O to moje zdjęcie:)
Z takim was żeganam!!!wyglądam okropnie
Chyba zrezygnuje
zrezygnuje z diety,nie dam rady!!!nie dam rady juz schudnąć do 53,czy 52.Moze to przez tą zimę?nie wiem.w pszyszym roku napewno tak nie powiem bo mam swój ślub,ale teraz niechce juz uzywac tego slowa,niechce niczego sobie odmawiac,moze wtedy wroce na jaka droge i nie bede sie przezerac,waga znow teraz 2 kilo wiecej,tyle znow zerzarłam dzisiaj:( Wicej tu nie bede wchodziła i dołowała sie dziewczynami które maja silną wolę a ja nie mam jej zagrosz.Zegnam sie z wami gorąco.Trzymam za was kcikuki,jak dojde do siebie,jak cos mi sie uda osiągnąć to wróce tu.Juz nie daje rady
Chyba zrezygnuje
zrezygnuje z diety,nie dam rady!!!nie dam rady juz schudnąć do 53,czy 52.Moze to przez tą zimę?nie wiem.w pszyszym roku napewno tak nie powiem bo mam swój ślub,ale teraz niechce juz uzywac tego slowa,niechce niczego sobie odmawiac,moze wtedy wroce na jaka droge i nie bede sie przezerac,waga znow teraz 2 kilo wiecej,tyle znow zerzarłam dzisiaj:( Wicej tu nie bede wchodziła i dołowała sie dziewczynami które maja silną wolę a ja nie mam jej zagrosz.Zegnam sie z wami gorąco.Trzymam za was kcikuki,jak dojde do siebie,jak cos mi sie uda osiągnąć to wróce tu.Juz nie daje rady
Wczoraj poległam
znów te cholern słodycze,musze je jesc,nie umiem kawałka,kur...a mam tego dosyc,ale jest jeden plus kiedys wogole bym nie cwiczyła juz,a wczoraj duzo cwiczyłam,brzuszki,bieg w miejscu,przysiady itd,w sumie moze nawet z godzine ale z przerwami,dzisiaj tez juz cwiczyłąm,mam nadzieje ze dzis sie opanuje!!!!tych słodyczy to nie był jeden kawalek czy 2 czy 3,tylko 4 paczki,4 batony,duuuzo ptasiego mleczka,czekolay,ciasto,ciastka,cukierki,pół czekolady!!!waga dzis 54,2!a wczoraj było juz 53,6.miałam na nią tak czesto nie wchodzic,wiem,ale nie umiem:(dzisjiaj zjadłąm już jedno jajko na miękko z jedną małą łyżeczką majonezu i jedną kromke razowego chleba z masłęm ale bardzo cieniutko i do tego kawa,i zaraz herbate będę piła:)Trzymajcie z mnie kciuki i dajcie mi dużego Kopa zebym sie wziełą w koncu za siebie i nie żarłą tyle.
:)
nie napisałąm wczoraj jaą miałąm wczoraj jaką miałam wagę rano,wczoraj było 53,4 byłąm zadowolona wczoraj wiem ze dużo wypiłam i nie zaduzo sikałam i dziś to samo,chyba woda mi sie zatrzymała,powinnam dostac @,dzisiaj wogole nie weszłąm na wagę bałam sie!!!moze jutro a moze w piątek,musze sobie wyznaczyc jakis dzien do wazenia,nie moze byc to poniedziałek bo po tym wekendzie bede napewno wazyla sporo,mam imieniny w sobote,mama chce zrobic torta,jakies jedzenie itd,a w niedziele moze bede miała jakiś gości:)wiec to samo,moze bede sie wazyła w piątki!zobacze!dziś zjadłąm bułe sojowa z serem białym i miodem,serem żółtym i drzemem,kawałek z szunką i kawałek z serkiem topinym,lubie tak jesc kazdy kawałęk z czyms innym:)
Dzisjiejszy dzień
Ciąhle sie ucze,ucze i ucze...i bede sie uczyła jeszcze...
zjadłąm dziś:pół bułki sojowej z kawałek z kiełbaską biała,kawałek z serem białym i miodem
obiad?:schabowy duszony,surówka,ziemniaki pulle(z mlekiem i czosnkiem)
kolacja:bułka sojowa z szynką,serem,serem topionym
pocwiczyłąm tez pół godziny,różne ćwiczemia i do tego w ciagu dnia z 200 podskoków na skakance.Miłego wieczoru:)))
Wczoraj
zjadam:Sniadanie dosc późno wiec bułka sojowa z żółtym serem i szynką
obiad:kotlet mieolny z serem,pł zwijki z serem,pasztecik z ciasta francuskiego z mięsem(malutki),surówka
kolacja:pół pasztecika zciasta francuskiego i malutki z naleśnikowego z mięsem
do tego :2 kawy,2 herbaty,woda.
Zrobiłąm troszke brzuszkó i innych ćwiczeń różnych,ale to moze tylko z 10 minut.
Waga wczoraj rano 54,1kg.wieczorem tak samo wiec dziś powinno byc poniżej 54:)
.
Dzień taki sobie,byłam w szkole i wrocilam w miare wczesnie,zjadlam dziś
:śniadanie:pół bułki sojowej z szynką
II śniadanie :pół bułki sojowej z żółtym serem bez margaryny
obiad:spory kawał zapiekanki ziemniaczanie
nie wiem co bedzie dalej.wypiłąm 2 kubki kawy,3 szklanki wody,jeszcze mam ochote na zieolna herbate ale to poźniej.Mama ron=bila bajaderke dzisiaj wygląda cudnie,ale wytrzymam i nie bede jadła,mialam zjesc jeden kawalek ale musze zakodowac sobie w główce zeby nie napasc na wszystko tylko zakonczyc na jednym kawałku.Jedna z vitaliek nawet mi tak radziłą ze nawet codziennie moge zjesc cos słodkiego,zeby poźniej nie napaść na wszystko.zaczełam tez brac chrom i błonnik z ananasem i chromem,zobaczymy czy cos da,jak narazie nie jem 3 dzien słodyczy,najdłuzej udawalo mi sie tydzien,ale poźniej napadałąm na wszystko,a wy jak uwazacie,lepiej częściej a mniej?czy odwrotnie?Poskakałąm tez sobie na skakance,wczoraj tez -dzis mnie łydki bola ale zrobiłąm juz ok.120 podskoków(wiem mało)poźniej moze jeszcze poskacze i 30 brzuszków jak narazie.Zycze miłego wekendu wam.Ja obawaim sie ze nie bede miałą,bo mój chyba nie przyjedzie:((