ta dziecięca rymowanka natychmiast pojawiła mi się w głowie, gdym zobaczyła dzisiejszy wynik na wadze ...
wczoraj dreptanko miejskie wielogodzinne, do domu wrociłam uchetana, z nogami w dziąsłach, po 18 . .
a jeszcze późnowieczorny basen, przepłynęłam 1,1 km, co mnie samą zdziwiło, bo nie basenowałam ponad rok i nie oczekiwałam, że jeszcze potrafię szybko pływać
muszę tylko poprawić technikę oddychania i znowu ćwiczyć wytrzymałość przy kraulu, bo wczoraj po dwóch basenach jednym ciągiem to nadawałam się tylko do wyławiania z wody łyżką cedzakową
makdonalda nie było, bo jakoś nie po drodze ... w ogóle nie było jedzenia miejskiego
grałam do 3 w nocy,
pokonałam pułapki, długie tunele z wodą, spadające głazy, biegi na czas po palach....
pokonałam nietoperze, wilki, niedźwiedzie, ze znacznymi stratami zdrowia pokonałam czerwone raptory .. .
ale gdy T-rex zjadł mnie dwudziesty któryś raz, zrezygnowałam
dzisiaj w planach dłuuuuuuga siłownia oraz tańce na rurze
... (od odkurzacza, hihi)
i granie
acha, na wadze od wczoraj spadek o 1,2 kg
ZOBACZYŁAM DZISIAJ 57,4 KG
można uznać, że wreszcie wróciłam do wagi sprzed_tabletkowej
deepgreen
3 lutego 2011, 13:08NO WRESZCIE!!!Gratuluje!Ciekawe ile spalasz ekscytujac sie gra.Moze tez wprowadze do codziennych cwiczen?Latweij siebie mi wyobrazic walczac z T-rexem jak z dlugoscia basenu..Pozdrawiam!
haanyz
3 lutego 2011, 13:00jak Cie czytam, to jakbym sluchala synka i jego kuzyna. Oboje siedza i graja. nie wiem w co, ale jest to bardzo interesujace i wciagajce, przynajmniej dla nich.. Kijami ich odciagam od kompa o 12 w nocy. A oni, ze musza jeszcze kogos tam pokonac, na kogos tam zasadzke zrobic i costam costam co nei rozumiem, bo nie w moim jezyku.;-)))
wiosna1956
3 lutego 2011, 12:55czyli cudnie !!!!!!!! pozdrawiam- iwa-