Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dół


Powoli tracę nadzieję, na spadek wagi. Kręcę sie w kółko koło 73-72,5kg. Żeby to był miesiąc ,czy dwa mogłabym jeszcze zrozumieć, ale ja taką wagę mam od kilku lat. Zaczęłam się odchudzać z Vitalią dwa miesiące temu, kiedy waga wzrosła mi do 76kg, Nadwyżka z 76 spadła, ale niżej niż 72,5 już pójść nie chce. Odżywiałam się od paru lat zdrowo i nisko kalorycznie, mimo to myślałam, że profesjonalna dieta pomoże mi jednak zejść z tego magicznego 72 na wadze. Zawiodłam się.

Być może gdybym intensywnie ćwiczyła byłyby efekty, ale ćwiczyć nie mogę. Ba, nawet marsz na bieżni nie zawsze jest możliwy, bo kręgosłup boli i robi mi się słabo po wysiłku. Jestem zdania, że dobra dieta odchudzi bez ćwiczeń, bo tak już miałam. Bez ćwiczeń, na samej diecie, schudłam 10 kilo.

Na dziś mam dość odchudzania. Nie w sensie, że zacznę się nagle obżerać, bo pewne nawyki są silniejsze od moich zachcianek. Po prostu przestane czekać na cud i przestrzegać restrykcyjnej diety . Skoro to nic nie daje, to po co...

Chyba jednak pora polubić znów ten przedział wagowy:(

  • Kasia7111

    Kasia7111

    17 grudnia 2015, 14:23

    Jaką masz kaloryczność diety ustawioną na Vi? Może tu jest problem?

    • eszaa

      eszaa

      17 grudnia 2015, 14:51

      1400,własnie zwiekszyłam o 100kcal. Zrobie sobie stabilizacje

  • angelisia69

    angelisia69

    17 grudnia 2015, 13:30

    to chyba przez ta zgryzliwosc do Vitalijek :P

    • eszaa

      eszaa

      17 grudnia 2015, 14:14

      z pewnością

    • Kasia7111

      Kasia7111

      17 grudnia 2015, 14:21

      :-)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.