Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
naprawdę!!! to nie były obiecanki-macanki !!!!


(O imprezie NIC prawie nie napiszę, bo już wszechstronnie opisana. Jedną tylko mam uwagę i dotyczy ona wszystkich. Wasze zdjęcia, pojawiające się czasem w pamiętnikach lub na avatarach, nie oddają urody i uroku, są ?źlejsze?. Od lat uważam, że prawdziwy człowiek jest najpiękniejszy, z nieopanowana mimiką, z zapachem, sposobem jedzenia i picia, z gardłowym śmiechem, tembr głosu, sposób przytulania... och! A jedna dziewczyna, z tych młodszych, jest z 5 razy piękniejsza niż na zdjęciu. Świat jest piękny, gdy są na nim piękni ludzie.)

 

 

Nie były to obiecanki-macanki, gdy obiecywałam sama sobie, że w tym roku pojeżdżę rowerem po śniegu. Pojechałam dzisiaj. ALLLLE JAZDA !!!!!

Lekka odwilż w powietrzu, przy gruncie na granicy zamarzania. Jezdnie i chodniki cywilizowane to jeszcze, jeszcze, da się jechać, chociaż zakręty powinny mieć szeroki łuk i należy pokonywać je ... hmmm ... niezbyt szybko. Ale kawałki drogi, te nieodśnieżane od początku zimy, a wydeptane ludźmi - to jak płaski downhill po śliskim. Uroczo przyglebiłam i leżałam z 5 razy !

Lubię samochodem w poślizg wpadać, tańczyć buksującymi w śniegu kołami, najchętniej na rozległych placykach ... Ale, kudre, rower ma proporcjonalnie wyższy, więc niebezpieczniejszy, środek ciężkości, a buksujące opony czuć całym ciałem ... Też leżałam ... i kwiczałam z niepohamowanej radości.

Po 2 km już spocona, zmoczona, roześmiana i zgrzytająca zębami. Chwilami rower musiałm prowadzić, bo mi ze śniegu nierówno udeptanego i śliskiego koła się ześlizgiwały.

Przejechałam 10,35 km w 53 minuty. Średnia prędkość 11,6 km/h, wyścigi ślimaków byłyby szybsze.

Ale: zabawy co niemiara, wróciłam cała mokra, od środka z przepocenia, od zewnątrz z chlapania. Rower obcieka przy zewnętrznym kaloryferze, zaraz go z soli umyję i lekko nasmaruję i odstawię do piwnicy. Na zimowy sen.

Pierwszy raz w życiu pojechałam rowerem po śniegu. I starczy. To nie dla mnie, stanowczo wolę upały lipcowe. Więcej już zimą nie pojadę.

Przejechałam w tym roku w terenie 4681,2 km

Sezon rowerowy uważam z dniem dzisiejszym za zamknięty.

 

 

 

Nie były to obiecanki-cacanki, gdy obiecywałam samej sobie pasek vitaliowy zmniejszyć.

Owszem, straszliwie zmilczałam na temat wyniku, jaki zobaczyłam na wadze u Semi. Bo był straszliwie straszliwy. Owszem, o późnym poranku poimprezowym to mi tak brzuszek wywaliło, że się w dżinsach nie mieściłam. Ci, co byli do samego końca, to widzieli moją nad_dżinsową piłeczkę.

 

Ale dzisiaj waga bardziej mi przyjazna. Średnia z ostatniego tygodnia jest wystarczająco stabilna, bym zaraz pasek pobiegła zmienić. Na 56,9 kg.

A od jutra znowu siłownia.

 

 

Nie były to ani obiecanki-cacanki, ani obiecanki-macanki, gdy mi się Pan i Władca odgrażał. Bo ja mówiłam, że nie chcę mikołajkowego prezentu, że to dla dzieci ten 6 grudnia. To nie i nie, odgrażał się, że mi coś takiego nabędzie, że nie będę potrafiła odmówić i że u niego w rodzinie to była tradycja mikołajkowa a nie pod_choinkowa.

Jak jechałam na Spotkaniu Mulionowe, to widziałam, że się obydwaj moi faceci namawiają.

No, rzeczywiście, nie potrafię odmówić. Nie takiemu prezentowi.

Po powrocie ze Spotkania czekało na mnie blu-rej i iluśtamcalowy tivi LED.

Jak rany kota i w mordę jeża!

Nie musze się z ulubionym fotelem przysuwać do monitora, bo teraz nawet z najdalszego kąta widzę napisy. A jak rewelacyjnie i dokładnie i wspaniale wygląda buzia Grześka Housa! Każdy włosek niechlujnego zarostu mu widać. Mniam! Widać dokładnie wszystko. Nawet z łóżka, a ja od zawsze uwielbiam zasypiać przy tivi, przy którymś z discovery.

Wycałowałam obu moich facetów. Od serca i bardzo radośnie. Bo ja NIC nie zrobiłam przy montażu, ustawianiu, programowaniu. Oni zrobili wszystko sami, strasznie dzielni byli. Kota też pocałowałam, z rozpędu chyba.

 

 

Nie były to obiecanki-macanki, gdym obiecywała linkę każdemu podać do zdjęć Mulionerowych.

Za pół godziny będę wysyłała info na pocztę vitaliową. Proszę przekazać linkę Cioci_Kloci, bo nie mam do niej dostępu.

Zdjęcia są spakowane w pliku rar. Po kliknięciu w link samo zacznie się ściągać. Kazać zapisać. Potem proszę na zapisany plik kliknąć PPM (prawy przycisk myszy) i wybrać polecenie "wypakuj do katalogu" lub ewentualnie "wypakuj tutaj".

Proszę tylko uprzejmie o niepodawanie tej linki osobom spoza spotkania. Zdaję sobie sprawę, że niektóre "słit focie, sasasa" będą krążyć w szerokim obiegu, ale niech to będą pojedyncze sztuki, a nie linka do serwera. Proszę o ściągnięcie w ciągu dwóch dób od teraz, bo potem wszystko usunę.

 

Z drugiej strony proszę imrezowiczki o przysłanie do mnie na maila zdjęć mojej osoby. Odczuwam ostatnio ogromną potrzebę wpatrywania się we własne wizerunki, im są śliczniejsze, tym cudniej się czuję. Założyłam sobie nawet specjalnie maila. jolajola1@autograf.pl  Tu proszę mi moje fotki przesłać.

 

 

zbiorowa fotka dla tych, co nie dotarli do fotek wklejanych do wątku mulionerów w trakcie imrezy

na różowym talerzyku u kolan jest jeszcze resztka tortu penisowego oraz jedna pierś z tortu biuściastego

 

ps

vitalia jest goooopia!

po wysłaniu linki do 4 osób mi mówi, że wysyłam spam

będziecie musieli sami miedzy soba sie wymieniac linką

jutro sie zobaczy

  • elkati

    elkati

    12 grudnia 2010, 21:43

    bedę przestępować z nogi na nogę z niecierpliwości... za rower zimowy podziwiam... i to jak... ;)))

  • Krynia1952

    Krynia1952

    12 grudnia 2010, 21:33

    Fotka fajna tylko gdzie te grubasy -Jola czy Ty masz fotoshop?

  • szamanka74

    szamanka74

    12 grudnia 2010, 21:31

    piękna jesteś, niech teraz zazdrośnicom szczęki opadają

  • Krynia1952

    Krynia1952

    12 grudnia 2010, 21:27

    Prawdziwie szalona kobieta,w taką pogodę na rower-aż mi ulżyło jak napisałaś koniec bo już myślałam ,że chcesz dobić do 5 tysięcy.Jola dzięki Ci za możliwość oglądania Was choć przez chwilę-jesteś kochana.

  • fiona.smutna

    fiona.smutna

    12 grudnia 2010, 21:14

    Fajna fotka - z dobrym klimatem:) Poznałam dwie osoby poza Tobą:) ślicznie Ci w tych włosach:) miło zobaczyć twarz tego, który w avatarze jest bez twarzy:))) i funny fajnie widzieć:))) Musiało być super:)

  • Spychala1953

    Spychala1953

    12 grudnia 2010, 20:59

    rowerkiem po śniegu, no tego jeszcze nie przerabiałam. Gratuluje Wam dziewczynki zorganizowania spotkania i do tego udanego, a facetów masz superzastych. Buziaki:-))

  • lukrecja7

    lukrecja7

    12 grudnia 2010, 20:59

    Jola, ta śliczna blondynka koło choinki (w okularkach i ładnie się uśmiecha) to Ty???

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.