Obudziłam się lekka jak piórko i na brzuchu tak mi jakoś płasko i wskoczyłam na wagę i jest dobrze, kolejne 0,5 kg mniej. Organizm dostał nagrodę po 2 m-cach zmianOstatnie ważenie było po całonocnej jeździe autobusem, więc mogło być sztucznie zawyżoneTakże najważniejsza jest cierpliwość. A jeśli chodzi o cel, to niekoniecznie musi być 69 kg. Chodzi mi o to,żeby założyć jeansy, które nie będą się wpijać w brzuch, abym nie musiała go maskować i mogła wsunąć koszulę do środka spodniTo będzie znaczyło,że jest super!!I gdy wbiegnę na 4 piętro bez zadyszki