Dziś praktycznie cały dzień poza domem. Nachodziłam się konkretnie, szkoda że nie miałam włączonej aplikacji mierzącej trasy bo jak nic z 20 km by było
Rano zaprowadziłam młodego do szkoły, prosto na pocztę wysłać paczki i na shopping. Musiałam M. kupić bluzy do pracy, szukałam też czegoś dla siebie. Zeszłam wszystkie sklepy i dupa, jemu co prawda kupiłam 2 bluzy do pracy i 1 na co dzień ale dla mnie nic nie było. Albo mi się gust zmienił albo coraz ciężej dostać fajne ciuchy w rozsądnej cenie. Rozczarowałam się też bardzo Matalanem i Primarkiem, coraz gorsze szmaty za coraz więcej kasy Albo to ja miałam dziś kiepski dzień na zakupy. W każdym razie upolowałam sobie w Charity Shopie czarną bluzkę z REISS, z przodu gładka, długi rękaw a plecy cale odkryte Zapinany tylko guziczek na karku i połączone na samym dole.
Potem z zakupami do domku, zjeść drugie śniadanie. Zadzwoniła kumpela więc poleciałam do niej na kawkę. Po 15 musiałam odebrać młodego, do domku na jedzonko, wpadła też inna koleżanka z synem. O 17.30 musiałam wyjść bo z M. umówiłam się na zakupy, tym razem butów bo dzięcioł sam nie potrafi się zdecydować. Znów się nałaziliśmy i najgorsze, że nic nie kupione. Buty wybrane ale jego karta nie chciała przejść, dwa razy wyskoczył komunikat błędny pin. Najlepsze to, że pin dobry, zadzwonił do banku tam też mówią że wszystko z pinem ok a zapłacić się nie dało. Trzeci raz nie chciał próbować żeby karty nie zblokowało. Teraz musi czekać bo do 7 dni przyślą mu nowy zmieniony.
No więc z zakupów wyszła wielka d...
Menu:
7.35
- kromka razowca z szynką i papryką
- sałatka kalafiorowa
13.00
- kromka razowca
- parówka
- sałatka
- 2 jajka faszerowane szynką
16.40
- 2 pomarańcze
- ciastko owsiane
- lód
20.40
- kiełbasa z piekarnika
- ketchup
- sałatka białkowa
Płyny:
- 5 kaw rozpuszczalnych z mlekiem i słodzikiem
- woda
- pu-erh (jeszcze nie wiem ile)
versaemerge
19 października 2012, 17:08Mogłabym poprosić o przepis na ciasteczka owsiane ? Wyglądają pysznie ! :)
marcelka55
18 października 2012, 14:31Złaziłaś się, to moze i dobrze, ale szkoda, że nie udalo się nic kupić :( Buźka na pocieszenie. Menu fantastyczne! :)
MllaGrubaskaa
18 października 2012, 08:28To się wczoraj nieźle nałaziłaś :))
Renesamee
18 października 2012, 06:06A ja na zakupy chodzę do ciucholandów. Są takie z wyższej półki więc można wybrać coś z końcówek kolekcji. Można upolować żakiet za 25 zł albo spodnie za 15. Co najważniejsze wszystko nowe tyle ze o 80-90% taniej. Co do Twojego menu to sałatkę z kalafiora tez uwielbiam :) Pozdrawiam !!!
Madeleine90
17 października 2012, 22:34też mam takie wrażenie, że teraz we wszystkich sklepach ubrania jakościowo coraz gorsze i coraz bardziej drożeją....dawniej jak się za coś zapłaciło sporo to człowiek wiedział, że pochodzi w danej rzeczy kilka sezonów a może nawet lat, a teraz za byle jaką szmatę trzeba dać 100zł