po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel
hej Laseczki -humorek dziś już całkiem dobry.Słoneczko świeci a ja pełna energii.Właśnie zaliczam 40 minut steperka-znowu będzie rekord kroczków.O 15 umówiłam się z Vitalijką na kijki do Parku.A tak ogólnie to już też byłam w pracy.Nie wiem skąd we mnie tyle energii. Potem muszę upiec cisato drożdżowe- wersja light bez jajek i z słodzikiem zamiast cukru. Może romantyczny wieczór???? Dietka jak najbardziej zachowana do dej pory .Taki mam stepper.
Właśnie taka jestem rozpłakałam się bez powodu.Na mieszkanie już kogoś znalazłam,jutro będę wiedziała co i jak. W pracy spokój. Waga rano oszalała,więc nie wiem ile ważę,ale wymieniałam baterię więc jutro się zobaczy. Dieta zachowana i 40 minut steperek był. Nawet spodenki zrobiły się luźniejsze niż wtedy gdy je kupowałam. A teraz ryczę, mój może przyjdzie może nie. A płaczę bo to wszystko takie trudne,gdyby wtedy Tom tak nie postąpił ze mną pewnie bym nawet nie poznała mojego Słoneczka i nie było mi by tak ciężko.(niektóre wiedzą o co chodzi) a tak to już sama nie wiem kim dla niego jestem. PRZEPRASZAM ,ZE ZNOWU MARUDZĘ.
Hej dziewczyny . Melduję,że dziś -dietka zaliczona -40 min steperku -20 pół brzuszków Dziś się już trochę lepiej czuję, i dzień zaliczony bez słodyczy. Mam nadzieję,że steper wejdzie mi w nawyk.A Wy stosowałyście ? i z jakimi rezultatami.MI głównie chodzi o wyszczuplenie ud. Jak często i po ile minut ćwiczyłyście? Jutro w pracy do 12 więc mam zamiar wybrać się na basen.
2 wpis bo pierwszy się nie wgrał. Tak więc dzień minął spokojnie. Zaraz z rana Księżniczka mi zakomunikowała,że chce się do pierwszego wyprowadzić jeśli dla mnie nie będzie to problem.No super nawet mnie ta wiadomośc ucieszyła,może w końcu będzie spokój na mieszkaniu.I mam nadzieję,że tym razem znajdę kogoś normalnego na mieszkanie.Zaproponowałam to mojemu ale jak na razie zero odzewu.Czas pokarze jak będzie, Miłego wieczorku.
Witajcie wczoraj dietka zaliczona,dziś jak na razie ok-rybka się
piecze to będzie obiado -kolacja.mam wrażenie,ze dziś przesadzam z
jedzeniem.Po głowie w pracy chodziły mi ciacha.A po drodze do domu mam
cukiernie,ale nie wstąpiłam do niej:)ZA to po drodze w Blokerze kupiłam
sobie steper skośny z linkami,bo był po przecenie.Dałam za niego 30
euro.to więc zacznę ćwiczyć.Tak sobie myślę,czy ta dieta 1000 kal jest
dobra dla mnie.Bo słabo się czuję i blada jestem.A pracuję fizycznie czy
to może mieć wpływ na samopoczucie?Pozdrawiam
WITAJCIE Moja waga ciągle spada to aż dziwne mi się wydaje.Dziś na było 77,5 kg-jak to możliwe nie wiem. Dietę trzymam 1000 kal, no i pracuje fizycznie to może tez coś daje takie spalanie kalorii. Zauważyłam,ze brzuch mi się już zmniejszył.Do pasa wygląda fajnie,nawet już czuć żeberka,ale gorzej jest w dół sam fet.Kremuję się i coś ćwiczę,ale wątpię czy się tego pozbędę. Meczą mnie od czasu do czasu te bóle głowy.Nie wiem od czego to/ Dziś w pracy znowu Łysy się czepiał -on to zawsze znajdzie dziurę w całym ale ja już mam na to wy....bane.Zaczyna mnie ta praca stresować,bo ja latam z widłami i wyrzucam róże a on sobie zamiata.Kurcze jedyna kobieta w pracy i haruję a jeszcze do mnie pretensje.Ciekawe co by było jak bym kiedyś np.była w ciąży to kto by to robił. Mieszkam w Holandii w Hadze a czuję się jakbym była w Turcji,same Turki i inni rodowitego Holendra rzadko można tu spotkać. Oto Deen Haag
Tak więc wygląda na obczyźnie. Pozdrawiam i miłego wieczorku.
Witajcie dziś mija 3 tydzień diety.W sumie to schudłam 6,5 kg.Przez ten tydzień z 79,5 waga spadła do 78 kg. Ćwiczenia nawet tez już robię i zaliczyłam w końcu basen---hihi a teraz jestem chora..Stosuję dietę 1000 kalorii,ale nie obyło się w tym tygodniu bez grzeszków np.ciastko w pracy,3 delicje. Oby mi tak dalej szło.W końcu do pierwszego wyznaczonego celu czyli do Walentynek zostało mi 2 kg i 3 tygodnie.Wierzę,że mi się to uda. Weekend minął spokojnie w łóżku,nawet z Moim się nie widziałam,ale sporo czasu wisieliśmy na telefonie.Ale nam się marzą truskawki i takie tam -romantyczny wieczór.No tak ale to chyba dopiero po walentynkach,bo sporo u mnie pracy więc nie da się załatwić wolnego dnia w pracy. A co do mojej Księżniczki to wczoraj odbyłam z nią poważną rozmowę na temat mieszkania jej dalej u mnie.No,jak zawsze było ostro -prawie wszystko jej powiedziałam co miałam na myśli.Ona oczywiście ze stoickim spokojem i jak zwykle się czepiła mojego związku z P.Ale wiecie co aż się sama sobie dziwię nawet nie zdenerwowałam się za bardzo ani się nie popłakałam. Dzisiaj znów szkoła ale wiecie co lubię chodzić na te zajęcia,podszkolę angielski i nauczę się holenderskiego i ogólnie jest wesoło,prawie same dziewczyny i nasz docent zawsze się zakręci.A ja zauważyłam,że coraz więcej zapamiętuję. Dietka oczywiście dziś zachowana. Miłego wieczorku.
Już czuję się troszeczkę lepiej,zjadłam obiadek czyli 3 łyżki pirre ,pulpeta w sosie pieczarkowym i sałata z vinegrettem,i plastrem camebertu.Pyszny obiad.A tak ogólnie to dziś zjadłam-wafel ryżowy,kiwi,nektarynka.jak na razie to wszystko.Wiem,że to mało ale jeszcze zjem miseczkę budyniu 0%. Była oczywiście wojna domowa z Księżniczką,oczywiście poszło o kasę.Powiedziałam jej co myślę,ale tak kłamie,że masakra.A powiedziała mi,że jej się też tu za dobrze nie mieszka,więc ja jej na to to niech odda mi kasę i się wyprowadzi i obie będziemy miały spokój. Mój już dziś dzwonił no i dobrze,powiedział,że zadzwoni wieczorem.Nawet nie wracałam do wczoraj.Powiedziałam mu ile od czasu powrotu schudłam no a on mi na to,że muszę jeść.A ja to,że jem.Gdyby on wiedział ile naprawdę ja jem.Przecież mu nie powiem,że jestem gruba i muszę schudnąć,że i tak nigdy nie będę taka chuda jak jego koleżanka. Nie mogę być tak zazdrosna. A teraz coś z tematu wpisu ostatnio kupiłam pyszną herbatkę z Liptona.Najlepiej mi smakuje zimna:)ma orzeźwiający smak. A oto i ona.
dzisiaj rano waga pokazała 78 kilo,Jestem w szoku.Bo w 3 tygodnie schudłam 6,5 kg.Na diecie 1000.I stresy tez się dołożyły do tego.Tak szczerze to nie mam ochoty na jedzenie.jestem dalej chora.Byłam w pracy ledwo żyję,blada,katar,w głowie się kręci i strasznie się pocę.Od jakiegoś czasu męczą mnie sny o dzieciach a to też nie za dobra wróżba. Wkurzyłam się wczoraj na kumpla bo najpierw chce ze mną pisać i mówi,że jak coś to mam pisać a jak potrzebuję tego to foha,że go mam w dupie.Co za debil.Mój tez mnie wkurzył no i ogólnie to mam wszystkiego dość.jedynie mój chrześniak się pytał czy go jeszcze kocham-to jest jedyny facet co mnie kocha. Moja siostra ma problemy dalej z malutką,bo od października przybrała tylko 25 dkg.Więc musi zrobić badania serca,żołądka itd.martwię się o nią bo ona jest taka słodka. Ciekawe czy Mój się dziś odezwie,wczoraj niby już spał a NK był aktywny.Dalej mają problemy ze znalezieniem mieszkania więc rozumiem jego humor.No i na dodatek chce już wrócić na stałe do Polski. Idę się położyć czasem lepiej wszystko przespać.
Witajcie Jestem chora -chyba przeziębienie cały czas mnie głowa boli i mi zimno.Gardło i z nosa leci.Nie mam sił na nic. Dieta zachowana -jem bo jem,ale najlepiej bym nic nie jadła-nie mam apetytu. Chora i inne sprawy mnie trochę dobiły..... Samotny weekend....dawno tak nie miałam.... czuję,że za niedługo wrócę do Polski ..... Spokojnego wieczorku.... .