Jak pech, to pech. Wprawdzie zajęcia na uczelni były ciekawe i przydatne, ale przez to że tak bardzo grzali dorobiłam się. :-/ Nici z treningu. Mam nadzieję, że jutro już będzie lepiej, a w czwartek mam ten mega maskakrycznie wyczerpujący trening i muszę być w formie. Aaaaa!
Zmotywowana88
7 października 2013, 22:17Zdrowiej ! :)