Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (1333)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 586075 |
Komentarzy: | 10280 |
Założony: | 2 lipca 2009 |
Ostatni wpis: | 2 lutego 2025 |
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
5 rano! jeszcze 5 godz mi zostalo!
mam tak bolesny okres od trzech dni, że nie wytrzymuję już... już mógły się skończyć....
męczę sioę cały dzie4ń by znaleźć jakieś rozwiązanie tej sytuacji ze świadectwami itd, wysłałam siostrze 40 euro na akt urodzenia, ona właśnie mi powiedxziała ze odebrała europejski akt urodzenia i już gotowa mi jest go wysłać, ale ja muszę wpłacić 78 zł na konto w banku polskim, więc jej mówię, by to odebrała te 40 euro, wpłaciła na konto 78 złotych i przysłała mi paragon wpłaty wraz z aktem urodzenia. na razie nie wiem jaka jest cena za akt urodzenia, bo nie powiedziała, a pojechała po niego wraz z moją mamą, skąd się znowu moja mam tam wzięłą???? przecież tydzień temu wróciłą do włoch i tam miała być.... no cóż.... jestem najbardziej niedoiunformowaną osobą w rodzinie.... tak wiec stanęło na tym, ze siostra dokona opłaty, [przysle mi to wszystko, a ja jak już to odbniorę to będę musiała spakować do nowej koperty 3 świadectwa i aragon i wniosek i wtedy dopiero prześlę to do warszawy, do tego całego centrum w którym mają podbić pieczątkę Hagi "Apostille"..... a nie!!!! to dopiero będzie wpłata na uwierzytelnienie i prześlę te 3 świadectwa do kuratorium w warszawie, zaś dopiero jak oni odeślą mi te śwoiadectwa, to wtedy mam wpłacić do banku opłatę skarbową za apostille!!!!! 60 zł za stronę!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ja pierdolę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! skąd ja mam tyle kasy wytrzasnąć w takim cholernym kryzysie?????????????? a potem mam przetłumaczyć, co też liczą od strony........... Boże jedyny.....
jakie to wszystko zagmatwane!!!!!!!!!!!!!!! wyobraźcie sobie łączyli mnie z różnymi telefonami, aż w końcu powiedziała mi jakaś pani z księgowości, że nie wie jak ja mam wpłacić z zagranicy, bo ona ma tylko konto do wpłat z polski..... no ludzie!!!!!!!!!!!!!!!!
muszę przetłumaczyć świadectwo z liceum aby móc
przystąpić do egzaminu z j.greckiego...
cała ta sprawa jest tak zagmatwana, ze szok i jeszcze muszę za towszytsko zapłącić.... szok szok szok......
miałam 2 nocki w szpitalu, zarobiłam 100 euro za 2x14 godzin, a wydałam na taksówki na dojazd do pracy jakieś 20 euro.... tak ze zostało mi ledwie 80 euro. zapożyczyłam sie u N. na 215 euro, spróbuję przetłumaczyć to świadectwo ile się da szybciej, to może zdołam we wrześmiu przystąpić to tego egzaminu, bo na majową sesję nie mam już co liczyć....
jutro pojadę z Z. sprawdzić jedno bióro pracy, może dadzą nam pracę... zobaczymy.....
dietkę trzymam, jem zdrowo, biorę witaminy i żelazo, bo mi włosy wypadają, ajk już wspominałam, dzisiaj znowu odkurzałam mieszkanie, bo włosów było tyle co siana w stodole....
próbowałam dodzwonb9ić się do kuratorium w mazowieckim, w psrawie uwierzytelnienia świadectwa, ale nikt nie odpowiada, a sygnał jest taki długo piszczący na każdym numerze pod jaki dzwoniłam.... na email nie odpowiadają już po raz któryś...
dzisiaj zważyłąm sie i znowu jest 99.9 z przewagą na 99.4- raz tak pokazało, ale uznałam to 9 za bardziej pewne... zoabczymy następnym razem jaki będzie spadek :)
buziaczki i trzymajcie się mocno :)
WESOŁYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH KOTECZKI WY MOJE :)
Życzę wam wszystkim wspaniałych świąt wielkanocnych, spełnienia wszelkich marzeń i wszystkiego co najlepsze :)
byłam na procesji w Atenach wraz z Z. i jej mężem, oczywiście na greckiej procesji, ale jakie to ma znaczenie, ważne że byłam w kościele :) zapaliłam świeczkę i potem odwieźli mnie do domu :) późno bo późno, ale fajnie spędziłam dzień :) umalowałam 3 jajka dzisiaj :) :) :) może jutro umaluję kolejne :)
buziaczki wielgaśne i wspaniałej nocki :)
co ja dzisiaj zrobiłam??? normalnie przeszłam samą
siebie :)
od 7 rano jestem na nogach, od wczoraj siódmej rano.... najpierw poszłam z Z. do szpitala na szukanie pracy, a tu mi numer odwaliła, gdy weszłysmy i security zapytała gdzie idziemy to Z. szczerze odp że szukamy pracy.... no i nas wyprowadzono za drzwi i już wstępu do szpityala nie było.... potem pojechałyśmy do oaed-u, urzędu pracy, zapytałam o pracę, powiedzieli ze mam przyjść w następną środę to mi dadzą jedną pracę.... ok... poszłam dalej zapytać o pracę za granicą, a tam mi dano dane , stronę internetową i opowiedziano co mam zrobić i jak, żeby zacząć kożystać z ogłoszeń zawartych na tej stronie, chodzi o pracę w całej europie :)
potem wyszłyśmy, z kupą kartek i zapisków w rękach, Z. pojechała do domu, a ja poszłam na spacer po Jumbo, ale odechciało mi sie, gdy stwierdziłam że tam wszystko to samo widzę za każdym razem, więc wyszłam, wróciłam do domu, wchodzę i widzę, ze mam dzwoniła na domowy!!! półtora miesiąć około się nie odzywała!!! próbuję do niej zadzwonić ale daje mi tylko dziwny sygnał, to przestałam, zaczęłam gotowanie obiadu, gdy przyszedł sms, żę przysłała mi 200 euro..... kropla w morzu potrzeb, ale lepszy rydz niż nic.... wsiadłam w autobus i pojechałam odebrać pieniądze z western union. wróciłam przechodząc po najważniejszych sklepach i aptece. kupiłam żelazo w tabletkach, tanipo mi wyszło, bo jakieś 3.5 euro. multiwitaminy, były w przecenie z 11 euro na 6, :) tak że świetnie się trafiło. kupiłam też kilka filetów rybnych do zamrażarki, aby mi nie brakowało podstawowych produktów potrzebnych do mojej diety. kupiłam kilka ziemniaków i pierś z kurczaka w przecenie. także wyszło mi dosyć tanio dzisiaj, szczęście mi dopisało :) dojechałam do domu i poszłam z rachunkami zapłącić za mieszkanie po dwóch dniach spóźnienia :) oczywiście nie obyło się bez przeszkód.... włąścicielka doszukiwała się różności, aż w końcu dała za wygraną i wróciłam do domu z jednym kłopotem mniej...
siedząc przed tv jakieś pół godzinki doszłam do wniosku ze wyjdę z domu.... spakowałam 5 obrazów mojej roboty i pojechałam na Monastyraki... musiałam walczyć z własnym strachem.... z wielki bólem stanęłam w pewnym mijejscu, z dala od innych sprzedawców, po czym rozstawiłam swoje malunki i dałam sobie za cel ustanie tam z godzinę :) oczywiście stres miałam przewielki.... no ale udało mi sie :) i nawet jakiś chłopak z wyspy Naksos, o ile dobrze pamiętam, zaproponował mi współpracę, chciał bym mu namalowała kilkadziesiąt malutkich identrycznycvh obrazkó na płótnie, a on to kyupi i będzie sprzedawał na wyspie u siebie w sklepie.... chiwleczka radości, zwątpienie we własne możliwości aż w końcu odmówiłam współpracy z powodu braku umiejętności..... no ale liczy się że ktoś zagadał, jak na niecałą godzinkę stania tam między spacerującymi turystami, to i tak był to sukces :)
a teraz wieczór... miałam iść na kawę, na spotkanie z innymi rowerzystami, ale po drodze zaczął padać deszcz więc szybko wróciła do domu.... a tu ,nie naszło, ze ja przecież mam zdawać egzamin z greckiego w maju!!!!!! co za skleroza!!!!!!!!!!!!!!! popytałam mojej byłej nauczycielki, poprzysyłałą mi lmiki do stron, dowiedziałam się wiele, spisałam wszystko na papierze i jaki wniosek wyciągnęłam na sam koniec? że to wszystko jest niemożliwe po pierwsze bez pieniędzy a po drugie w tak krtkim czasie..... kolejny egzamin będzie we wrześniu.... czy zdołam zdobyć kasę na uwierzytelnienie świadectwa z liceum, na apostille, na przetłumaczenie na grecki i na zapłacenie 80 euro aby móc przystąpić do egzaminu???????? jeśli chpodzi o termin majowy to już pewne że nie dam rady.... a jeśli chp0dzi o wrzesień to też cienko to widzę, gdyż już musiałabym zacząć, a kasy jak nie miałam tak nie mam.... kolega N. co mi obiecał , ze mi pomoże w tym, jakoś stracił zainteresowanie mną, gdy po raz kolejny dałam mu do zrozumienia , że się z nim nie prześpię.... teraz to ja do neigo się odzywam , a on ma wymówki w stylu "a to kuzynowie przyjechali" a to"pracuje nadgodziny".... mówi że przyjdzie wieczorem, a potem nie przychodzi ani nie dzwoni że nie przyjdzie... nie tak jak kiedyś.....
no cóż, w takim razie egzamin najwyraźniej zdołam zdać w przyszłym roku albo i wcale..... szkoda że w cv liczą się tylko dowody, ze nikt nie wierzy na słowo.... szkoda.....
tyle się dzisiaj działo, a ja nadal mam tyle energii , że aż sie sama sobie dziwię, to chyba zasłóga tych witamin :)
jest 4:23....
no cóż... DZIEŃ DOBRY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!