Gdybym była młodsza to miałabym prawdopodobnie dziecko z Krzyśkiem. Dałabym mu serce i czas. Dojrzałam ale za późno...
Dziś bym chciała troszkę luzu. Chcę dopieścić wewnętrzne dziecko. Ostatnio tylko obowiązki były i choroby i kłótnie. Moze obejrzę film. Są kolejne odcinki Ludzi gór. Oglądam w internecie. Moze poczytam coś na luzie. Jeszcze Marii i Magdaleny nie skończyłam. Krzysiek idzie do pracy po południu, ale jest szansa, że wróci wcześnie. Ostatnio mi przeszkadza w domu i wolę gdy go nie ma. Może to czuć, ale to jego wina, bo on wzbudził tą spiralę niechęci. Ileż wyzwisk można znosić. Ostatnio mam dość. Po prostu nie pasujemy do siebie, bo mamy inne potrzeby. On ceni sex i romantyzm, bieliznę, kwiaty itp. Ja cenię praktyczną stronę życia, czyli to, że w dwie osoby żyje się łatwiej. Każdy robi swoje i pracy jest mniej, wydatki na dwoje. Miło dostawać kwiaty, ale ważniejsza jest szklanka herbaty przyniesiona do łóżka czy porąbanie drewna, przyniesienie węgla itp. Wolę być doceniania za ugotowanie obiadu, pocięcie drewna czy zaplanowanie posiłków, zrobienie prania a nie za akrobacje w łóżku. Bliskość, miłość, ciepło, czułość mam od zwierząt. On był zimny i jest zimny. I tak się toczy... Raz lepiej, raz gorzej...
Muszę kupić aparat telefoniczny stacjonarny dla Krzyśka, bo on nie potrafi dzwonić z komórki. Dałam mu telefony do Sebastiana, brata i w sprawie kotów i numer mojego konta. Gdyby mi coś stało to nie stanie typu głowa mur.
Dieta trwa. Dziś barszcz czerwony z ziemniakami i jajkiem dla mnie i dla Krzyśka.
Mam nowy lek dla Kajtusia. Dostaje od wczoraj i na razie jeszcze biegunka jest. Od kilku dni jednak rzadziej, bo 2 razy, a nie 5. Od kilku dni daję więcej karmy suchej specjalnej dla niego i nie podjada karmy dla reszty kotów.
PannaSi
20 stycznia 2025, 16:40Mamy cztery i przysięgam, że jeśli kiedyś będziemy mieć dom to otworze właśnie coś a'la przytulisko. Nas ogranicza przestrzeń. Wierzę, że kiedyś ten dom będziemy mieli i spełni się wtedy moje marzenie ♥️
araksol
22 stycznia 2025, 19:00no ja miałam...
Użytkownik4253954
18 stycznia 2025, 18:26Po pierwsze nie jesteś stara. Po drugie ważne który zwierzak tu i teraz potrzebuje pomocy - wiek ma znaczenie, ale nie determinujące. Młody kotek to radość i nowe życie. Dbaj o siebie, bądź dla siebie dobra, często ostro siebie oceniasz...
araksol
18 stycznia 2025, 18:30tak mówisz? Kotki są trzy/jeden jeszcze nie złapany/ i chyba bym nie dała rady wybrać jednego
Noir_Madame
18 stycznia 2025, 15:56Jak dla mnie bardzo rozsądnie podchodzisz do brania pod opiekę młodych zwierząt. Ja teraz będę brać tylko staruszki.
araksol
18 stycznia 2025, 16:02no jeszcze zobaczymy. Ja też myślałam o starszych...
Pani_Selerowa
18 stycznia 2025, 15:46Słyszałam o tym wielokrotnie, że podobno ludzie nie chcą adoptować czarnych psów, podobno jest taki przesąd, że są agresywne, itd. Natomiast ja w swoim otoczeniu mam tych czarnuszków trochę. Jedyne co może być problematyczne przy całych czarnych psach to to, że inne psy mogą mieć problem z odczytywaniem komunikatów, ponieważ wszystko się zlewa, oczy, nos. A co do adopcji psa to lepiej rozsądnie podejść do tematu, emocje to w tym wypadku zły doradca.
araksol
18 stycznia 2025, 16:01i tak nie mam szansy na adopcję, bo jak? Za daleko.
megimoher
18 stycznia 2025, 14:48A co za problem zostawić sobie koty? I tak nikt ich nie zechce, a u ciebie będą mieć ok życie.
araksol
18 stycznia 2025, 15:03mam 60 lat, a koty mogą żyć i 20. Ja mogę stracić sprawność i co wtedy z nimi?
barbra1976
18 stycznia 2025, 15:21Etam. Ty właśnie wracasz do sprawności, żyć też będziesz długo, takie geny:)
araksol
18 stycznia 2025, 15:31ja się jednak tego boję. Krzysiek już teraz przy kotach pomagać nie chce...
Pani_Selerowa
18 stycznia 2025, 15:42Popieram w tej sprawie Araksol. Lepiej jednak podejść do sprawy rozważnie niż emocjonalnie.
araksol
18 stycznia 2025, 15:45na razie pomysł jest taki, żeby koty poszły do prywatnego dT do mojej znajomej. Ona jest młodsza ode mnie. Ma znajomości po fundacjach i schroniskach. Ma 21 kotów teraz.
Clarks
18 stycznia 2025, 15:46Ale właśnie Araksol ma rację! Oczywiście, że życzę jak najlepiej, ale ma już 60 lat. Co się stanie ze zwierzętami jak coś się stanie? Teraz jako maluszki mają szansę na dom, a jak będą starsze to już te szanse spadną. To po pierwsze. A po drugie - koszty. Przecież Agata już ma trochę zwierząt (w tym i starsze), a to są wydatki związane z opieką weterynaryjną / szczepieniami/ odrobaczaniem/ karmą. Łatwo powiedzieć - weź.
araksol
18 stycznia 2025, 16:00teraz mam 7 kotów, a miałam i 16. Te koty za wielkich szans nie mają na domy. Za pospolite i nie miziaki...
megimoher
19 stycznia 2025, 04:11Ja mam 61 lat, za 20 będę mieć 81, jeżeli dożyję. Co to za problem opiekować się kotem w wieku 80 lat? Kotom jest potrzebny ktoś tu i teraz, a i ty, i osoba 30letnia może umrzeć nagle. Moja ciocia zaopiekowała się kotem mając 90 lat, bo kot tego potrzebował. Po kilku miesiącach ciężko zachorowała i teraz ja opiekuję się ciocią I kotem. Zawsze jest wyjście.
araksol
19 stycznia 2025, 08:48no niby tak...
izabela19681
18 stycznia 2025, 14:27A co ma kolor zwierzaka do miłości do niego i miłości zwierzątka do opiekuna? Tu najistotniejszy jest charakter zwierzaka ale i serce opiekuna do wszystkich zwierząt. Ja nigdy nie kupowałam, nie wybierałam zwierzaka, one po prostu pojawiały się w domu. Czy to dostałam persa, czy to partner przyniósł szczeniaka, bo znajomej się odwidziało posiadać psa, czy to po prostu Boleslav przyszedł i kręcił się koło naszego domu, więc go dokarmialiśmy aż się oswoił, czy też wzięliśmy po prostu szczeniaka od sąsiadów, gdy im się niekontrolowanie suka oszczeniła, czy też jak w przypadku Lucynki wzięłam ją od karmicielek z parku powsińskiego, bo przeczytałam apel o pomoc. Wszystkie wspomniane wcześniej koty/psy miały wspólną cechę - były w ciepłym kolorze brązu, czyli koty były po prostu rude :) a psy biało rudy i suczka brązowa z jaśniejszym balejżem. Lucynka natomiast to była zwykła pingwinka czarno-biała, na początku nie pałałam do niej miłością, choć od początku Myszka była uroczą towarzyszką, ale była bo była, a ja ciągle myślałam o Boleslavie, który zaginął (aż szczęśliwie odnalazł się po pół roku). Teraz, gdy i ona już odeszła na zawsze, nie mogę sobie dać rady i każde wspomnienie o niej wywołuje u mnie łzy, a mam dużo wspomnieć zwłaszcza z ostatniego lata, gdy wiecej przebywałyśmy ze sobą, gdy wychodziłyśmy razem na spacery.
araksol
18 stycznia 2025, 15:04no właśnie nie wiem co ma kolor. Nigdy na kolor nie patrzałam tylko na charakter, ale i dziczące miałam i to nie był problem...
gosik722
19 stycznia 2025, 18:53Moje zwierzaki również w taki sposób trafiały do mnie.Mam dwa czarne psiaki i kocham je bardzo czytałam że w schroniskach mają problem z adopcją czarnych .Nie rozumiem co kolor ma do reszty .Ludzie wciąż bezmyślnie rozmnażaja zwierzęta przez te lata nic nie zmienia się w tej kwestii.Schroniska przepełnione wiele zwierząt żyje na pograniczu śmierci w tragicznych warunkach.
araksol
19 stycznia 2025, 19:39no niestety wszystko to prawda...Za dużo zwierząt w schroniskach...
Mantara
18 stycznia 2025, 12:16Rok temu z hakiem bylam rodzina zastępczą dla takich wylapanych kolorów. Przez kilka miesięcy. Były adoptowane (za pośrednictwem schroniska) jeden po drugim. A za każdym razem jak przejeżdżali po kotka adopcyjne "rodzice" to moje najmłodsze dziecko beczałem jak bóbr.
araksol
18 stycznia 2025, 12:31ja się nie nadaję na rodzinę tymczasową. Za bardzo sie przyzwyczajam...
barbra1976
18 stycznia 2025, 11:44Zimni to wy chyba oboje jesteście dla siebie, tu dopasowanie. Wyzwisk i wrzasków nie da się znosić w ogóle. Pewnie zostawisz tego kociaka 😁
araksol
18 stycznia 2025, 12:32nie mogę choć Krzysiek już nic nie mówi...
clio
18 stycznia 2025, 11:21Cudny psiak 😍 Nie wiem i co chodzi z tymi czarnymi zwierzętami, ale już to gdzieś czytałam. Jak brałam swojego psa to było mi obojętnie jaki kolor, liczyła się wielkość, preferencje co do płci, wiek ale nie kolor.
araksol
18 stycznia 2025, 11:36no ja też na kolor nie patrzę. Mój Mikuś też z dużą ilością czarnego a kocham....Ten też cudny...
Noir_Madame
18 stycznia 2025, 15:53No kościółek mówi że czarne to be, swego czasu tępił w ogóle koty. I tak to kok z pozycji bóstwa w starożytności został uosobieniem diabła w kk.
araksol
18 stycznia 2025, 16:03no tak było niestety
Wolfshem
18 stycznia 2025, 22:35Noir, chyba nie moze byc dla nich takie zle to czarne, skoro i ksieza i sporo zakonnic chodza w czarnym wlasnie