Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 955979
Komentarzy: 9079
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 20 kwietnia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 47 lat,

170 cm, 86.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 maja 2021 , Komentarze (6)

Zabiegana jestem otatnio i w sumie pomimo,że tu zaglądam to jakoś nie miałam weny by coś wpisać.

A co u mnie?

W sobotę zostałam ciocią moja młodsza siostra urodziła córeczkę Alicję. Nie obyło się bez komplikacji bo wcześniej jej wody odeszły ale akcja porodowa pomimo próby nie powiodła się .Tętno małej zaczeło spadać i podjeli decyzję o cesarce. Duża dziewczynka 3650 i 57 cm długości.Musieli jej podać glukozę.Na razie są jeszcze w szpitalu.Sylwia bardzo źle się czuje,słaba i dalej ją rana boli. To jest jej 3 dziecko średnio co 10 lat ale stwierdziła,że woli 100 razy naturalnie rodzić niż cesarka.Szwagier przyjechał z NIemczech na miesiąc więc będzie musiał się nimi zająć.Przy okazji dowiedziałam się,że moja siostrzenica też jest w ciązy z 2 i ma termin na grudzień.

Waga po świętach oczywiście znowu poszła w górę ale już się ogarnełam i idziemy dalej do przodu.W czwrtek przyjdzie mój prezent z okazji dnia matki-sokowirówka już nie umiem się doczekać.

Na kursie też ok jak na razie chociaż bardzo mnie irytuje jak mój nauczyciel cały czas mnie poprawia.Przy innych tak nie robi-ale fakt mój język jest coraz lepszy. Wczoraj na zajęciach mieliśmy prezętację moja przebiła wszytkich bo była na prawdę profesionalna i długa. Opowiadałam o swoim mieście Tarnowskich Górach.Podsumowanie było takie,żę barzdo dużó znam słówek,muszę głośniej i wolniej mówić. Za tydzień mam 2 testy trochę się boję bo jak z mówieniem nie mam problemu to jeszcze z pisaniem są.Język holenderski wcale nie jest prosty do nauki.

Jestem wolontariuszem odwiedzam raz w tyg dziadka i tak sobie rozmawiamy.Co najlepsze zna on ojca mojego E ..może będę miała jeszcze jedną poodpieczną.

W tygodniu mam 3 razy szkoła i kurs z UP ,wolontariat.

Od wczoraj Joelka jest 4 razy w tygodniu po r4 godziny w przedszkolu...Zadowolona bo tylko mówi dzieci więc pewnie się jej tam podoba.Av przy okazji się też języka i innych rzeczy nauczu.Mamy tam 5 minut spacerkiem więc praktycznie jest pod domem.Jak jadę na kurs popołudniu to ją wcześńiej odbieram i tam gdzie mam zajęcia też mam opiekę do niej.

Czekam na lipiec i test wstępny do MBO tak coś w stylu kursu zawodowego chcę na opiekunkę socjalną iść.Ale jak to będzie to zobaczymy.Szkoła trwa rok i jest dzienna.Do 25 sierpnia mam zasiłek...Muszę w ostateczności iść w lipcu do pracy.Muszę tak coś znaleść by mi wszytko podpasowało choć to łatwe nie będzie chyba,że zostają nocki.....Mam nadzieję,ze wszystko się jakoś ułoży.

A reszta bez zmian oprócz tego ,że zabiegana jestem.

Dziś na 12:30 język wcześńiej jeszcze Joelkę odebrać .Posprzątać,uzypełnić zadania i tak czas leci.Pozdrwaiam

Edit#

Wyslalam 3 zapytania i prace w tym 2 dziś i już zaprosili mnie na rozmowę....szkoda że to video rozmowa a nie personalnie.Bardzo się cieszę....zobaczymy co z tego wyjdzie to praca jako pomoc domowa...i opieka....W jednej mi odmiwili bo szukają z dyplomem pielegniarki.

I tak się cieszę,ze coś idzie w tym kierunku co chciałam.To,ze jestem wolontariuszem i to że planuję od wrzesnia szkołę to duży plus.

Ważne tylko dla mnie to zeby godzinowo wszystko dopasować do wolnego E i przedszkola dla malej no i mojego kursu jezykowaego

12 kwietnia 2021 , Komentarze (14)

Jaka waga tego to nie wiem.Po świętach na pewno sporo poszło do góry.Znowu przesadzalam z jedzeniem.Ale od dziś powoli wracam na dobre tory.

Dzisiejszego dnia mam już dość.Wszystko chyba przez to,że nie wyspalam się w nocy. Często mam tak ostatnio.Joelka czesto poplakuje w nicy i ciezko ją uspokoić.....Dzisiaj ją zabralam na dół do salonu i nie chciała isc już do góry...tak więc znioslam koldry i spalysmy tam....My nie śpimy razem na codzień więc trudno mi teraz bo ona się wierci i caly czas ją przykrywalam.

Rano na 9 na kurs a za oknem śnieżna....Pierwszy raz widzę snieg w połowie kwietnia w Holandii.Prawie spałam na zajęciach nawet mój nauczyciel to zauważył...A na koniec stwierdził ze jestem inteligentną kobietą.... Miło słyszeć.....Mam 2 razy zajecia z języka i raz w tygodniu wykłady o Holandii....Te zajęcia mnie interesują....Bylam na rozmowie i jak zdam w lipcu egzamin to zacznę od wrzesnia MBO opleiding takie cos jakby szkola zawodowa o kierunku opieka....Niestety nie da się tutaj mojego dyplomu z Pl umiejscowić.

Byłam dzis też na spodkaniu z tym dziadkiem....Mielismy isc na spacer...ale posiedzielismy w domu i porozmawialismy....Ale na początku chciał poćwiczyć....nie bylam na to przygotowana ale lekkie ćwiczenia dalismy radę zrobić....On ma 71 lat ....mieszka sam...Chce 2 razy w tygodniu bym przychodziła....jako wolontariat....Co mam nadzieję pomoże mi potem znaleźć pracę bo już będę miala doświadczenie.

Od maja Joelka idzie na 4 godz do przedszkola  4 dni w tygodniu....Mialam dzis podpisać umowę ale zamiast Joelle wpisali Lusia ....tak więc jutro muszę dzwonić by mi to zmienili.A najlepsze jest to ze udało csie znaleźć miejce zaraz niedaleko naszego domu 3 min spacerkiem....tak więc to dodatkowy plus...

Teraz szukam pracy by wszystko razem dopasować...bo od wrzesnia jak dostanę się do szkoły..to jest 5 dni w tyg....

Jak to wszystko pogodze nie wiem ale jestem pozytywnie nastawiona.....Praca moze na początek po kilka godzin ewentualnie nocki ......

Lecę juz spać bo padam a jutro znowu kurs.....Joelka tam ma opiekę też ale dalej nie umie sobie poradzić bez obecności mamy....Bo my cały czas razem ...najwieksze przyjaciółki...tak wiec...jest jej teraz ciezko bez mamy....No ale musi sie uczyć...

Pozdrawiam

4 kwietnia 2021 , Komentarze (5)

Moja pierwsza Malinowa chmurka

Dziękuję bardzo za mile wpisy pod ostatnim postem.

Udalo się i Joelka po majowych wakacjach bedzie chodziła 4 razy w tyg po 4 godz do świetlicy..

Świata mnie nie cieszą....Moj brat i jego żona oboje mają koronę....Moja bratowa tak bardzo sie tym przejęła ze miala zapaść...Stacila przytomność -zabrało ją pogotowie i dopiero po 2 dniach się wzbudziła....Martwie się o nich u bata też było pogotowie ale go do szpitala nie zabrali.Oboje już są koło 60-tki.Moja bratowa wszystkim się zawsze przejmuje i ją opieka nad mężem i sobą przerosla.Tak więc te święta nie cieszą.  

Pozdrawiam

30 marca 2021 , Komentarze (17)

Witajcie moje Kochane Vitalijki. Dawno tu nie zaglądałam bo jakoś nie było weny do pisania czegoś.

U mnie nadeszły zmiany.Ruszyłam.

Na początek dieta jest dobrze waga 81,9 już coraz bliżej 7 z przodu.Ćwiczę ,czasami jest lepiej czasem gorzej ale moje ulubione spodnie już ze mnie spadają a to cieszy.Może nie spekularna  zmiana ale widać najbardziej po brzuchu.Do celu jeszcze z 10 -12 kg.Ale mogę się pochwalić ,że w 11 miesięcy schudłam już 18 kg...🙂. Pewnie by było lepiej gdybym umiała trzymać diety ale jem zdrowiej to fakt -ostatnio króluje u mnie marchewka w postaci różnych surówek. A jak przesadzę w weekend to 2-3 dni się spinam i już jest lepiej. Zauważyłam,że gy jem regularnie śniadanie i normalnej porcji bez słodkiego i dużej ilości cukru to wtedy nie bierze mnie senność  w ciągu dnia. A w dni kiedy nie piję kawy padam szybko jak dziecko do łóżka. Najważniejsze jem regularnie 3-4 posiłki i piję więcej wody. A co do ćwiczeń to ćw na brzuch oraz rowerek który w końcu E przyniósł z piwnicy ,czasem też stepper i hula-hop....

A co w życiu.

Rodzina mojego brata wszyscy mają Covida. Martwię się bo on już koło 60 mimo,że nigdy nie chorował słabo to przechodzi. U mnie na szczęście wszyscy zdrowi. Joelka zdrowo rośnie ,chociaż ostatnio często budzi się z płaczem...Już nosi majteczki i jest bez smoczka.Coraz więcej mówi.

A teraz ja:

Poszłam do jednej organizacji i się zaczęło.Od wtorku chodzę 3 x w tyg na kurs podwyższający mój język holenderski. Jest fajnie bo grupa ma tylko 4 osoby i co najważniejsze mam lisko do szkoły.Chciałam umiejscowić w Nl mój dyplom Opiekuna osób starszych i chorych -niestety nie da się tak więc jest plan. Zaczynam być wolontariuszem i chodzić na spacery z starszymi osobami. Ma mi to pomóc w znalezieniu pracy . Już bęę miała doświadczenie a tu bardzo patrzą i doceniają to jak ktoś pomaga innym.Jedna babka mi pomaga i może się uda znaleść przyuczenie do zawodu w Domu opieki połączone z pracą.Wiadomo to nie będą duże pieniądze ale już doświadczenie będzie. Za tydzień idę na rozmowę w sprawie zrobienia tu szkoły 1 lub 2 letniej jako opiekun....To zaczęła bym w styczniu. W piątek idziemy z E by Joelkę zapisać do świetlicy. Jak na razie jak idę na kurs to mam tam dla niej opiekę....Tak więc bardzo się cieszę.Na kursie po zdaniu testu jestem na wyższym stopniu językowym. Zaryzykowałam i poszłam.Ta organizacja pomaga obcokrajowcom oraz uchodzcom,,,,Jak już ruszyłam to trzeba iść dalej. Zasiłek ma do końca sierpnia,,,,ale tak czerwiec lipiec będę szukała pracy chociaż na kilka godzin i to wszytko połączyć.Muszę dać radę..

Dziś słoneczny piękny dzień. Rano byłam na spotaniu potem na placu zabaw i małych zakupach.Pomyłam okna i zawiesiłam nowe firanki.  3prania zrobiłam i rozwiesiłam. Od jutra E ma wolne to będzie więcej czasu z  Joelką a ja sobie pojadę na zakupy do Polskiego sklepu w Hadze. Przy okazji odwiedzę znajomego i podejdę na cementarz jakiś stroik zanieść E mamie....

Dziś mam wyjątkowo dużo energii. Może to przez to,ze taki słoeczny dzień. Joelka zasnęła na kanapie tak więc miałam czas do Was coś napisać.

Pozdrawiam słonecznie .

11 lutego 2021 , Komentarze (10)

waga o 0.5 kg w górę...jest @-zwiekszylam też trochę ilosc kalorii by zastój poruszyć...

Dzis 1 @ wczoraj wieczorem strasznie się czułam bole brzucha i krzyża....a na dodatek mdlilo mnie.Dawno takiego bólu nie mialam przed @.

Życzę Wam pysznego tlustego czwartku

Ja dziś upiekłam pączki z których jestem chyba pierwszy raz dumna. Są okraglutkie,delikatne i pyszne.

U nas od niedzieli biało i mróz...Holendrzy zwariowali na punkcie sniegu i ciężko bylo kupić sanki a za używane stare byli w stanie zapłacić nawet 100 e.....Nam się udało i znajoma pożyczyła...a po drodze kupilismy jeszcze plastikowe..  Wczoraj cały dzień byl u nas syn znajomej 6 lat fajnoe z Joelka się bawili.Ona. caly czas chciała go sciskac a on nie protestował.

Z pracą bez zmian.Znajoma chciała mi załatwić sprzatanie u kogoś.Jup prawie sie zdecydowałam ale zrezygnowałam.Powod prosty jestem na zailku,mam dofinansowanie...i jak by to wyszło na jaw że pracuję za kilka euro to by mi wszystko wzieli i jeszcze karę dali....Wiec lepiej nie ryzykowac.

Pozdrawiam

29 stycznia 2021 , Komentarze (10)

Dziekuję bardzo za okazane wsparcie.Macie rację powinnam się cieszyć czasem z Joelka.....I powinnam więcej czadu poświęcić sobie....Chyba brakuje mi wyjsc z na siłownię.E też to mi dziś powiedział.....no i oczywiście jeszcze inne rzeczy co mnie znowu wku....

Tak jak myslalam jest w tym tygodni spadek na wadze ale minimalny 0.20 kg....Mam nadzieję,że waga szybko wroci do tendencji spadkowej....Byle tylko się nie poddawać.....

Ten zly nastrój pewnie też z powodu pogody i braku snu....Mam slaby sen a sypialnię. Na poddaszu wiec wszystko słychać na tym 4 piętrze...Silne wiatry i deszcze nie dają mi spać..

Pozdrawiam i udanego weejendu życzę

28 stycznia 2021 , Komentarze (10)

Jutro dzień ważenia myślę,że nie będzie spadku a jak już to niewielki.Diety oczywiście się trzymam .Przyznaje jest mi czasami coraz ciężęj z dietą i mam chwile zwątpienia .Tym bardziej,że od kilku miesięcy waga w granicy 83,5 kg się trzyma albo wzrasta do 88 i ciężko idzie dalej w dół.No ,nic zobaczymy jutro. Znowu powoli coś zaczynam ćwiczyć..Ja pomimo spadku tych 17 kg nie widzę tego a to też nie pocieszające.Tym barzdiej,ze nie mam żadnego wsparcia od mojego E.I tu nie chodzi tylko o dietę ale o inne rzeczy.Jakoś mam wrażenie,ze on we mnie nie wierzy...A to też dołujące.Czasem zamiast dodać skrzydeł to je podcina.Jestem na półmetku mojego zasiłku-siedzenie w domu powoli mnie przytłacza.Czasem dostaję oferty pracy z kuriera ale co z tego jak mam prawko ale kilka lat już nie jeżdziłam a tymbardziej tutej w NL nigdy.Po prostu boję się jeździć czyimś autem.Praca na zmiany a szczególnie nocne też nie bardzo ...bo boję się zostawić Joelkę samą z tatą...Czasmi odwiedzą nas jego znajomi i tak sobie przy piwku siedzą więc bałabym się by coś się nie stało.Możecie odebrać,że nie chcę pracować-trudno....Ja cieszę się czasem z JOelką ale też potrzebuję wyjścia do ludzi a ona do dzieci....Przeraża mnie znowu szukanie opieki dla dziecka jak teraz wszystko znowu pozamykane.Ta cała Corona mnie wykończy.

Do tego w NL ostatnio bardzo deszczowo się zrobiło.Jelka od wczoraj też jakaś taka spokojna i chyba katar ją bierze.Od czasu jak dostała większe łóżko przestała spać w południe tak więc całe dnie na nogach....No,nietety dzieci rosną> :)

Czasem mam zamiar tu tele napisać ale po prostu czasem się boję do końca otworzyć.

Pozdrwiam i udanego dnia zyczę.

24 stycznia 2021 , Komentarze (3)


Dziś tak na szybko Joelka z tatą poszła do znajomego coś zanieść a potem inny przychodzi do nas....

Ten tydzień zaliczony -0,5 kg ale spodnie już mi spadają :)

A to kilka fotek mojego jedzonka :)

serniczek na zimno na omlecie kokosowym :)

fasolka szparagpowa z pieczarkami i zimniaczkami

Bruchetta i sałatka z marchewką jabłkiem i bananem.

Pozdrawiam i miłej niedzieli

15 stycznia 2021 , Komentarze (9)

Kolejny tydzień na diecie Smacznie dopasowanej z Vitalli.Na wadze -1.5 kg mniej w ciągu tego tygodnia.Waga dziś to 84 kg do celu jeszcze 10-12 kg.Diete mam od grudnia gdzie startowałam z 88 kg ale wiadomo byly swieta i Sylwester to znowu podskoczylo.Od stycznia już się pilnuje i ładnie spada.Oby do lata .Bo wtedy się szykuje wesele znajomych które nie doszło do skutku w zeszłym roku.Ciekawe czy i w tym się uda.

Dziś przyszly mega duze torby takie targowe .W przyszlym tygodniu chce posłać do Pl siostrze ubranka i rzeczy do jej malenstwa ktore się urodzi w maju.Sporo rzeczy po Joelce dałam kolezance ale są też nowe i ładne ciuszki ktorych mi szkoda oddać a tak wiem ze jak siostra je dostanie to znowu będzie wszystko zbierala i okazać się moze ze i moje wnuki będą nosić ciuszki po Joelce☺Moja siostra ma je gdzie trzymać☺.No i będzie miala córeczkę.Nasze stosunki z siostrami juz się polepszyly co mnie cieszy.Joelka od 2 dni probuje spać w swoim łóżeczku ale to nie jest już takie proste ze spaniem jak kiedyś.Wczesniej dalam ją do lozeczka i spala bo nie umiała wyjsc.Teraz trzeba z nią siedzieć aż zasnie.Ma pokoj na pietrze to i też sie boję by czasem sobie bramki nie otwarla.Juz nie chce spać w poludnie.Wczoraj ją zostawilam wieczorem samą to tak dlugo się bawila az w koncu sama weszla do łóżka i zasnęła.Ona jest kochana ale też już zaczyna mieć swoje humory jak to kobieta.

Ja od tego braku snu też jestem nerwowa i dieta.Dzis E ma wolne mam nadzieję., że zajmnie się małą.

Pozdrawiam i udanego wekendu życzę.My w niedzielę idziemy na urodziny malego od znajomej.......

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.