nie wierzę w to, co zobaczyłam dzisiaj na wadze !!!!
niedziela grzeczna
nie jadłam za dużo, posiłki grzeczne i przemyślane
nie piłam za dużo, w sensie że tylko 2 drinki wieczorem
rowerem przejechałam ponad 66 kilometrów
mam cholernego stresa, ale go nie zajadam
no owszem, spuchałam trochę, nie wiadomo od czego
ale jakim cudem na wadze 59,6 ????????
może się zaraziłam od Zoyki tyciem od powietrza ??
paska nie zmieniam, bo trwam w osłupiałym stuporze, ale z nadzieją, że ten widok na wadze to tylko jednodniowe złudzenie
advula
16 sierpnia 2011, 10:10tycie od powietrza widzę ma dziwnym trafem prawo bytu :P ale jutro spadnie, jak ciałko odpocznie od rowerQ :)
toperzyca
16 sierpnia 2011, 10:09To mam nadzieję, że młody na trzeci ząb troszkę poczeka... Co do wagi...wagi są głupie...ale mogę pożyczyć odchudzającą wagę życzeniową...sprytna jest bardzo...pokazuje regularne ładne spadki....:D