Pamiętnik odchudzania użytkownika:
wojtekewa

kobieta, 53 lat, Kolorowe Wyspy

164 cm, 92.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 września 2022 , Komentarze (1)

Wczoraj wstałam później niż zwykle zamiast o 6,20 to o 6:40. A niech tam przecież mam wolne😁😁😁. Pojechaliśmy po tatę, potem młodego do szkoły, do domu śniadanie  i pojechaliśmy do urzędu. Przesympatyczna pani bardzo szybko ogarnęła sprawę więc super. Pierwszy punkt z listy pt.,wolny piątek" załatwiony. W drodze powrotnej kupiliśmy gorczycę, aby posiać na działce, w domu zrobiłam kawkę i herbatkę na działkę, zjedliśmy śniadanie (owsianka z orzechami i jabłkiem) i pojechaliśmy... A tam wykopaliśmy marchewkę, oberwaliśmy patisony, pomidory...  Mąż kopał, ja grabiłam, siałam, tata ciął sekatorkiem na kawałki jakieś chwasty (aby miał co robić). Więc schylałam się, wyprstowywalam, wyrzuciłam chwasty, tuptałam potem znowu schylałam itp. świeciło słońce, chyba byłam lekko zmęczona, ale to takie dobre, radosne, entuzjastyczne zmęczenie💪 ja naprawdę miałam tę moc. Przed 15 byliśmy w domu, obiad (zupa kalafiorowa) i odwieżliśmy tatę do domu po drodze zgarniając młodego że szkoły. Po chwili odpoczynku wzięłam i kije i poszliśmy na 7 km. Miałam iść z koleżanką, ale cóż...  Mąż narzucił tempo, ale w końcu to ja chciałam iść więc się słowem nie odezwałam. Jak wróciliśmy do domu usiadłam i pomyślałam takiego dnia mi było trzeba, wtem mąż mówi do mnie ,,nie wiem jak u ciebie i na twoim zegarku🤭🤭 ale na moim jest 18.30 więc zbieraj się jedziemy na zumbę". No przecież skoro mąż kazał to nie mogłam odmówić😁😁😁. O godz. 22,30 grzecznie byłam w łóżeczku obmyślając plan na sobotę. Piątek to był naprawdę dobry dzień ❤️

23 września 2022 , Komentarze (7)

Dzisiaj mam wolne🌞🌞🌞, ale grafik napięty. Jesień powitała mnie słońcem i przymrozkiem. Jadąc po tatę widziałam ludzi skrobających szyby, ale już kilka dni temu na pobliskich górkach przyprószyło śniegiem. Plan na dzisiaj: najpierw ogarnąć sprawę w urzędzie, potem działka, na 16.30 umówiłam się na kije, a na 19 zumba😁😁😁. Takie dni to ja lubię!! Nie tylko praca, ale coś dla siebie!!! Wczoraj na śniadanie musli z orzechami i rodzynkami, II śniadanie 2 kromki chleba orkiszowego z wędliną drobiową i pomidorem, obiad naleśniki sztuk 5!!!!!!!! Same, suche bez żadnego nadzienia. Ale żeby 5 sztuk? No dobra były z mąki kukurydzianej, złociutkie, cieniutkie, usmażone przez męża 😁😁😁 POEZJA ❤️❤️❤️. Ja w ogóle lubię naleśniki, ale mąż jest mistrzem naleśników i pizzy. Wieczorkiem podjadałam suszone jabłka (jabłka z działki, a suszeniem zajął się brat)😁😁😁. Może zjadłam dwie garści lub trzy, ale byłam najedzona - jak mówi moja koleżanka - na sztywno😁. Położyłam się po 23 i spałam do 6.30, a dzisiaj wstałam pełna energii. Wiem, że dzisiaj jest mój dzień. Dzisiaj mam tę moc🌞🌞🌞🌞. Dobrego dnia Wam życzę. Ewa

22 września 2022 , Komentarze (3)

Miałam wrażenie, że od rana do wieczora nam w pracy, 11 godzin przed kompem daje dzisiaj o sobie znać. Boli mnie kręgosłup,oczy, głowa 😭😭😭 nie miałam czasu zjeść nie mówiąc o odpoczynku. Wstałam kilka minut po 6 i wiadomo poranne czynności, potem po tatę, razem odwieżliśmy młodego do szkoły, pokręciłam się i siadłam do pracy i tak prawie do 21. Na śniadanie zjadłam owsiankę z jabłkiem i cynamonem - pyszną, pachnącą i słodziutką (od jabłek z własnej działki), na drugie śniadanie 2 kromki chleba orkiszowego z wędliną drobiową i pomidorem. Na obiad makaron z kurczakiem i pomidorami, na kolację sałatka z ogórkiem, pomidorem, zieloną sałatą i serem feta z chrupkim pieczywem. Głodna nie byłam, tylko zmęczona. Ale jeszcze tylko dzisiaj i mam długi weekend. Będzie aktywny i może męczący, ale tak inaczej, tak zdrowo!!! Dobrego dnia Wam życzę.

21 września 2022 , Komentarze (7)

Czy kiedyś doba będzie miała więcej czasu???? Bo wtedy mogłabym to i tamto i jeszcze to i jeszcze tamto😁😁😁. Wiadomo wrzesień i początek roku szkolnego, a tu nowa d,koła, mowa klasa o mówi koledzy...po trzech tygodniach nauki młody jest zadowolony, choć nauki mnóstwo. Starszy ogarnął mieszkanie więc od października nie będzie mieszkał pod mostem🤭🤭🤭. Na początku tego miesiąca wszystko szło zgodnie z planem: woda, treningi - różne i różnej intensywności - raz kije, zumba, jakieś treningi z YT, pilnowanie jedzenia i byłam z siebie zadowolona, ale... No właśnie na początku ja byłam chora, potem tata, a potem jeszcze młodszy... 3 czy 4 dni przeziębienia a ponad tydzień wyjęty z życiorysu bo nie miałam siły na nic. Od kilku dni jest zimno i pada więc nosa z domu nie chce się wyścibulić🤭 no i pracuje do 20😭😭😭. Muszę wrócić na właściwe tory bo...tak chce, bo muszę...  Potrzebuje kopa, zorganizowania, czasu, itp. od kilku dni mam wstręt do wody, za to pałam miłości do słodyczy. Help!!!! 

2 września 2022 , Komentarze (2)

I chyba taki był🤔, niby lajtowy, bez spiny, ale... No właśnie zawsze jest jakieś ale.... Wczoraj miałam urlop, zawiozła młodego na rozpoczęcie roku szkolnego, a sama poszłam na zakupy. W jednej sieciowce była promocja na owoce, które mnie interesowały więc kupiłam no Ale jak podeszłam do kasy to okazało się, że a to kod nie wchodził, a to nie ta cena, a to coś tam jeszcze... Dobra, myślę poproszę kogoś z obsługi i czekam .. czekam  ...czekam. w końcu ktoś podchodzi i mi pokazuje, że nie ten obrażeń nacisnęłam, że powinnam ten drugi, a ja na to, że oba są takie same i mają ten sam opis więc skąd mam wiedzieć który wybrać. Pani się uśmiechnęła i powiedziała, żebym pamiętała na przyszłość 😭. Przyjeżdżamy do domu (tata został że starszym synem) mówię, że jak zjem śniadanie pojedziemy na działkę i co? Tata juz czekał w ,,blokach startowych" a ja w trakcie przygotowywania śniadania dla siebie... Owsianka z owocami i migdałami była pyszna, kolorowa i dała mi uczycie sytości na dosyć długo. Na działce zebrałam dwa koszyki pomidorów, torbę ogórków i jabłek i chyba jak niosłam to do samochodu coś mi strzeliło w kręgosłupie to nie mogę się ruszać😭😭😭. Na obiad zrobiłam leczo z cukinii z ryżem i mimo, że ostatnio często je robię to mi smakowało. Chłopakom chyba też bo jeśli, aż on się uszy trzęsły. Mąż pyta czy mam jakąś zumbę dzisiaj, albo czy idziemy na kije, a ja, że najpierw to chyba muszę powalczyć z kręgosłupem, a potem będę myśleć... Kiedy odwozilismy tatę, syn pyta kiedy będą pierogi bo on by zjadł, ja też bym zjadła gdyby ktoś zrobił...mąż się uśmiechnął kiedy usłyszał pierogi więc kupiłam ser i wieczorem zrobiłam z pewnie 2 kg mąki także radość chłopaków duża 👍Także wczoraj aktywności nie było tylko trochę jogi na kręgosłup, ale tego nie wliczam w bilans. Generalnie od poniedziałku jestem bez słodyczy, z aktywnością co najmniej godziną dziennie (za wyjątkiem wczoraj),w poniedziałek stanę na szklanej więc zobaczę jak będzie to wyglądać. Jeszcze tylko do 16 i weekend. 

pozdrawiam

31 sierpnia 2022 , Komentarze (1)

Jeszcze dwa dni i weekend 😁 a właściwie jeden bo jutro mam urlop. Dzisiaj jedno telko, drugie, jakieś spotkanie i dzień w pracy szybko minął. Na 17.30 byłam umówiona na paznokcie, ale o 16 zadzwoniła pani, że jest wolna i jakbym chciała wcześnie przyjechać to bardzo proszę 😁😁😁. Więc wsiadłam w auto i pojechałam; mam sliczniutkie różowe pazurki.. z leciutkim brokatem. Człek od razu lepiej się czuję😁, wieczorem pojechałam na zumbę zakończyć wakacyjny sezon. Teraz odpoczywam i Wam życzę odpoczynku i miłego wieczorku. 

31 sierpnia 2022 , Komentarze (3)

Wczoraj za oknem było słońce i zapowiadał się fajny dzień. Od rana byłam jakaś smutna, przygnębiona... Ja chyba nie powinnam mieć żadnego dnia wolnego bo następny jest nie do zniesienia... Zapomniałam zjeść, pić wodę, cały dzień byłam senna. Po pracy odwieźliśmy tatę i pojechaliśmy kupić klocki hamulcowe do roweru bo mężowi ...się już skończyły 😁😁😁. Potem do domu i cały dzień przeleżałam, przespałam, przekonałam. Nie zrobiłam dosłownie nic, ani obiadu na dzisiaj ani żadnego treningu, nie poszłam na działkę ani na kije.Totalnie nic!!! Jakaś niemoc mnie wzięła😭😭😭. Może dzisiaj będzie lepiej? Czego sobie i Wam życzę. Udanego dnia.


30 sierpnia 2022 , Komentarze (3)

Jakkolwiek by to nie brzmiało dzień do mnie nie pasujący... Bez spiny, pośpiechu, tego że coś muszę i to na już, na wczoraj.... Wczoraj miałam dzień wolny, ale wiadomo mój wolność ogranicza tata i to znacznie... Rano po niego pojechałam zjedliśmy śniadanie, potem kawka i pojechaliśmy z młodym do fotografa bo zdjęcie do legitymacji. Odkąd pamiętam ten zakład tam był...pamiętam złałożycieli, ogromne kolejki w soboty czy niedzielę, potem zapisy.... Mój rodzice mnie i bratu robili tam zdjęcia, potem ja swoje ślubne, dzieci itp. przemiła obsługa, nawet nie czuło się tego czasu tam spędzonego... Weszłam na stronę, aby sprawdzić od której jest czynny i jakoś mnie tknęło żeby poczytać opinie. Zazwyczaj tego nie robię, ale to ci poczytałam na temat obsługi to dramat. Ale jedziemy, zdjęcia na prawdę dobrze robią więc myślę, jak będzie coś nie tak to trudno. I jak tylko weszłam zrozumiałam tę opinię. Kobieta pracująca w tym zakładzie odkąd pamiętam (właścicielki nie było) na opryskliwa, nie ma, nie patrzy na nas, podnosiła głos gdy nie umieliśmy się zdecydować na pozę, kiedy powiedziałam do dziecka, że to bez różnicy, bo przecież to do legitymacji ona, że jest różnica to jedno to 40 zł a drugie 50 a jedno z boku a drugie prosto... Mówię do syna wejdź tam ogarnij włosy, a pani do mnie no nie h pani tam wejdzie z nim i go przygotuje... Przecież on ma 15 lat!!! Zdjęcia robił pan i powiedziałam panu który był na prawdę super, że może jego postawa zatrze to negatywne wrażenie bo pani to dramat i ja na prawdę rozumiem, że każdy mieć zły dzień, ale niech poczyta opinie w necie. Potem podeszliśmy po książki, stwierdziłam, że które się da kupię używane, rachunek za 5 książek ponad 150a gdzie reszta? A pan do mnie ...wie pani książki nie są takie drogie za nowy komplet płaci się od 400 do 600 zł więc nie wiem o czym mówią w telewizji... Jak wyszliśmy z domu o 10 wróciliśmy o 13, szliśmy z tatą wolno, odpoczywaliśmy po drodze...potem w domu obiad i po 16 odwieźliśmy tatę, pojechaliśmy odebrać zdjęcia i do galerii kupić młodemu buty. Wjeżdżamy już na pasaż,a mój mąż mówi poczekaj poprawie i bluzkę i tak poprawił, że poprawił na plecach😭😭😭😭powrót do domu,przebierają i znowu do sklepu, ale buty kupione, zeszyty i drobiazgi do szkoły też także mogę powiedzieć, że szkoła ogarnięta.wieczorem była zumba, dzień skończył się spokojnie.

2 litry wody

śniadanie owsianka z rodzynkami, orzechami i borówkami

II śniadanie 2 kromki chleba orkiszowego z wędliną drobiową, pomidor, ogórek

Obiad gąbek (taki spory 😁😁)

kolacja sałata zielona z ogórkiem, pomidorem, fetą,  kromka chleba z ziarnami

Życzę miłego wtorku..  u mnie za oknem słońce po tych kilkudniowych ulewach to sama radość 



 

29 sierpnia 2022 , Komentarze (6)

Pomna, jak w sobotę zmokłam, jeszcze przed śniadaniem poszliśmy na kije. Myślę padać ma dopiero po 10 więc będzie spoko... Wracając o 8.30 wyglądałam jak zmokła kura🤣🤣🤣, potem śniadanie i mam wolny czas. Rosół się gotował już od jakiegoś czasu, gołąbki były gotowe więc co tu robić??? To zacznę robić leczo z patisonów wtem dzwoni koleżanka i pyta czy przyjechałabym potańczyć zumbę bo w mieście jest zakończenie wakacji i będzie tańczyć, ale chciała kilka osób, które będą jej towarzyszyć. Pewnie!!! uzgodniłyśmy gdzie i o której, ja do brata przyjeżdżajcie wcześniej na obiad. Potem rodzinka posiedziała przy kawce i cieście, a ja pojechałam ... Pierwszy raz tańczyłam na scenie i mimo, że się lekko stresowałam, kiedy usłyszałam piosenkę, stres poszedł gdzieś i już do końca pokazu nie wrócił 😁😁😁 była radość i moc!! Mąż powiedział, że widać bo, że sprawia mi to przyjemność 👍wróciliśmy do domu kawka i kawałek leśnego mchu, wspólny czas z rodzinką i chwila odpoczynku. Kiedy tata pojechał kręciłam się z konta w katy więc zrobił jeszcze 35 minutowy trening i mogłam już oglądać siatkówkę. Posiłkowo jakoś:

śniadanie jajecznica z kurkami, 2 kromki chleba czosnkowego, pomidor, ogórek

II śniadanie kilka migdałów 

obiad gołąbek

deser kawka, na dwa nieduże kawałki leśnego mchu

Kolacja: 2 kromki chleba z mozzarellą i pomidorem 

2 lity wody

p.s. czy już pisałam, że na zumbie zmokłam??? No tak do trzech razy sztuka🌞

Pozdrawiam



28 sierpnia 2022 , Komentarze (10)

Rano miały być szybkie zakupy, ale wiadomo najpierw po pieczywo, potem jeden sklep, drugi, potem bazarek, najpierw spotkaliśmy jednym znajomych potem drugich i trzecich... W domu byliśmy przed 10, szybkie śniadanie, po tatę i ma działkę. Od piątku cały czas padało więc na działce mokro, ale zebraliśmy pomidory, ogórki, patisony, cukinie... Od sąsiadki dostałam dynie😁😁 Wróciliśmy do domu i mąż zajął tatę, a ja zaczęłam robić gołąbki😁 jak ja dawno ich nie jadłam 🤭🤭🤭, na to wpada moje młodsze i mówi czy pamiętam o co mnie kiedyś prosił.... Kartkuje ten mój mózg i już wiem ciasto leśny mech... Szpinak mam, serek jest ok zrobię... Robię więc te gołąbki, odgrzewam obiad, przychodzi mąż i pyta, czy może byśmy pojechali na cmentarz (mieliśmy w planach posprzątać). Dobra pojedziemy jest ładna pogoda, słońce, raz dwa zrobimy porządek... Przyjeżdżamy i jak zaczęło padać🙈🙈🙈 ściana deszczu, spodnie od kolan mokre, woda w butach, bluza mokra, lało jakieś pół godziny, parasol nie pomagał. A ja w śmiech i mówię, że jestem miss mokrego podkoszulka🤗🤗🤗. Wróciliśmy do samochodu, wsiadamy i ... wyszło słońce i po deszczu ani śladu. Wracamy do domu, ja do gołąbków, mąż coś tam też ogarniał.. kiedy gołąbki się gotowały pytam męża czy pójdzie ze mną na kije? Godzinka na kijach dobrze mi zrobiła 😁 potem tylko jeszcze zrobiłam ciasto, na kolację zrobiłam faszerowane patisony i miałam wolny czas... Była 21🤗🤗🤗

1,5 litry wody

śniadanie owsianka z brzoskwinia i migdałami

II śniadanie 2 kromki chleba orkiszowego z serem mozzarella i pomidorem 

obiad.. zapomniałam zjeść 🙈🙈🙈 a może nie miałam czasu🤔🤔🤔

podwieczorek serek wiejski z ogórkiem, pomidorem i zieloną sałatą 

kolacja patisony faszerowany 

godzina kijków

miłej niedzieli🌞🌞🌞

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.