszaa

      2 lipca 2018, 18:53

      Maliny sa wdzięcznym elementem dekoracyjnym ;)

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    1 lipca 2018, 22:29

    Wow. Smakowicie u Ciebie. Gratulacje z powodu rocznicy. I to jakiej! U nas dopiero od tego roku pełnoletniość! A co do depresji - powiem Ci szczerze, ze mimo tego, ze nie znam dokładnie Waszej sytuacji, jak napisałaś o wyjezdzie męża - to ja sama pomyslałam, ze bym sie załamała.

    • eszaa

      eszaa

      2 lipca 2018, 18:53

      Lubie stabilizacje, a taki wyjazd to powazne zawirowanie zyciowe, wiec psychika zareagowała w sobie znany sposob. Ale juz lepiej

    • Magdalena762013

      Magdalena762013

      2 lipca 2018, 19:06

      Oj, ja tez lubię jak cos jest trwałe.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.