Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (1333)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 585997 |
Komentarzy: | 10279 |
Założony: | 2 lipca 2009 |
Ostatni wpis: | 2 lutego 2025 |
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
100.9 kg!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! zeszłąm w
dół, mimo wczorajszego obżarstwa!!!!!!!!!!
żartuję jeśli chodzi o obżarstwo... ale jest w tym troszkę prawdy, bo zjadłam po troszku ale więcej razy niż w diecie jest zapisane.... poprostu wciąż miałam na coś ochotę... ale było spowodowane tym, że ostatnie dni coś odejmowałam z tależa i zostawiałam w lodówce, aby zjeść mniej... no i w końcu byłam poprostu głodna...
cisza u mnie bo nic ciekawego sie nie dzieje.... w
sumie....
popracowalam dwie nocki, w piątek i sobotę a potem cisza.... kobieta co współpracujemy zadzwoniła w niedzielę o 21 że mam byc w szpitalu o 22!!! oczywiście nie dałabym rady tam dojechać, tak dla wytłumaczenia: niedziela, więc autobusy jeżdżą tak żadko że szok, a poza tym wyskoczyłam spod prysznica by odebrać telefon, woda ciekła, no i ubrania w pralce, więc nie było najmniejszej możliwości bym poszła na tą nockę. no i co? obraziła się i teraz się nie odzywa od owej niedzieli.... jeszcze do niej zadzwoniłam o 22 żeby ustaliła mi tą dniówkę na jutro, a na dzisiajn niech znajdzie inną dziewczynę... pogadała sobie i tyle.... tak że siedzę sobie, przeszuj=kuję ogłoszenia, dzwonię pod niektóre by sprawdzić i podać swoje dane.... Z. była u mnie i wczoraj i dzisiaj by mi trochę na nerwach pograć, ale też by mi pomóc.... przywiozła mi polskie wotaminy tróżnego rodzaju, podzieliła się tym co ma w domu, więc mam jeszcze większy dłóg wdzięczności w stosunku do niej...
ah...............................................................
dałam kilka ogłoszeń ale nic... żadnego odezwu....
waga stoi w miejscu, wciąż pokazuje albo 101.6 albo 102...
poprzeglądałam trochę w szafie, poskładałam co dobre i do chpdzenia, popowieszałam na wieszaki, a co nie dobre.... poszło do śmietnika... zostawiłam kilka niedobrych do malowania obrazów, bo zawse się upaćkam farbami...
wiecie, jak wzięłam kilka tych witamin od Z., to dostałam takiego powera, że nie chciało mi sie siedzieć, tylko wciąż coś robię.....
jest 18:44.......
jutro pasowało by iść do pani psych, jak na razie jestem jej winna za kilka spotkań, i znowu na listę wejdę z kolejną dwudziestką... tylko błagam nie piszcie mi tekstów w stylu po co mi ta pani psych i po co się zadłużam.... ja wiem po co mi ona... i to jest ważne dla mnie....
czy jest tu ktoś jeszcze po operacji i też mu waga stanęła??? niech się podzieli ze mną swoimi doświadczneiami.... jeśli może....
dzisiaj pokazało 101.6 kg, ale mało sie tym
przejęłam, bo za każdym razem robi mi takie
wahania...
witam z samego rana!!!!!!!!!!
co porabiacie?
do mnie zadzwonili w sprawie pracy z rana i umówiłam sie. na 12 w południe być w szpitalu. a nóż widelec zechcą mnie zatrzymać na kilka dni.... Boże zrób jakiś cud i spraw by praca ta utrzymała się kilka dni..... lub więcej.... pleaseeeeeeeee
dzisiaj jest 101.1 kilo!!!!!!!!!!!!!!!!! zbliżam
się do setki
dzień dobry z rana :) wstałam trochę póżniej, bo wczoraj później poszłam spać, ale za to mam dobre wieści: 101.1 kilo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
na śniadanie zrobiłam miseczkę mleka 1.5% z odrobiną płatków zbożowych, ale po 3 łyżkach odechciało mi się
101.4kilo!!!!!!!!!!!!!!!!!!! tak!!!!!!!!!!!!
dzisiaj rano pokazało 101.4
kilo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jestem niezmiernie szczęsliwa z tego powodu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A tak poza tym, to pojechałam z Z. odnowić kartę unii europejskiej, ale się okazało że jest ważna do 26 czerwca tego roku, a po drugie to nie w tamytym miejscu mam ją odnawiać tylko tu na Pireusie....
Spotkałam się ze znajomym na kawę, poszliśmy zrobilismy podanie o lekcje greckiego poziom zaawansowany :) i podzwoniłam po znajomych by przyszli złożyli podaNIA, BO MUSI BYĆ CONAJMNIEJ 15 PODAŃ ABY OTWORZYLI NOWE ZAJĘCIA.
Dosyć chłodno dzisiaj jest... Wieje....
Na obiad zjadłam udko z kurczaka uduszone z odrobiną szpinaku i odrobinką sera białego.
A teraz? Popatrzę w ogłoszenia o pracę.....
ja w summie cały dzień w domu byłam, tylko raz wyszłam śmieci wyrzucić na przeciwko, a poza tym posiedziałam trochę na balkonie. dzisiaj było chłodnawo nieco, nie tak jak wczoraj. własnie wypiłam szklankę wody z sokiem z połowy cytryny.
jutro mam iść do urzędu załatwić nową kartę unii europejskiej. pójdę z Z., ona też o tym słyszala, że stare beżowe karty juz są nieważne i musimy wyrobić nowe -niebieskie, podobno karty stałego pobytu, czy jakoś tak... nic tylko po urzędach latamy, a jeśli o pracę chodzi to dalej jej nie widać...
przeszukałam dzisiajogłoszenia, ale nic...
marzną mi dłonie....
no cóż... chyba czas na sen....
dobranoc!!!!
Kilka slow wieczorowa pora :-)
101.8
kg!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
lecimy w dół!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! lecimy w dół!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
normalnie nie uwierzycie jak wam opowiem co się
stało...
zadzwoniła Z. do mnie mówiąc że jakiś facet do niej podszedł na placu Omonii i że zapytał czy chce popracować, ona zapytała , jak ato praca, on na to, że to jako sprzedawczyni w sklepie ze skórzanymi kurtkami, akcesoriami i meblami... no to Z. mówi, że ja szukam pracy i on na to, że owszem, więc dzwoni i mi to mówi, ja dzwonię do tego gościa, słyszę że mam być za godzinę na Omonii, to od poniedziałku mam pracę, ok, wzięłam ze sobą kolegę N. i pojechaliuśmy. dzwonie do tego gościa, gdzie mamyt się spotkać, pod jakim adresem, on mówi, że na Ermu 18, więc zapierniczamy piechotką z N. do Syntagmy, a tam na Ermu 18 nie widać sklepu ze skórzanymi meblami, wiec telefon znowu, a ten facet mówi, ze czeka na mnie na Omonii bo sklep o tej p[orze jest już zamknięty. więc drałujemy z N. spowrotem do Omonii, po czym dzwonię i móię, ze spotkamy się pod Marinopulos, bo nie wiem gdzie jest ta ulica co on o niej mói. więc N. mówi, ze odejdzie trochę dalej, by tego gościa psrawdzić, żeby nie wiedział, że jesteśmy razem. dzwonię, widzę jakiegoś starca obdartusa, który stoi niedaleko i rozgląda sie, ale telefonu nie odbiera. w końcu spogląda na mnie i macha ręką, ze to on. rozmowa zaczyna się fajnie, że tak, ze on płaci 40 euro z ubezpieczeniem lub 45 bez ubezpieczenia ale dla mnie da 50 euro bo mnei już polubił bo na oważną wyglądam, ja do niego z pytamiem, czego on tak naprawdę szuka a on mi zaczyna nawijkę, że jest rozwiedziony, że dziewczyna która praco3wała była z Bółgarii ale wyjechała wczoraj bo jej ojciec zmarł, a mnie to on chce do pracy po pierwsze i po drugie do związku!!! on mi będzie oprócz 40 dawał będzie 100 codziennie za to że będzie mnie całował, a wtedy ja do niego, zę jakis błąd popełnilł z kimś mnie pomylił i odchodzę, a ten huj za mną!!! N. stał niedaleko więc się nie bałam, podeszłam do niego i odchodzimy razem a ten gościu krzyczy żebym podeszła, ze pracę mam od poniedizałku, a N. do mnie że mu zrobił zdjecie i go załatwi!!! zrobi ogłoszenie z jego zdjęciem i numerem telefonu na facebooku!!!!!!! :)
ufff.....
dobrze ze to z siebie wyrzuciłam.....
no to smacznych senków :)