Może którejś z Was będzie chciało się przeczytać ten smutny wpis...
W 2011 roku z Waszą pomocą schudłam po ciąży 10kg...Tego lata jak zobaczyłam te 62-63kg na wadze czułam się świetnie.Nigdy nie byłam drobinką i taka waga w stu procentach mnie satysfakcjonowała.Wchodziłam w ciuchy które pasowały przed ciążą,znajomi komplementowali bo też zauważyli różnicę.Zaczęłam od Dukana ale po dwóch tygodniach zmnieniłam dietę na coś bardziej mądrego i do życia...ciemny chleb,mniej tłuszczu,zero słodyczy,woda,ostatni posiłek ok 18tej i efekt był naprawdę bardzo szybki bo w 3miesiące balast został zrzucony.I tak waga się trzymała do jesieni a ja powoli zaczęłam sobie łamać swoje zasady,a to kolacyjka ciut pózniej,a to jakiś batonik,bułeczka itd...i ok pazdziernika ważyłam już 65 ale nie czułam się z tym jakoś drastycznie zle,ja wiem że wiekszość z Was tutaj dąży do 50kg ale ja nigdy nie miałam parcia na bycie chudzinką,jestem dość proporcjonalna i z tą waga wyglądam dobrze i czuję się dobrze a to najwazniejsze.Mijał czas a ja coraz bardziej odpuszczałam.Ostatni czas mam fatalny,na wadze 68kg a nawet nie jestem pewna czy juz nie będzie z 70(boje sie wejść na wagę żeby się nie dobijać)czuję się ociężała,nażarta poprostu!czuję to po ciuchach,widzę swoje boczki i brzuch i co najgorsze nie mogę nad tym zapanować!!!Milion razy próbowałam się odchudzać,ale konczy sie to miską lodów w łóżku i batonikiem
izunia199011
11 listopada 2013, 21:44Skąd ja to znam :) Dzisiaj jestem 3 dzień na diecie !! Zobaczymy później :)
mamamartam
11 listopada 2013, 21:33Ja też walczę z kilogramami po ciąży aktualnie ;) jak raz dałaś radę, to i tym razem dasz! Nie musisz przecież biegać, możesz ćwiczyć w domu :) ja też nie biegam, chociaż chciałabym, ale nie mam jak (małe dziecko). Małymi kroczkami i do przodu! Dość szlochania, czas popracować ;)
liliana200
11 listopada 2013, 21:21Kobietko damy radę!! Nie załamuj się i koniec ryczenia i użalania się. Czas się zabrać za siebie. Pierwszy krok już zrobiłaś teraz czas na drugi. Rozpisz sobie plan działania na cały tydzień np wymyśl obiady takie dietetyczne do końca tygodnia, ja tak robię i to mi pomaga bo nie muszę na szybkiego czegoś kalorycznego robić. Zakupy planuj z góry i rób listę i wtedy nie kupisz nic spoza niej, ćwicz na początek 3 razy w tygodniu żeby organizm się przyzwyczaił. Zmierz się i zważ a potem wszystko schowaj i zobaczysz wyniki po miesiącu. Powodzenia :)