Po trzech dniach na proteinach, waga spadła w sumie o 1,2kg. Po przejściu na SD wróciło 0,5kg po pierwszym dniu, co jest jak najbardziej normalne, ale nie znaczy że cieszy. Na klasycznym Dukanie też są wzrosty wagi na dniach białkowo-warzywnych, a ja wprowadziłam konkretne węglowodany. Teraz już tak będzie jak na huśtawce. Białkowe spadki i węglowodanowe wzrosty. Trzeba się uzbroić w cierpliwość i stoicki spokój. Robić swoje i nie dołować. Po pierwszym cyklu 2/0 będę wiedziała coś więcej, bo na razie to takie testowanie w ciemno. Dukan się o tym systemie nie rozpisywał, tylko nadmienił, że można wybrać taką opcje. A moja główka już pracuje, jakby to podkręcić:) i wymyśliłam, że w razie dużych wzrostów wagi będę skracać dni na SD z pięciu do czterech czy nawet trzech, o! :) nijak się to ma do cierpliwości i stoickiego spokoju,wiem. Strasznie jestem ciekawa, co jutro z rana pokaże waga, czym mnie zaskoczy. Uzależniłam się totalnie od porannego, codziennego ważenia, ratunku ;) To prawie jak czekanie na wygraną w totka ;) jest dreszczyk emocji i adrenalina, chyba powinnam się leczyć :) ale nie chce.
NaDukanie
20 marca 2016, 10:25Ciężko nauczyć się żyć bez wagi ale na początek spróbuj co drugi dzień. Szkoda nerwów na codzienne ważenie się. Dreszczyk, dreszczykiem ale dostarczanie organizmowi tej chwili stresu nie pomaga w walce z kilogramami. Stres do wróg odchudzania :). Węglowodany powodują minimalne przybycie wody w organizmie. Nie daj się wadze ;)